W obleganej przez turystów w pełni sezonu Hiszpanii tworzone są liczne strefy kibica, gdyż niewielu będzie miało okazję zobaczyć na żywo występ ekipy La Roja. Na liczący ponad 74 tys. miejsc stadion olimpijski w Berlinie, gdzie w niedzielę o 21.00 rozpocznie się finał Euro 2024, wejdzie ponad 11 tys. Hiszpanów. Ich rodzime media narzekają na niesprawiedliwy ich zdaniem rozdział wejściówek, bo tych Anglicy dostali pięć razy więcej.
W dalszym ciągu wielu kibiców z Półwyspu Iberyjskiego desperacko poszukuje możliwości dostania się do stolicy Niemiec i zakupu wejściówek. Zadanie nie jest łatwe, co potwierdza stacja Antena3, która zanotowała trzykrotny wzrost cen biletów lotniczych z Hiszpanii do Berlina.
“Za przelot trzeba zapłacić już 1000 euro. Największy jednak problem stanowi zakup biletów na finał. W internecie kosztują już one 2000 euro” - odnotowała hiszpańska stacja, wskazując, że wielu fanów La Roja udało się do Niemiec lecąc z Hiszpanii z przesiadką do Polski – Warszawy, Wrocławia lub Krakowa.
Determinacja Hiszpanów w dotarciu na Stadion Olimpijski w Berlinie jest tak duża, że wielu z nich zasiadło za kierownicą, aby dojechać do stolicy Niemiec.
Kibicujący La Roja Marcos zdecydował się na ponad 22-godziną podróż do Berlina pomimo tego, że nie udało mu się kupić biletu. Deklaruje, że przyłączy się do Hiszpanów na jednej z ulic miasta, aby wspólnie zobaczyć finał z strefie kibica lub jednym z barów.
Z kolei Manuel Sena pochodzący z Estremadury dumnie deklaruje, że choć nie poleci do Niemiec to finał obejrzy w gronie “hiszpańskich patriotów”.
“Liczy się to, aby tego dnia być razem. Wszyscy w Hiszpanii wierzymy w sukces naszych piłkarzy. Na pewno wygramy” - powiedział PAP Sena, dodając, że tysiące fanów zespołu trenera Luisa de la Fuente pojawią się w strefach kibica rozsianych po całej Hiszpanii.
Wskazał, że w Sewilli powstały już dwie Strefy Kibica, w których można będzie śledzić niedzielny finał.
“Jedna działa na Placu Hiszpańskim, druga – w centrum handlowym Plaza de Armas” - dodał.
W sumie strefy kibica z dużymi ekranami, na których będzie można zobaczyć finał piłkarskich mistrzostw Europy, powstaną w ponad 50 miastach Hiszpanii. Jedna z nich ruszy w położonym przy granicy z Portugalią mieście Badajoz, gdzie spodziewane jest przybycie także kibiców z kraju sąsiada.
W sobotę główną wiadomością ze sztabu przygotowującej się do finału Euro drużyny La Roja jest świętowanie 17. urodzin napastnika FC Barcelony Lamine'a Yamala. Młody zawodnik walnie przyczynił się do awansu Hiszpanów do finału zdobywając gola w spotkaniu półfinałowym z Francją (2:1).
“To wyjątkowy piłkarz. Z zadowoleniem od kilku lat obserwowaliśmy rozwój jego piłkarskiego talentu” - powiedział w sobotę szef ligi hiszpańskiej Javier Tebas przekazując życzenia Yamalowi i deklarując, że trzyma kciuki za występ jego i całej ekipy w finale ME.
Z Sewilli – Marcin Zatyka (PAP)
mar/