Hołownia podczas spotkania z mieszkańcami Kraśnika został zapytany o sprawę tzw. reparacji wojennych od Niemiec. Jego zdaniem, ten temat jest otwarty i kwestia zadośćuczynienia za zniszczenia nie jest rozliczona. "Tylko, jak dzisiaj się idzie do Niemców, to oni mówią: dobrze, to my wybudujemy teraz taki specjalny dom pokoju, w którym będziemy rozmawiać. Po co kolejny dom pokoju" – pytał retorycznie lider Polski 2050.
Według niego, Niemcy powinny obecnie "zrzucić się na naszą obronę". "My dzisiaj wydajemy prawie 200 mld zł z naszej krwawicy na bronienie wschodniej granicy Unii Europejskiej. Zróbmy fundusz obrony narodowej i w ramach tych reperacji – czy jakkolwiek to nazwiemy – wpłaćcie naprawdę potężną kwotę w bardzo dużych miliardach euro na to, żebyśmy dzisiaj mogli ulżyć naszemu budżetowi: kupić czołgi, samoloty, zbudować Tarczę Wschód" – wymieniał Hołownia.
Ocenił, że będzie to inwestycja nie tylko w polskie, ale i wspólne bezpieczeństwo Europy. "Ja dzisiaj nie potrzebuję od nich pomników, ja dzisiaj od nich nie potrzebuję, żeby przelali gotówkę na to, czy na tamto. Uważam, że dzisiaj te pieniądze powinny budować nasze bezpieczeństwo" – stwierdził marszałek Sejmu.
Podkreślał, że w rozmowach z niemieckimi partnerami przedstawia im taką wizję rozwiązania tej kwestii. "Wywołaliście wtedy wojnę, pomóżcie sprawić, żeby wojny w Europie nie było; żeby wojna do Europy nie weszła" – dodał. Wyraził nadzieję, że rządowi nie zabraknie determinacji, żeby z Niemcami o tym w sposób bardzo poważny i konsekwentny rozmawiać. "Ten rachunek nie jest zamknięty (...). Moralnie to nie jest załatwione" – podkreślił.
Jego zdaniem, budowa naszego wspólnego bezpieczeństwa mogłaby być najlepszą formą tzw. reparacji, które moglibyśmy od Niemców oczekiwać.
Temat odszkodowań dla ofiar II wojny światowej jest cały czas przedmiotem rozmów polskiego rządu ze stroną niemiecką. Zapowiedź wsparcia dla żyjących jeszcze Polaków poszkodowanych w II wojnie światowej padła podczas pierwszych od 2018 r. polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych, do których doszło na początku lipca, jednak szczegóły tej pomocy pozostały niesprecyzowane.
Pod koniec sierpnia pełnomocnik rządu ds. współpracy polsko-niemieckiej Krzysztof Ruchniewicz podkreślał, że na stole "jest propozycja zgłoszona przez stronę niemiecką". Harmonogram działań dalej pozostaje jednak nieznany.
Według szacunków Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, jeszcze żyjących ofiar III Rzeszy jest od 60 do 80 tys., czyli blisko dwa razy więcej niż zakładano w pierwotnych wyliczeniach. Ruchniewicz informował, że dane dotyczące liczby osób, które mogłyby skorzystać z odszkodowań, zostały przekazane przez Fundację do polskiego MSZ.
Pełnomocnik rządu ds. współpracy polsko-niemieckiej wskazywał również, że odszkodowania są jednym z trzech elementów całościowego zadośćuczynienia, w którego skład ma wejść również budowa Domu Niemiecko-Polskiego oraz wspólna polityka w zakresie obronności i bezpieczeństwa.
Hołownia: zawieszenie prawa do azylu - tylko w sytuacji, gdy dojdzie np. do przerwania granicy
Zawieszenie prawa do azylu powinno odbywać się tylko w sytuacji, w której dojdzie np. do przerwania granicy albo do jakiegoś bardzo poważnego zaostrzenia wojny hybrydowej – ocenił w poniedziałek w Kraśniku (Lubelskie) marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Premier Donald Tusk ogłosił w sobotę założenia strategii migracyjnej Polski, której jednym z elementów ma być czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Oświadczył, że rząd nie będzie respektować i wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski - takich jak unijny pakt migracyjny. Zapowiedź Tuska wywołała wiele kontrowersji.
Marszałek Sejmu został zapytany o to przez dziennikarzy po spotkaniu z mieszkańcami Kraśnika (Lubelskie). Hołownia podkreślił, że Polska 2050 stoi na stanowisku, że bezpieczeństwo nie może wykluczać człowieczeństwa. Jego zdaniem, granica powinna być szczelna.
"Natomiast jeśli chodzi o czasowe i terytorialne zawieszenie prawa do azylu, powinno odbywać się tylko i wyłącznie w sytuacji, w której dojdzie na przykład do przerwania granicy albo do jakiegoś bardzo poważnego zaostrzenia wojny hybrydowej" – zaznaczył.
Hołownia zwrócił uwagę, że takie ewentualne zawieszenie azylu powinno być wprowadzone wyłącznie w warunkach któregoś ze stanów nadzwyczajnych, opisanych w Konstytucji - "stanu wyjątkowego, stanu wojennego (...), a Konstytucja taki mechanizm przewiduje".
Lider Polski2050 przekazał też, że w tej sprawie nikt z jego partią się nie konsultował. Wyraził nadzieję, że ten temat pojawi się na forum koalicjantów.
"Bezpieczeństwo jest wartością, którą trudno negocjować, natomiast jeżeli chodzi o sam kształt tego, jakie procedury zastosować, żeby to bezpieczeństwo uzyskać (...), to oczywiście dyskusja jest możliwa i wskazana” – przekonywał Hołownia.
Rząd na wtorkowym posiedzeniu zajmie się projektem uchwały w sprawie zapowiedzianej przez premiera strategii migracyjnej na lata 2025-2030 "Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo”. Jednym z jej elementów ma być czasowe zawieszenie prawa do azylu.
gab/ mrr/ grg