Hołownia: będę robił wszystko, by mieć jak najlepsze relacje z administracją, na którą postawili Amerykanie

2024-11-06 10:05 aktualizacja: 2024-11-06, 12:41
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapewnił, że będzie robił wszystko, by mieć jak najlepsze relacje z administracją, na którą postawili Amerykanie. Dodał, że Europa i Polska dostały sygnał, że muszą budować potencjał gospodarczy i bezpieczeństwa.

Według agencji AP kandydat Republikanów Donald Trump zdobył dotychczas 267 głosów elektorskich, zaś kandydatka Demokratów Kamala Harris - 224. Do zwycięstwa w wyborach potrzeba 270 głosów. Według dziennika "New York Times" Trump jest "o krok od zwycięstwa dzięki wygranej w stanach wahających się".

Hołownia powiedział podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu, że "Donald Trump najprawdopodobniej jest zwycięzcą tych wyborów".

Stwierdził, że płynie z tego kilka prostych wniosków. "Po pierwsze to nie jest żaden koniec świata, to jest początek nowego świata (...) dzisiaj Europa, Polska dostały bardzo jasny sygnał, że muszą zacząć budować swój własny potencjał, zarówno gospodarczy, jak i potencjał bezpieczeństwa, bo nikt nie oczekuje, że Donald Trump będzie wycofywał amerykańskie wojska z Europy, to jest sprzeczne z amerykańskim interesem narodowym, natomiast możemy oczekiwać, że rozłożenie akcentów będzie radykalnie inne niż był odo tej pory - 'umiesz liczyć, licz na siebie'" - powiedział marszałek Sejmu.

Dodał, że "dzisiaj powinniśmy jasno zrozumieć, że Polska będzie liczyła się w tym porządku świata, który dzisiaj jest, jeśli będzie silna militarnie, gospodarczo".

"Ze swojej strony, pełniąc tę funkcję, którą pełnię będę robił wszystko, żeby mieć jak najlepsze relacje z tymi, których wybrali Amerykanie, z administracją, na którą postawili. To jest w polskim interesie narodowym, żebyśmy ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od tego, kto nimi rządzi, utrzymywali jak najlepsze relacje" - podkreślił marszałek Sejmu. Ocenił, że kluczowe znaczenie dla wyborów w USA były sprawy gospodarcze.

Zapytany, czy po wygranej Trumpa w USA, powinien zmienić się kurs polityki koalicji rządzącej odpowiedział, że "Polska to nie są Stany Zjednoczone".

"My mamy z nimi absolutnie wyjątkową relację. To jest nasz strategiczny partner, ale my musimy też mieć świadomość, że dzisiaj musimy budować nasz własny potencjał. To jest bardzo ważny punkt odniesienia dla każdego na świecie. Stany Zjednoczone mają potężną polityczną grawitację, ale dzisiaj lekcja, która płynie również z tego, jak głosują wyborcy w Stanach Zjednoczonych, jest taka, że musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo" - odpowiedział Hołownia.

Podkreślił też, że budowa polskiego potencjału powinna polegać na tym, żeby Polska nie musiała liczyć wyłącznie na sojuszników. "Sojusznicy przyjdą, bo wierzymy w to, że przyjdą, bo mamy to napisane. Artykuł 5 NATO obowiązuje, obowiązuje nas wszystkich, również Stany Zjednoczone Ameryki, ale my musimy dzisiaj budować nasz własny potencjał bezpieczeństwa" - zaznaczył.

Marszałek Sejmu zwrócił także uwagę, że Amerykanie głosując na Trumpa dokonali recenzji polityki gospodarczej poprzedniej administracji. "Dlatego tutaj w Polsce powinniśmy przede wszystkim skupić się na budowie naszej pozycji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i siłę międzynarodową, ale po drugie powinniśmy też się skupić na gospodarce" - powiedział.

Dodał, że "rozliczenia z PiS-em są fundamentalnie ważne, ale gospodarka jest rzeczą, która może dzisiaj zdecydować o losie przyszłych wyborów i prezydenckich, i tych, które będą miały miejsce w 2027 roku". "Bezpieczeństwo, gospodarka, rozwój - musimy dzisiaj te słowa powtarzać i odmieniać przez wszystkie przypadki, jeżeli chcemy wyciągnąć lekcje z tego, co się stało" - podkreślił Hołownia. (PAP)

kos/ nno/ ero/ mok/ grg/