Forum w Karpaczu. Naczelny PAP: rzetelne dziennikarstwo blokadą przed monopolem informacyjnym

2024-09-03 21:41 aktualizacja: 2024-09-04, 09:01
Redaktor naczelny Polskiej Agencji Prasowej Wojciech Tumidalski. Fot. PAP/	Radek Pietruszka
Redaktor naczelny Polskiej Agencji Prasowej Wojciech Tumidalski. Fot. PAP/ Radek Pietruszka
Wykonywane należycie, rzetelnie, dziennikarstwo jest najlepszą formą blokady przed monopolem informacyjnym - powiedział we wtorek podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu redaktor naczelny PAP Wojciech Tumidalski.

W panelu dotyczącym przeciwdziałania monopolowi informacyjnemu Tumidalski zaznaczył, że zmonopolizowana informacja jest korzystna tylko dla rządzących, którzy w taki sposób pozbywają się możliwości bycia kontrolowanymi.

"Kontrolowanie rządzących m.in. przez media, ale też przez społeczeństwo informacyjne, stanowi podstawę demokracji pod warunkiem, że rządzący wyciągają wnioski z tego, że są kontrolowani i że rozumieją, że taka jest funkcja nas, dziennikarzy, którzy próbujemy wskazać z pewnym wyprzedzeniem na to, co jest groźne, co być może musi zostać wyeliminowane, jaki człowiek nie powinien zajmować danego stanowiska, dlatego, że się do tego nie kwalifikuje, albo robi złe rzeczy, mówiąc w uproszczeniu" – argumentował.

"To jest nasza praca, za którą nie oczekujemy niczego więcej, niż tylko podziękowania, że ją wykonujemy należycie. Oczywiście można posłańca zganić za to, że przyniósł nowinę, ale na tym polega nasza – dziennikarzy – powinność" – ocenił naczelny PAP.

"Jak walczyć z monopolami informacyjnymi? Prowadząc rzetelnie dziennikarstwo. Dobrą metodą sprawdzania tego, co próbuje się nam przekazać, jest zweryfikowanie tych informacji w iluś źródłach. To pozwala zorientować się, czy to jest prawda i czy to jest interesowne" - wyjaśnił.

Zastrzegł, że wiadomości interesowne mogą spowodować duże zamieszanie na rynku finansowym, wielkie zamieszanie w polityce. "Ale dziennikarstwo powinno móc wyeliminować takie zjawisko. Powinno się pozwolić dziennikarzom na pracę i sprawić, aby w ten sposób media odzyskiwały należną im pozycję i zaufanie społeczne" - stwierdził.

Tumidalski ocenił przy tym, że bardzo łatwo jest dziś pokazać w internecie ludzi, którzy twierdzą, że przynoszą jakieś nowe wiadomości, a w rzeczywistości służy to określonym interesom grup finansowych, różnym lobbystom.

"Bardzo dobrze, że takie wiadomości pojawiają się w obiegu publicznym, ale dopiero te tzw. media starego typu, które mają oprzyrządowanie, warsztat, mają też bezpieczeństwo finansowe, pozwalające przeprowadzić całą procedurę weryfikacji, dadzą odpowiedź na pytanie, czy to jest obiektywna prawda - czy wiadomości pojawiające się w domenie publicznej służą tylko temu, abyśmy wszyscy byli poinformowani czy też załatwianiu innego typu interesów" – zastrzegł.

"Jestem z Polskiej Agencji Prasowej, która szczęśliwie od pewnego czasu ma swobodę działania i ma możliwość weryfikowania tego, co przynosi nam każdy kolejny dzień. My powinniśmy nadawać depesze, które są z mocy prawa prawdziwe, jesteśmy prawie jak Dziennik Ustaw - to dlatego inne media mogą się powoływać się na naszą pracę, z niej korzystać, na jej podstawie dopiero czynić własne popisy publicystyczne" – powiedział naczelny PAP.

"Tym byśmy się chcieli zajmować i wydaje nam się, że dziennikarstwo tak uprawiane jest najlepszą formą blokady przed monopolem informacyjnym" – zdiagnozował.

Odpowiadając na pytanie publiczności dotyczące potrzeby edukacji na rzecz świadomego pozyskiwania informacji, naczelny PAP wskazał na komfort Agencji, że może ona się nie przejmować tzw. klikalnością.

"To my wybieramy tematy, które uważamy za ważne i godne omówienia, i staramy się dostarczyć je naszym odbiorcom, a odbiorcami serwisu PAP są właściwie wszystkie najważniejsze media w Polsce – od prawa do lewa. Naszym zadaniem jest dać im wartościowy towar, mówiąc brutalnie, jeśli informacja jest towarem; jest dostarczyć im obiektywnie właściwe wiadomości, z których skorzystają" - powtórzył.

"To jest nasza misja, nasze posłannictwo, i nikt nam nie mówi, jak mamy to robić. Cieszę się absolutną swobodą – żaden minister, premier, prezydent nie dzwonił do mnie w żadnej sprawie. A jak zadzwoni, to już sobie wymyśliłem, co mu powiem" – zasygnalizował naczelny PAP.(PAP)

 

mtb/ jann/ mhr/gn/