Choć transfer nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony, a sam Szczęsny potwierdził publicznie jedynie rozważanie propozycji Barcelony, to hiszpańska prasa traktuje jego pozyskanie do drużyny wicemistrza kraju jako rzecz pewną.
Według katalońskiego dziennika "Sport", 34-letni polski bramkarz już w czwartek ma przyjechać do stolicy Katalonii, aby przejść badania medyczne, a w poniedziałek podpisać roczny kontrakt z zarobkami w wysokości ok. 3 mln euro brutto.
"Powód (zakończenia kariery - PAP) nie był sportowy, ponieważ jest w szczytowej formie, ale osobisty, bo chciał spędzać więcej czasu z rodziną. Nie było więc trudno go przekonać" – wskazał kataloński portal El Nacional.
"Pomysł mieszkania w Barcelonie przy wsparciu Lewandowskiego, którego jest przyjacielem, były argumentami wielkiej wagi" – dodał portal i podkreślił błyskawiczną akcję klubu na rynku transferowym po poważnej kontuzji Marca-Andre ter Stegena, który prawdopodobnie nie zagra do końca sezonu.
Zdaniem działaczy "Barcy", cytowanych przez dziennik "El Pais", Szczęsny był najlepszym wyborem wśród bramkarzy pozostających bez drużyny, bo tylko takich mógł rozważać klub.
"Był najciekawszym rozwiązaniem. W zeszłym roku rozegrał wiele meczów w Juventusie i miał bardzo dobre mistrzostwa Europy" – przypomnieli działacze.
Za Polakiem miały przemawiać CV doświadczonego bramkarza oraz fakt, że jego transfer nie będzie wymagał dużych nakładów finansowych ze strony klubu, który ma w tej kwestii spore problemy.
Kibice Barcelony, pytani przez dziennik "Sport", co myślą o sprowadzeniu Szczęsnego, z reguły twierdzili, że to konieczne i dobre rozwiązanie. Wielu z nich chętnie widziałoby jednak w bramce Inakiego Penę, który zastąpił kontuzjowanego ter Stegena w środowym meczu ligowym z Getafe (1:0). Przede wszystkim dlatego, że jest wychowankiem, co dla kibiców "Blaugrany" ma duże znaczenie.
Z Madrytu - Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ pp/ pp/