Hołownia o karze porządkowej dla prezesa TK: nie mieszam się, niech decyduje komisja śledcza
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia oświadczył we wtorek, że nie będzie się mieszał w sprawę kary porządkowej dla obecnego prezesa TK Bogdana Święczkowskiego za niestawiennictwo przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Niech decyduje o tej sprawie komisja - powiedział dziennikarzom marszałek.

Komisja śledcza ds. Pegasusa przegłosowała wnioski: do sądu w sprawie kary porządkowej dla b. prokuratora krajowego, obecnego prezesa TK Święczkowskiego za niestawiennictwo oraz do Prokuratora Generalnego o przeprowadzenie przesłuchania Święczkowskiego.
Święczkowski nie stawił się na poniedziałkowym posiedzeniu komisji śledczej, o czym poinformował tego dnia w oświadczeniu, w którym uznał działania komisji za niekonstytucyjne.
Hołownia pytany we wtorek przez dziennikarzy, czy jego zdaniem Święczkowski powinien być przesłuchany przez PG, odparł: "Niech decyduje o tej sprawie komisja, ja się w to nie mieszam".
"Wiem, że pan Święczkowski napisał do mnie też list, taki apel, że powinniśmy jednak obsadzić Trybunał Konstytucyjny. Ja pewnie rozpiszę kolejny termin, żeby już wszystko było lege artis, w którym po raz kolejny ktoś się zgłosi i nie zostanie wybrany, po to, żeby nikt mi później nie zarzucił, że nie dopełniłem swoich obowiązków" - oświadczył.
"Natomiast moje zdanie od strony politycznej i takiej obywatelskiej pozostaje to samo: to jest parodia Trybunału Konstytucyjnego. To jest sprowadzenie Trybunału Konstytucyjnego na absolutne dno" - ocenił.
Wskazał też, jak rozwiązać tę sytuację. "Myśmy powiedzieli w Sejmie, uchwalając ustawę o Trybunale Konstytucyjnym i powinniśmy, jeżeli to by było możliwe, jak najszybciej wprowadzić ją w życie, wtedy nie mielibyśmy całego tego bałaganu, a pan Bogdan Święczkowski nie musiałby prowadzić ze mną korespondencji, która i tak skończy się tym, że ten Sejm, dopóki nie nastąpi gruntowna systemowa reforma, nie będzie uzupełniał składu Trybunału Konstytucyjnego" - powiedział.
W opublikowanym na stronie TK piśmie do marszałka Sejmu, Święczkowski wskazał na brak rozpatrzenia do tej pory przez Sejm kandydatur na zwolnione w grudniu zeszłego roku stanowiska sędziowskie w TK.
Pod koniec listopada zeszłego roku marszałek Hołownia wyznaczył dodatkowy termin - do 11 grudnia ub.r. - na zgłaszanie kandydatów na sędziów TK w związku z wygaśnięciem kadencji trojga z nich: Mariusza Muszyńskiego, Piotra Pszczółkowskiego, a także Julii Przyłębskiej. Jedynie klub PiS zgłosił dwóch kandydatów do TK. Są to: Artur Kotowski i Marek Ast.
"Oczekuję od Pana Marszałka podjęcia wszelkich możliwych działań zmierzających do bezzwłocznego rozpoznania przez Sejm dwóch wniosków w sprawie wyboru wskazanych w nich osób na stanowiska sędziów TK. Obstrukcja proceduralna widoczna w działaniach organów Sejmu, w tym Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, którą kieruje poseł Paweł Śliz oraz Prezydium Sejmu, któremu Pan Marszałek przewodniczy osobiście, jest sprzeczna z jednoznaczną normą art. 194 ust. 1 Konstytucji" - napisał prezes TK do Hołowni.
Jednocześnie - jak zaznaczył Święczkowski - w związku z tym, że zgłoszonych zostało dwóch kandydatów, zaś w TK są trzy wakaty, obowiązkiem marszałka Sejmu jest ogłoszenie kolejnego terminu na zgłaszanie kandydatur do TK.
Na początku marca ub.r. Sejm podjął uchwałę, w której stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Z kolei w przyjętej w grudniu ub.r. uchwale rządu stwierdzono m.in., że ogłaszanie w dziennikach urzędowych rozstrzygnięć TK mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności. Jak dodano, "nie jest dopuszczalne ogłaszanie dokumentów, które zostały wydane przez organ nieuprawniony". (PAP)
dk/ godl/ jpn/ sma/