Hołownia o aborcji: głosowaliśmy za wszystkimi projektami z troski o koalicję

2024-04-12 15:32 aktualizacja: 2024-04-13, 10:36
Szymon Hołownia. Fot. PAP/Szymon Pulcyn
Szymon Hołownia. Fot. PAP/Szymon Pulcyn
Marszałek Szymon Hołownia napisał, że Polska 2050 głosowała za wszystkimi projektami dot. aborcji "z troski o trwałość koalicji". Choć zdaniem tego ugrupowania największą szansę na zmianę daje referendum.

W piątek, tuż po sejmowych głosowaniach dot. aborcji, marszałek Szymon Hołownia opublikowała na portalu X wpis dotyczący stanowiska Polski 2050.

"Obiecaliśmy dość kłótni i dotrzymaliśmy słowa" - napisał. "W Polska 2050 uważamy, że największą szansę na zmianę daje referendum, ale głosowaliśmy za wszystkimi projektami. Zrobiliśmy to z szacunku do demokracji i troski o trwałość koalicji. Teraz oddajemy los tych ustaw w ręce członkiń i członków komisji" - zaznaczył.

W piątek w Sejmie odbyły się głosowania nad czterema projektami ustaw ws. aborcji. Debata na temat złożonych propozycji odbyła się w czwartek. Wnioski o odrzucenie wszystkich projektów złożyła Konfederacja, PiS wnioskował o odrzuceniem trzech z nich (poza projektem Trzeciej Drogi).

W pierwszym głosowaniu Sejm nie zgodził się na odrzucenie zgłoszonego przez Lewicę projektu zmian w Kodeksie karnym. Zakłada on częściową depenalizację czynów związanych z terminacją ciąży. Za wnioskiem o odrzucenie było 204 posłów. Przeciw zagłosowało 223, a 15 wstrzymało się od głosu.

Posłowie byli również przeciw wnioskowi o odrzucenie drugiego projektu Lewicy - "o bezpiecznym przerywaniu ciąży". Wniosek o odrzucenie poparło 206 posłów. Przeciwko zagłosowało 222, natomiast 16 wstrzymało się od głosu.

Nie było również wystarczającego poparcia do odrzucenia projektu ustawy Trzeciej Drogi, który zakłada przywrócenie stanu prawnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. w sprawie aborcji. Za wnioskiem o odrzucenie było 171 posłów. Przeciw zagłosowało 244, a 23 wstrzymało się od głosu.

W czwartym głosowaniu sejmowa większość była przeciw odrzuceniu projektu ustawy w sprawie dopuszczalności aborcji do 12. tygodnia ciąży. Wniosła go Koalicja Obywatelska. Wniosek o odrzucenie poparło 206 posłów. Przeciwko zagłosowało 222, natomiast 16 wstrzymało się od głosu.

Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r. 

Marszałek Sejmu: w niektórych komisjach sejmowych pojawiły się "chłodziarki"

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał, że monitoruje opóźnienia w pracach niektórych komisji sejmowych, w których - jak powiedział -  pojawiły się "chłodziarki".  Zapowiedział, że zwróci się do przewodniczących tych komisji o szybsze prace nad projektami ustaw.

Podczas konferencji prasowej w piątek na koniec posiedzenia Sejmu marszałek Hołownia został spytany o wolniejsze - wyrażone m.in. w mniejszej liczbie przyjętych w analogicznym okresie ustaw - tempo pracy Izby względem poprzedniej kadencji.

W odpowiedzi Hołownia podkreślił, że celem było "wyhamowanie biegunki legislacyjnej", która, jak ocenił, panowała w Sejmie poprzedniej kadencji, gdy funkcję marszałka sprawowała Elżbieta Witek (PiS). Zapowiedział jednak, że w związku z "ofensywą legislacyjną" rządu, procedowanych ustaw będzie coraz więcej. "Natomiast naszą intencją na pewno nie jest to, żeby to był jakiś taśmociąg" - zaznaczył.

Marszałek Sejmu zwrócił też uwagę na kwestię tempa prac niektórych komisji sejmowych i procedowania w nich projektów ustaw. "Mamy pewien kłopot, który obserwuję - z tym, że może nie +zamrażarki+, ale +chłodziarki+ pokazały się w kilku komisjach. W tej chwili jesteśmy w procesie monitorowanie tych opóźnień, które identyfikujemy, i będziemy starali się zachęcać przewodniczących, by działali szybciej" - zaznaczył.

Zapowiedział także, że zwróci się do przewodniczących komisji, co do których "ma podejrzenia, że coś utknęło, żeby to odkorkować".

Marszałek Sejmu: będziemy musieli zastanowić się, jak sprawdzać, czy posłowie "nadają się do użytku"

Będzie taki czas, kiedy będziemy się musieli zastanowić, jak nie naruszając immunitetu i nietykalności parlamentarzystów, sprawdzać czasami, czy "nadają się do użytku" - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. To są marginalne sytuacje, ale jest parę osób na mojej liście - dodał.

Podczas piątkowej konferencji prasowej Hołownia został zapytany o doniesienia na temat głośnej imprezy, która miała odbyć się w środę wieczorem w hotelu sejmowym. Media informowały w czwartek m.in. o głośnych śpiewach w wykonaniu posłów PiS.

"Hotel poselski to specyficzne miejsce. Jak widzę, w niektórych budzi wspomnienia internatu, akademika (...) Mówiąc poważnie - to dlaczego my wiemy o takich imprezach? Dlatego, że ludzie dzwonią, z miasta. Mieszkańcy ulicy Frascati, mieszkańcy ulicy Wiejskiej (ulice w sąsiedztwie kompleksu sejmowego - PAP) dzwonią najpierw na policję, że nie da się spać, bo ktoś wyje w hotelu poselskim pieśni o Grzegorzu Braunie (pośle Konfederacji - PAP), po czym policja dzwoni do Straży Marszałkowskiej, a Straż Marszałkowska interweniowała w tej sprawie trzykrotnie, była też interwencja policji" - powiedział Hołownia.

Dopytywany o ewentualne badanie posłów - którzy następnego dnia przyszli na posiedzenie Sejmu - alkomatem, marszałek zapowiedział, że "będzie taki czas, kiedy będziemy się musieli zastanowić nad tym, jak nie naruszając immunitetu, nietykalności fizycznej parlamentarzystów, sprawdzać też czasami, czy nadają się do użytku, mówiąc wprost".

"Obserwuję to od paru miesięcy, to są marginalne sytuacje, ale jest już parę osób na mojej liście" - dodał.

"Jeżeli widzę taką sytuację na sali obrad - a było tak - to proszę pana posła, żeby kontynuował swoje 'bycie zmęczonym' w innym miejscu, zawiadamiam klub i proszę, żeby coś z tą sprawą zostało zrobione, i drugiej takiej szansy nie ma. Jeżeli za drugim razem taka sytuacja będzie - to wtedy będzie wszystko to, co przewiduje regulamin Sejmu, z całą surowością i stanowczością" - powiedział marszałek Sejmu.

Odnosząc się do sytuacji w hotelu sejmowym, Hołownia zapowiedział, że "jeżeli ktoś konsekwentnie będzie zakłócał wypoczynek innych posłów poprzez swoją twórczość (...), to po prostu odbierzemy mu prawo do zakwaterowania w hotelu poselskim i niech szuka szczęścia gdzie indziej".(PAP)

kgr/