Jak przekazał Gawkowski we wtorek w TVN24, propozycję wejścia do rządu Lewica złożyła Partii Razem w ubiegłym tygodniu. "Nie zgodzili się" - dodał wicepremier.
Minister cyfryzacji przyznał, że zaoferował Adrianowi Zandbergowi, liderowi partii Razem, swoje miejsce w rządzie. "Powiedziałem mu (Zandbergowi - przyp. PAP), że: jeśli za mało robimy, to przyjdź do rządu i zostań na moim miejscu. Nie było entuzjazmu" - relacjonował Gawkowski.
"Do rządu się wchodzi po to, żeby coś załatwić, a do polityki się wchodzi, po to, żeby realizować swoje postulaty. Jak ktoś chce być obok rządu, mówiąc, że będzie realizował postulaty, to albo nie rozumie polityki, albo z premedytacją zakłada, że na tym obstrukcyjnie będzie budował swoją karierę polityczną" - ocenił wicepremier.
"Lewica przyszła do rządu, żeby zmieniać Polskę"
Jego zdaniem partia Razem "szuka drogi do dojścia w miejsce, które pozwoli im awansować w sondażach". Tymczasem - zaznaczył - "Lewica przyszła do rządu po to, żeby zmieniać Polskę". "Jeżeli ktoś nie chce, to znaczy, że się boi" - ocenił.
W niedzielę Rada Krajowa Partii Razem zobowiązała przewodniczących do pilnego spotkania z władzami Nowej Lewicy i dała im mandat do rozmów na temat przyszłości klubu Lewicy. "Rada Krajowa uznała, że dalsze funkcjonowanie tak, jak to było do tej pory, nie ma większego sensu. Oczekujemy od Zarządu Krajowego podjęcia rozmów z władzami Nowej Lewicy na temat tego, czy jesteśmy w stanie wypracować nowy sposób wspólnego funkcjonowania" - mówił wówczas PAP Jakub Niewiadomski, członek prezydium Rady Krajowej Razem.
Zandberg: to nasza wspólna odpowiedzialność, żeby uzyskać zaufanie wyborców, którzy je stracili
W poniedziałek współprzewodniczący Razem Adrian Zandberg przekazał PAP, że pozostaje w kontakcie z władzami Nowej Lewicy i przewiduje, że "pierwsze z serii spotkań odbędzie się jeszcze w tym tygodniu". "Nam zależy na Lewicy i mamy poczucie, że to jest nasza wspólna odpowiedzialność, żeby odzyskać zaufanie wyborców, którzy wysłali bardzo czytelny sygnał, że to zaufanie stracili" - wyjaśnił lider Razem.
Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem, Unia Pracy) liczy obecnie 24 posłów. Partia Razem jest jego częścią, ale nie weszła do rządu kierowanego przez Donalda Tuska. Pozostałe partie tworzące ten klub zdecydowały się na współtworzenie rządu. (PAP)
nl/