Gramatyka: nie wykluczam startu do PE. Nazwisko może być pomocą w zdobywaniu głosów

2024-04-10 09:38 aktualizacja: 2024-04-10, 19:24
Michał Gramatyka Fot. PAP/Kalbar
Michał Gramatyka Fot. PAP/Kalbar
Nie jest wykluczone, że moje nazwisko pojawi się na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego jako pomoc w zdobywaniu głosów; na pewno nie mam takich planów, żeby w PE zasiąść - mówił w Studiu PAP wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka (Polska2050-TD).

Wiceszef resortu cyfryzacji zaznaczył, że ostateczne decyzje w sprawie list do PE i tego, czy KO, Trzecia Droga i Lewica pójdą osobno, jeszcze nie zapadły.

"Nie wiadomo jeszcze, w jakiej konfiguracji pójdziemy do tych wyborów. Ta decyzja jeszcze nie zapadła. Nie jest wykluczone, że moje nazwisko się na tych listach pojawi. Natomiast może ono służyć jako pomoc w zdobywaniu głosów. Nie wiemy jeszcze, jak te listy będą wyglądać. Na pewno nie mam takich planów, żeby zasiąść w Parlamencie Europejskim - mówił.

Gramatyka pytany czy zrzeknie się mandatu, gdyby jednak został wybrany, nie odpowiedział wprost. Mówił jedynie, że na pewno nie zostanie wybrany.

"Na pewno nie mam takich planów, żeby zasiąść w Parlamencie Europejskim. Już raz startowałem do PE z 7 lub 8 miejsca w czasach Unii Wolności i mnie nie wybrali" - podkreślił.

Gramatyka zastrzegł, że nie słyszał też po stronie TD "o takich przypadkach, żeby urzędujący ministrowie lub wiceministrowie wybierali się do PE". "Aczkolwiek nie wykluczam, że ich nazwiska mogą się pojawić na liście po to, żeby zbierać głosy, żeby pomagać liderowi tej listy" - mówił.

Polityk wyjaśniał, że wątpliwości wobec wspólnego startu w eurowyborach Trzeciej Drogi, Polski 2050 i PSL wynikają z przynależności tych partii do różnych frakcji w PE.

"Ten scenariusz Trzeciej Drogi wydaje się naturalny, jednak w PE nasze ugrupowania są w różnych rodzinach politycznych. PSL jest w EPL (Frakcja Europejskiej Partii Ludowej) natomiast my jesteśmy częścią Renew Europe i z tego co wiem, nad tą decyzją zarządy mają debatować" - mówił.

Z kolei przewodniczący klubu Polska 2050-TD Mirosław Suchoń mówił we wtorek PAP, że przynależność obydwu ugrupowań do innych frakcji politycznych w PE "nie ma żadnego znaczenia", jeśli chodzi o listy wyborcze.

"Historia wyborów w Polsce pokazała, że na jednej liście znalazły się osoby, które później trafiały nawet do czterech różnych grup politycznych. Ważne jest nastawienie, z jakim idziemy do wyborów. Chcemy być w UE, ale chcemy też zmieniać Unię. Te zmiany są potrzebne, ale chodzi o to, żeby zmiany te były korzystne dla obywateli. I to nas łączy w Trzeciej Drodze" - podkreślił szef klubu Polski 2050-TD.

W wyborach samorządowych KO zarejestrowało własny komitet, a Polska 2050 i PSL, podobnie jak w wyborach parlamentarnych, startowały jako Trzecia Droga.

Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6–9 czerwca. W Polsce 9 czerwca będzie wybieranych 53 posłów do Parlamentu Europejskiego. (PAP)

autor: Jarema Jamrożek

kno/