Gen. Skrzypczak dla PAP: tarcza antyrakietowa od początku miała chronić przed Rosją

2024-11-13 17:47 aktualizacja: 2024-11-13, 20:20
Gen. Waldemar Skrzypczak. Fot. PAP/Rafał Guz
Gen. Waldemar Skrzypczak. Fot. PAP/Rafał Guz
Amerykańska tarcza antyrakietowa, której elementem jest baza w Redzikowie, od początku była odpowiedzią na zagrożenie ze strony Rosji, czego Europa nie brała wcześniej pod uwagę - powiedział PAP gen. Waldemar Skrzypczak. Ocenił, że Polska dała USA dowody wierności w misjach w Iraku i Afganistanie.

W środę w pomorskim Redzikowie odbyła się uroczystość otwarcia zarządzanej przez amerykańską marynarkę wojenną bazy tzw. tarczy antyrakietowej. Wyposażona w system Aegis Ashore baza stanowi część międzynarodowego systemu mającego chronić USA i Europę przed atakami rakietami balistycznymi.

Zdaniem gen. Skrzypczaka, b. dowódcy Wojsk Lądowych, baza w Redzikowie jest efektem tego, że Amerykanie, w przeciwieństwie do Europy, nie uwierzyli Rosji, że ta nie chce wojny. "Kiedy państwa europejskie NATO uwierzyły Putinowi i się rozbroiły, Amerykanie byli konsekwentni od początku do końca" - podkreślił w rozmowie z PAP.

Generał ocenił, że system tarczy antyrakietowej Amerykanie budują przede wszystkim w swoim interesie, a przy okazji dla państw NATO. Jak powiedział generał - wbrew oficjalnym przesłaniom, jakoby tarcza miałaby chronić przed atakami Iranu - rozciągająca się od Arktyki po Rumunię tarcza ma na celu chronić przede wszystkim przed Rosją, która dysponuje takim potencjałem, jakim nie dysponuje Iran - m.in. rakietami międzykontynentalnymi.

"Te systemy, które są rozmieszczone w Europie, to przede wszystkim systemy, które zwalczać mają wszystkie rakiety - balistyczne, międzykontynentalne oraz średniego i dalekiego zasięgu. Zatem moim zdaniem od początku tarcza ta była odpowiedzią na zagrożenie ze strony Rosji, czego Europa nie brała pod uwagę" - mówił gen. Skrzypczak.

Podkreślił, że tarcza, której elementem jest baza w Redzikowie, jest forpocztą systemu antyrakietowego, który budują sobie Rosjanie. "Amerykanie muszą mieć systemy, które będą odpowiednio wcześnie zwalczały rakiety rosyjskie na trasie przelotu, w jego początkowej fazie" - powiedział. "Ta tarcza antyrakietowa ma służyć przede wszystkim interesowi Ameryki, by nie dopuścić do wlotu w strefę powietrzną USA wszystkiego, czym dysponują Rosjanie" - dodał.

"Potem włącza się w to wszystko system pozalądowy, system morski oparty na okrętach bojowych marynarki wojennej US Navy, które rozmieszczone są od Morza Arktycznego aż po Gibraltar, a potem jest obrona już na terytorium USA" - tłumaczył.

Jak mówił generał, przygotowywane przez Europę w ramach zwiększania swojego potencjału zbrojeniowego systemy będą wkomponowywały się w budowaną przez Amerykanów tarczę - w przypadku Polski, jak przypominał gen. Skrzypczak, mowa tu m.in. o systemach Wisła i Narew, a podobne systemy powstają we wszystkich krajach europejskich NATO. "Gęstość, nasycenie systemami powodują, że te rakiety, którymi dysponują Rosjanie, będą miały małą skuteczność" - mówił. Zdaniem generała Rosja skupi się na niszczeniu tychże systemów, dlatego kraje NATO powinny skupić się na jak największym ich zagęszczeniu.

Gen. Skrzypczak zaznaczył, że Amerykanie rozmieszczają systemy antyrakietowe na terenie swoich sojuszników, którzy są według ich oceny sojusznikami najwygodniejszymi - takim właśnie sprzymierzeńcem, zdaniem generała, jest Polska. "Dla mnie, żołnierza, to budzi zaufanie Amerykanów do Polaków - myśmy ich nie zawiedli w Iraku czy w Afganistanie, daliśmy im dowody wierności w misjach, które wykonywaliśmy razem z nimi" - powiedział.( PAP)

from/ itm/ mow/gn/