Grecki minister ds. migracji i azylu Dimitris Kairidis nazwał przyjęcie paktu "dużą reformą" podjętą po "ciężkich trzyletnich negocjacjach" - pisze grecka agencja AMNA. Według niego pakt stanowi "dużą zmianę i jest bardzo ważnym krokiem ku wspólnemu - a więc bardziej skutecznemu - zarządzaniu wyzwaniami naszych czasów związanymi z migracją".
Minister dodał, że greckie władze od początku opowiadały się za tym rozwiązaniem. Według niego jest to "bez wątpienia historyczny dzień dla europejskiego zjednoczenia w tej istotnej sprawie, wokół której niektórzy woleli tworzyć podziały zamiast kompromisu".
"Krokiem w dobrym kierunku" nazwał przyjęcie paktu migracyjnego również szef MSW Cypru Constantinos Ioannou. Zaznaczył jednocześnie, że w tej sprawie wciąż powinny być czynione postępy, a rząd cypryjski opowiada się za tym, by relokacja uchodźców była obowiązkowa, a nie dobrowolna - podaje dziennik "Cyprus Mail". W czwartek ministerstwo spraw wewnętrznych zaznaczyło, że pakt przede wszystkim jest "praktycznym zastosowaniem solidarności jako podstawowej zasady UE".
"Cyprus Mail" podkreśla, że szef MSW Cypru prowadzi rozmowy z przedstawicielami państw UE o migracji i cypryjskiej inicjatywie uznania części Syrii za bezpieczną dla powrotu migrantów.
Parlament Europejski w głosowaniu w środę zatwierdził pakt migracyjny przy sprzeciwie m.in. europosłów z PO, PSL i PiS. Reforma zakłada udzielanie wsparcia krajom pod presją migracyjną, relokacja ma jednak pozostać dobrowolna.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
kh/