Geny wydłużają kariery sportowe? Postęp medycyny też odgrywa istotną rolę

2023-12-25 10:24 aktualizacja: 2023-12-26, 10:50
LeBron James. Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
LeBron James. Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Predyspozycje genetyczne, kiedy można mówić o tzw. talencie, oraz postęp medycyny mają wpływ na przedłużanie karier wybitnych sportowców – uważa profesor Adam Zając z katowickiej AWF.

"Od 40 lat zajmuję się kwestią uwarunkowań wyniku sportowego, próbą odkrycia tajemnicy tego, dlaczego ktoś osiąga sukces, utrzymuje długo świetne wyniki, a innym się nie udaje. Niektóre przypadki są wręcz zaskakujące, godne podziwu. Koszykarz LeBron James, który niedługo będzie miał 40 lat, wciąż gra w NBA, nie widać u niego oznak 'zużycia' ani spadku dyspozycji" – powiedział PAP kierownik Katedry Teorii i Praktyki Sportu katowickiej AWF, który jednocześnie jest prezesem uczelnianego AZS.

Przywołał też przykłady tenisisty Novaka Djokovica czy 39-letniego maratończyka Eliuda Kipchoge, dwukrotnego mistrza olimpijskiego.

"Jak się okazuje, jest możliwe osiągania świetnych wyników w trzeciej czy nawet czwartej dekadzie życia. Djokovic często lepiej od dużo młodszych rywali wytrzymuje końcowe fragmenty czterech- czy pięciosetowych meczów, trwających czasem po kilak godzin" – zaznaczył.

Jego zdaniem przyczyna takich wyników leży m.in. w predyspozycjach genetycznych.

"Mówi się o tzw. talencie, który jest nie tylko szybkim przyswajaniem nowych ruchów, uczeniem się techniki, taktyki czy wysokim poziomem zdolności motorycznych, ale też zdolnością adaptacyjną, czyli umiejętnością organizmu do przystosowania się do ogromnych obciążeń treningowych i meczowych" – tłumaczył były rektor AWF Katowice.

Jak przyznał, logiczna wydawałaby się tendencja odwrotna, czyli skracania trwania karier.

"Bo przecież w latach 50. czy 60. piłkarz, koszykarz, siatkarz czy tenisista rozgrywał dwa, a może i trzy razy mniej spotkań niż obecnie. Ten wzrost wymusiła komercjalizacja sportu, telewizja. Zawodnicy powinni prezentować mniejszą żywotność, a tak nie jest" – zauważył.

Podkreślił, że na wydłużenie trwania karier duży wpływ ma rozwój medycyny sportowej, technologii regeneracji i restytucji organizmu, co pozwala lepiej wypoczywać zawodnikom.

Zaznaczył, że wiele zależy też od uprawianej dyscypliny.

"Dzielimy je na wczesne, późne i te o przeciętnym wieku rozpoczynania kariery. Pierwsze są bardzo trudne, techniczne, zabarwione sprawnością koordynacyjną – to gimnastyka sportowa, artystyczna, akrobatyka, jazda figurowa na łyżwach. W tym przypadku najczęściej kariery kończą się szybciej, bo muszą się zacząć w wieku 4–6 lat z uwagi na elementy, których trudno się nauczyć w późniejszych latach. Jest to też związane z barierą psychologiczną. Trudno 15-latka uczyć salt, a dzieci do pewnego wieku opanowują to bez obawy i szybciej" – wskazał Zając.

Na przeciwnym biegunie są np. biegi długie, podnoszenie ciężarów czy kolarstwo.

"Bardzo obciążają nasz układ kostny czy sercowo-naczyniowy, a potencjał rozwija się później. W biegach maratońskich czy kolarstwie szosowym ten 'pik' osiągają zawodnicy około 30. roku życia albo nawet później" – dodał profesor.

Nie ukrywał, że na czas trwania kariery wpływ mają też finanse.

"Są dyscypliny – jak pływanie czy gimnastyka - w których trudno się utrzymać bez bycia w czołówce międzynarodowej. A np. w futbolu czy koszykówce jest inaczej" – wspomniał.

Zwrócił uwagę, że trudno przewidzieć, czy granice trwania karier sportowych będą się jeszcze bardziej przesuwać.

"Wiele zależy od postępu technologii i medycyny. Coraz częściej do sportu wchodzi mikrobiologia, nanotechnologia, technologia wojskowa. Monitorowanie organizmu pozwala lepiej trafiać z obciążeniami treningowymi, które z jednej strony nie czynią spustoszenia w organizmie, z drugiej -  pozwalają uzyskać lepszą formę sportową" – powiedział.

Jako negatywny przykład rozwoju kariery przywołał wybitnego w latach 70. skoczka wzwyż Władimira Jaszczenkę.

"Ustanowił rekord świata (2,35) skacząc stylem przerzutowym, a w wieku 20 lat musiał zakończyć karierę z powodu ogromnych przeciążeń, urazu stawu kolanowego i pękniętej kości piszczelowej" – przypomniał.

W jego opinii do wydłużania karier niezbędna jest kompleksowa opieka fizjologiczna, psychologiczna, dieta i suplementacja.

"40 lat temu zawodnik cieszył się, kiedy miał dobra kanapkę. Na tym się kończyło. Dziś specjaliści programują każdy posiłek pod każdą dyscyplinę, zawody, wynik" – dodał.

Jak zaznaczył, niezależnie od wszystkiego każdy sportowiec musi się liczyć z końcem kariery.

"Oczywiście, nie jest to łatwe. Jedni żegnają się złotym medalem, rekordem, a inni ciągną starty w nieskończoność. I o nich się mniej pamięta. Jedni potrafią ten moment odejścia wybrać lepiej, inni – nie. U każdego przychodzi ta chwila, że należy zawiesić na kołku buty czy rękawice i przejść do innego trybu życia. Ważne, żeby być na to przygotowanym, mieć inną opcję niż wyczynowy sport" – podsumował profesor Zając. (PAP)

Autor: Piotr Girczys

kgr/