Francja. Szef MSZ w imieniu partii Macrona wezwał lewicę do kompromisu

2024-07-09 10:37 aktualizacja: 2024-07-09, 13:35
 Szef MSZ Francji Stephane Sejourne.Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Szef MSZ Francji Stephane Sejourne.Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Szef MSZ Francji Stephane Sejourne, sprawujący też funkcję sekretarza generalnego partii prezydenta Emmanuela Macrona - Odrodzenie, wezwał lewicę, która wygrała wybory do parlamentu, do dialogu na temat nowego rządu. Wykluczył udział w gabinecie skrajnej Francji Nieujarzmionej (LFI).

Apel ten Sejourne zawarł w artykule na łamach wtorkowego wydania "Le Monde". Oświadczył, że blok partii centrowych skupionych wokół prezydenta jest "gotów do dyskusji" ze wszystkimi ugrupowaniami, które określił jako "republikańskie".

"Nasze warunki wstępne powinny być dopracowane, ale znane są nasze "czerwone linie" (których nie wolno przekroczyć - PAP): poparcie dla Europy i Ukrainy, żadnego kompromisu w sprawie laickości oraz walki z rasizmem i antysemityzmem, przyspieszenie transformacji ekologicznej, bezpieczeństwo jako priorytet władz, utrzymanie polityki atrakcyjności gospodarczej. To wyklucza w sposób nieunikniony Jean-Luca Melenchona i Francję Nieujarzmioną z formuły rządowej" - oświadczył Sejourne.

Podkreślił, że lewicy, która zdobyła 182 mandaty, brakuje 100 miejsc do większości bezwzględnej w parlamencie (wynoszącej 289 miejsc). Obóz prezydencki zdobył 168 miejsc w parlamencie, zajmując drugie miejsce w wyborach. Różnica 14 miejsc - zdaniem Sejourne'a - skłania do tego, by "być realistami"; podkreślił też, że mając 168 miejsc partie centrowe są silniejsze niż lewica (Nowy Front Ludowy) bez udziału LFI.

Mimo to - według Sejourne - Nowy Front Ludowy (NFP) "chce wdrażać swój program, tak jak gdyby miał większość" i zamierza wyznaczyć swego kandydata na premiera. Polityk zarzucił NFP, że "sądzi, że wygra walkę o opinię i zmusi naszych deputowanych (partii Macrona - PAP), by nie przyjęli wotum nieufności wobec jego rządu".

Mówiąc o konieczności "bycia realistami" szef MSZ wskazał na inne kraje, gdzie rządzą koalicje, w tym Polskę. Przypomniał, że gdy "cztery konkurujące siły polityczne" wygrały w 2023 roku wybory parlamentarne, "żadna nie pretendowała do tego, by rządzić samodzielnie i dziś demokratyczny rząd Donalda Tuska składa się z czterech sił".

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

pp/