Minister finansów Andrzej Domański poinformował w środę, że w projekcie budżetu na 2025 r. na opiekę zdrowotną przeznaczono 222 mld zł. Dodał, że w projekcie zabezpieczono do 4 mld zł na zmiany dotyczące poboru składki zdrowotnej. Domański podkreślił, że w koalicji trwa dyskusja na ten temat, ponieważ oprócz projektu przedstawionego przez niego i minister zdrowia Izabelę Leszczynę w marcu tego roku, propozycje złożyli też PSL, Polska 2050 i Lewica.
W czwartek w rozmowie z wp.pl Hołownia został zapytany o plany koalicji rządzącej ws. reformy składki zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców. "Na pewno nie będzie - pan minister (finansów) zobowiązał się z sejmowej mównicy - składki od środków trwałych. Zniesiemy ten największy absurd z wielu absurdów 'Polskiego ładu', że sprzedawało się samochód i maszynę, i trzeba było zapłacić od tego składkę zdrowotną, jakby ta maszyna chodziła do laryngologa" - zadeklarował w czwartek Hołownia.
Jak dodał, "jeżeli chodzi o samą parametryzację tej zmiany - to wiemy, jaką kwotę mamy do dyspozycji. (...) I teraz te 4 mld złotych trzeba tak sparametryzować - w ocenie mojej, ale też i mojej partii - żeby to jednak było progresywne". "Żeby było tak, że oczywiście najpierw ratujemy małe, jednoosobowe działalności gospodarcze, małych przedsiębiorców, natomiast dalej wraz z kolejnymi szczeblami wzrostu dochodów mamy do czynienia z progresywnym rozwiązaniem" - powiedział Hołownia.
Jak ocenił, w tej kwestii uda się wypracować wspólne stanowisko między Polską 2050, PSL i resortem finansów. "Sparametryzujemy to na pewno; dobrze, że są na to już pieniądze" - podkreślił marszałek. Jego zdaniem, "od 1 stycznie 2025 r. nie powinno być składki od środków trwałych". Natomiast, jak mówił, "od połowy roku uruchomiony zostałby mechanizm reformy składki zdrowotnej tak, by ratować jednoosobowe działalności gospodarcze, małe przedsiębiorstwa" - stwierdził marszałek Sejmu.
Hołownia odnosząc się do przyjętego w środę przez Radę Ministrów projektu budżetu na 2025 r. ocenił, że "to trudny budżet, bo samych odsetek od zadłużenia, które zaciągnęli nasi poprzednicy zapłacimy około 100 miliardów złotych". Jego zdaniem, jest to też budżet rekordowy, jeżeli chodzi o zaangażowanie środków w obronność. "My zbliżamy się do 5 proc. PKB, a kiedy jeżdżę po świecie, rozmawiam z moimi odpowiednikami, to w NATO jest wiele krajów, które nie osiągnęły jeszcze poziomu 2 proc." - zauważył.
Lider Polski 2050 podkreślił, że dla jego środowiska politycznego ważne jest, że w budżecie udało się zmieścić reformę składki zdrowotnej oraz zabezpieczyć środki na społeczne budownictwo mieszkaniowe. Jak podkreślił, premier Tusk mówił jak ważne dla koalicji jest też "utrzymanie zamrożonych cen energii do momentu, w którym nasza gospodarka energetyczna będzie na tyle wydolna, żeby ceny energii nie pompowały na inflację i nie rujnowały budżetów gospodarstw domowych".
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała w środę, że "w budżecie jest okrągłe 0 zł na kredyt 0 proc.". Jej zdaniem, "gorsza wiadomość jest taka, że do rozstrzygnięcia pozostają losy rezerwy obejmującej 1,6 mld z tej kwoty". Ze środowych deklaracji ministra finansów Andrzeja Domańskiego wynika, że sprawa nie jest jednak przesądzona i będzie przedmiotem debaty na czwartkowym posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. "Jutro będziemy dyskutować o kredycie 0 proc. i innych rozwiązaniach dotyczących wsparcia dla rynku mieszkaniowego. Po to jest KERM, aby podejmować decyzje" – powiedział Domański na konferencji prasowej w KPRM.
Hołownia pytany o tę kwestię wyjaśnił, że ostatecznie Rada Ministrów zdecyduje w późniejszym terminie, czy ta rezerwa zostanie przekazana na jakieś formy wsparcia kredytu 0 proc. "Dzisiaj nie ma słowa - z tego, co się orientuje - o kredycie 0 proc. w budżecie" - mówił. Poinformował, że "są za to środki na tych tysiące mieszkań, które za rok, dwa powinny pojawić się dzięki tym programom, które realizują choćby społeczne inicjatywy mieszkaniowe".
Marszałek Sejmu zauważył, że negocjacje nad budżetem, nie były łatwe. "Bo my nie jesteśmy prostą koalicją, my jesteśmy koalicją od lewa do prawa. Jesteśmy koalicją trudną też czasami w zarządzaniu. Ale zaprojektowaliśmy dobry budżet i myślę, że następny rok też przejdziemy dobrze, bo stabilność tego rządu jest fundamentalną rzeczą" - podkreślił.
"Chcę też oczywiście odnieść się do plotek o wcześniejszych wyborach. Nie będzie żadnych wcześniejszych wyborów. Wybory w Polsce będą w 2027 roku i nie będzie innej koalicji niż ta koalicja, która dzisiaj za Polskę odpowiada" - zaznaczył.
Zgodnie z przyjętym projektu budżetu dochody państwa w 2025 r. mają wynieść 632,6 mld zł. Limit wydatków został ustalony na 921,6 mld zł, a deficyt budżetu ma nie przekroczyć 289 mld zł.
Rekordowo wysokie - bo obliczone na 186 mld zł, co będzie stanowić 4,7 proc. polskiego PKB - mają być wydatki na obronność. "Przygotowaliśmy budżet budowy i siły. Będziemy budować to, co jest potrzebne zarówno ze względu na bezpieczeństwo Polski - to bezpośrednie, jak i energetyczne" - podkreślał premier Donald Tusk.(PAP)
oloz/mml/ par/