French Open. Świątek: ciężkie mecze inspirują, ale fajnie jest mieć kontrolę

2024-06-01 09:50 aktualizacja: 2024-06-01, 14:39
Iga Świątek. Fot. PAP/EPA/TERESA SUAREZ
Iga Świątek. Fot. PAP/EPA/TERESA SUAREZ
Dwa ostatnie mecze Igi Świątek we French Open miały odmienny przebieg. Najpierw po prawie trzech godzinach wygrała z Naomi Osaką, a potem znacznie szybciej, bo w 93 minuty pokonała Marie Bouzkovą. "Ciężkie mecze inspirują, ale fajnie jest mieć kontrolę" - powiedziała PAP tenisistka.

Środowy mecz z Osaką, byłą liderką światowego rankingu, był jednym z najcięższych, jakie przyszło Świątek rozegrać w karierze, a z pewnością najdramatyczniejszym w Paryżu - miejscu, gdzie mało komu udawało się w ostatnich latach zmusić Polkę do wielkiego wysiłku.

W trzecim, decydującym secie podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego przegrywała z Japonką już 2:5, a później musiała bronić piłkę meczową. Ostatecznie zwyciężyła 7:5. Po spotkaniu kamery uchwyciły Polkę płaczącą w szatni.

"Byłam przytłoczona emocjami. Szczerze mówiąc, w trakcie meczu myślałam, że odpadnę z turnieju. To wszystko uderzyło mnie później. Byłam szczęśliwa, że wygrałam, ale wciąż czułam, jak blisko byłam krawędzi" - przyznała.

W piątek z pokonaniem Bouzkovej nie miała żadnych problemów. Szybko przejęła inicjatywę i po półgodzinie gry prowadziła 5:2. Pierwszego seta wygrała 6:4, a drugiego zaczęła jeszcze lepiej, bo od prowadzenia 4:0. Ambitnie walcząca Bouzkova zdołała nieco przedłużyć spotkanie i 23-letnia Polka zwyciężyła 6:2.

"Ciężkie mecze dużo uczą, inspirują, ale gdyby każdy miał tak wyglądać, to pewnie fizycznie miałabym kłopot. W meczu z Osaką naprawdę czułam, że jestem w wielkich tarapatach. To trochę sprawiło, że było po nim dużo emocji. Zawsze będę zawodniczką, która lubi wygrywać w komforcie, więc powiedziałabym, że ciężkie mecze inspirują, dają pozytywnego kopa, jeśli wyjdzie się z opresji, ale fajnie jest mieć kontrolę i wygrywać zgodnie z założeniami" - powiedziała Świątek, poproszona o porównanie dwóch ostatnich meczów.

Jej kolejną rywalką będzie w niedzielę Anastazja Potapowa, z którą na seniorskim poziomie jeszcze nie grała. Rówieśniczka raszynianki, obchodzącej w piątek 23. urodziny, w światowym rankingu zajmuje 41. miejsce, a we French Open pierwszy raz dotarła do 1/8 finału.

Prowadząca w światowym rankingu polska tenisistka walczy o trzeci z rzędu i czwarty w karierze triumf w Paryżu. Trzy kolejne wygrane turnieje w erze open na kortach Rolanda Garrosa zanotowały jak na razie dwie tenisistki - Monica Seles (1990-1992) i Justine Henin (2005-2007).

Z Paryża - Wojciech Kruk-Pielesiak. (PAP)

pp/