Hołownia był pytany przez dziennikarzy w Sejmie o sprawę fuzji Orlenu z Lotosem, możliwość powołania komisji śledczej w tej sprawie oraz o opcję unieważnienia tej transakcji, o czym mówił poseł KO Roman Giertych.
Marszałek Sejmu przekazał, że nie wpłynął do niego żaden wniosek ws. powołania komisji śledczej w tej sprawie. Podkreślił, że wielokrotnie jego formacja - Polska 2050 - alarmowała, iż ta fuzja budzi wątpliwości, a wszystkie jej okoliczności powinny zostać wyjaśnione ze względu na ich wpływ na rynek paliwowy.
Mówiąc o kwestii unieważnienia fuzji Hołownia podkreślił, że chciałby, "aby odróżniano publicystykę polityczną od polityki per se". "Unieważnienie to jest bardzo duża sprawa i w tej sprawie głównie - ja zawsze szanuję zdanie posła Giertycha jako wybitnego prawnika, ale powinny się wypowiadać organy, które bezpośrednio się będą tym zajmować. Politycy, którzy bezpośrednio w tym nie uczestniczą oczywiście mogą zgłaszać swoje postulaty w tej sprawie. Rozumiem, że on o takim postulacie mówi" - powiedział Hołownia.
"Ale my mówimy o delikatnej kwestii. My mówimy o bezpieczeństwie energetycznym Rzeczypospolitej, mówimy o tym, co jest przyczyną wojen na świecie albo co umożliwia zachowanie pokoju i rozwój narodów. Dlatego musimy być w tej sprawie super ostrożni i nie traktować jej jako kolejnej okazji do politycznej młócki, bo możemy sobie sami siebie uszkodzić, sami sobie zrobić krzywdę. Musimy ją traktować bardzo ostrożnie, profesjonalnie i na zimno" - dodał marszałek Sejmu.
W lipcu 2023 r. Najwyższa Izba Kontroli sporządziła raport dotyczący m.in. fuzji Orlenu z Lotosem po kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Dziennikarze TVN24 dotarli do nadal nieopublikowanego dokumentu. Według NIK Saudi Aramco zapłaciło o 7,2 mld zł mniej za część Lotosu, niż była ona warta.
Na konferencji prasowej Giertych nazwał te ustalenia "absolutnie bulwersującymi". "Sytuacja, w której rząd sprzedał spółkę Lotos, de facto całość tej spółki, a przynajmniej najbardziej istotne aktywa 3 czy 4 mld zł poniżej własnych wycen, a tak naprawdę 5 do 7 mld zł wedle wycen NIK-u, to jest sytuacja bezprecedensowa. Mieliśmy do czynienia chyba z największym skandalem ekonomicznym. Pytanie w tej sprawie pojawia się jedno: kto wziął na boku pieniądze. To pytanie musi zabrzmieć, musi na to pytanie odpowiedzieć prokuratura" - podkreślił poseł KO.
Zaapelował o podjęcie z urzędu działań przez Prokuratora Generalnego i przez Prokuratora Krajowego, tak aby "natychmiast rozpoczęło się śledztwo i nastąpiło zabezpieczenie dokumentów w tej sprawie". Dodał, że w przyszłym tygodniu będzie chciał się spotkać z szefem Prokuratorii Generalnej, "aby rozważyć możliwość prawną ewentualności unieważnienia tej transakcji".
Według Orlenu, mówienie o unieważnieniu transakcji, zawartej zgodnie z przepisami prawa i potwierdzonej przez polskie i europejskie instytucje jest szkodliwe. "Tego typu opinie podważają wiarygodność nie tylko Grupy Orlen, ale przede wszystkim Polski w oczach inwestorów i kontrahentów. To właśnie takie nieodpowiedzialne spekulacje stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa" - brzmi oświadczenie koncernu. "Na połączenie obu spółek zgodziło się niemal 100 proc. ich akcjonariuszy. Za połączeniem głosował nie tylko Skarb Państwa, ale i instytucje finansowe, które dostrzegły w fuzji szansę na rozwój obu firm i wzrost ich wartości" - zwrócił uwagę w oświadczeniu koncern.
W poniedziałkowym oświadczeniu Orlenu zaznaczono, że "sprzedaż części aktywów Lotosu, wynikająca z realizacji środków zaradczych wskazanych przez Komisję Europejską, została zrealizowana zgodnie z wyceną rynkową tych aktywów, z pełnym poszanowaniem przepisów prawa i pod nadzorem organów państwa". "Biorąc to pod uwagę, zarzuty Najwyższej Izby Kontroli wobec fuzji Orlen-Lotos nie mają uzasadnienia" - ocenił koncern.
W 2022 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi XX Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego zarejestrował połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos. (PAP)