Hołownia o zarzutach dla Sutryka: takie sprawy rozstrzyga sąd, to nie jest sprawa polityczna

2024-11-15 13:42 aktualizacja: 2024-11-15, 15:05
Szymon Hołownia.  Fot. PAP/Piotr Polak
Szymon Hołownia. Fot. PAP/Piotr Polak
Takie sprawy w demokratycznym państwie rozstrzyga sąd; to nie jest sprawa polityczna - powiedział w piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia, pytany o zatrzymanie prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka.

W czwartek rano Jacek Sutryk został zatrzymany przez CBA w swoim domu. Zatrzymanie, a potem przewiezienie do katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej dotyczyło sprawy Collegium Humanum. Prokuratura Krajowa poinformowała w piątek, że Sutrykowi przedstawiono w sumie cztery zarzuty. Jeden dotyczy wręczenia korzyści majątkowej b. rektorowi uczelni Collegium Humanum w zamian za dyplom ukończenia studiów podyplomowych "Executive Master of Business" bez ich faktycznego odbycia. Pozostałe dotyczą popełnienia przestępstwa oszustwa. Podejrzany oświadczył, że nie przyznaje się od postawionych mu zarzutów i że nie ma nic do ukrycia.

Marszałek Hołownia, pytany przez dziennikarzy w Sejmie o sprawę Sutryka podkreślił, że to sąd rozstrzygnie o winie podejrzanego i że nie jest to sprawa polityczna. "Trudno oceniać pracę wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli wymiar sprawiedliwości uważa, że ma dostateczne dowody na to, żeby stawiać zarzuty, powinien postawić zarzuty" - podkreślił.

"Teraz rozumiem, że podejrzany twierdzi, że te zarzuty nie polegają na prawdzie. Takie sprawy w demokratycznym państwie rozstrzyga sąd. To nie jest sprawa polityczna. Politycy nie mają co komentować" - mówił Hołownia.

Na pytanie dlaczego służby nie zajęły się sprawą Collegium Humanum wcześniej, marszałek ocenił, że "zajmowały się podsłuchiwaniem opozycji i tropieniem nie tych, których powinno się tropić". "Dzisiaj na szczęście służby pracują w taki sposób, który może dać nam poczucie bezpieczeństwa, że zajmują się tym, czym powinny się zajmować. To znaczy oszustwami, agentami i złem, które się dzieje, a nie przeciwnikami politycznymi" - mówił.

"Być może takich rzeczy będziemy dowiadywać się jeszcze więcej. (...) Nie ma już słów, w których można by było opisywać swoją reakcję na te rzeczy, które wychodzą na światło dzienne. Chciałbym tylko, żeby wychodziły szybko, stanowczo, zdecydowanie i żebyśmy wreszcie przechodzili od komentowania i od pytania się o opinię w tej sprawie i o swoje emocje do konkluzji. Postępowania, zarzuty, sąd, wyroki, konsekwencje" - powiedział marszałek Sejmu. (PAP)

del/ par/kgr/