Czwartkowe posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu dotyczyło zmian na wystawie głównej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Poseł PiS prof. Piotr Gliński stwierdził, że „od pół roku mamy do czynienia z łamaniem prawa, konstytucji, z przejmowaniem siłowo wielu instytucji państwa polskiego”.
„Widzimy to w obszarze rozwoju gospodarczego, kiedy wielkie projekty rozwojowe są blokowane, ale widzimy to także niestety w obszarze kultury, gdy blokowane są inwestycje, gdy przejmowane są siłowo i bezprawnie albo niszczone instytucje, gdzie mamy do czynienia z cenzurą. Ponad dwudziestu dyrektorów instytucji kultury zostało bezprawnie w trakcie kadencji odwołanych” – mówił.
„To co się stało, czyli ocenzurowanie wystawy stałej w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, wpisuje się w antydemokratyczną, bezprawną, łamiącą polską konstytucję politykę obecnych władz” – dodał prof. Gliński.
Były minister kultury i dziedzictwa narodowego wskazał, że postaci takie jak rotmistrz Witold Pilecki, rodzina Ulmów, czy ojciec Maksymilian Kolbe symbolizują postawę polskiego społeczeństwa wobec najeźdźcy.
„Postawę społeczeństwa i państwa polskiego. To doświadczenie II wojny światowej dla Polski i Polaków było unikalne na tle innych doświadczeń. Obowiązkiem polskiego historyka i obowiązkiem polskiego polityka jest przedstawienie właśnie cech charakterystycznych dla danego zjawiska. A cechami charakterystycznymi są te cechy, które określają i opisują unikalność tego doświadczenia” – mówił.
Spór o wystawę główną w MIIWŚ toczył się od 2017 r., czyli od otwarcia muzeum, które budował i przygotowywał zespół pod kierownictwem prof. Pawła Machcewicza. Dwa tygodnie po otwarciu muzeum, zastąpił go na stanowisku dr Karol Nawrocki, który wcześniej był naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku (jest prezesem IPN). Nowe kierownictwo zmieniło wystawę główną której autorami byli Machcewicz, Janusz Marszalec (obecny z-ca dyrektora MIIWŚ), Piotr M. Majewski i Rafał Wnuk (obecny p.o. dyrektora MIIWŚ). Nie zgodzili się oni ze zmianami, traktując je "jako ingerencję polityczną w przekaz ideowy wystawy oraz naruszenie praw autorskich".
W kwietniu 2024 r. kierownictwo nad muzeum przejęli dwaj autorzy scenariusza – Wnuk i Marszalec. Zdaniem obecnych władz i twórców pierwotnej wystawy głównej, działania dyrektora Nawrockiego "wypaczyły sens stworzonej przez autorów opowieści".
W ubiegłym tygodniu MIIWŚ poinformowało w komunikacie o powrocie "do pierwotnej wizji autorów sekcji +System obozów koncentracyjnych+ i +Droga do Auschwitz+ części wystawy zatytułowanej +Groza wojny+". Jak stwierdzono, w pierwszej z nich "nie bez powodu nie było przedwojennych fotografii więźniów ani historii powszechnie znanych osób". "Pokazano za to takie elementy codzienności, jak obozowy reżim, głód, eksperymenty medyczne, opór, czas wolny itp. Wprowadzenie gabloty poświęconej wyłącznie duchownym rzymskokatolickim oraz zawieszenie w centralnych punktach tej przestrzeni portretów o. Kolbego i rtm. Pileckiego zaburzyło antropologiczny charakter narracji" - podkreślono.
Jak zaznaczono, podobnie umieszczenie wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów w sekcji "Droga do Auschwitz", opowiadającej o śmierci więźniów w obozach masowej zagłady, "rozbiło kompozycję artystyczną".
W sobotnim komunikacie, opublikowanym na stronie internetowej MIIWŚ, podkreślono, że muzeum powstało, by "łączyć Polaków, Europejczyków i mieszkańców wszystkich kontynentów". "Zdecydowaliśmy, że do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów. Widzimy, że istnieje taka społeczna potrzeba" - poinformowało w sobotę Muzeum II Wojny Światowej. (PAP)
autor: Dariusz Sokolnik
mar/