Hołownia: służby w ostatnich miesiącach wykonały ogromną pracę i udaremniły naprawdę złe rzeczy

2024-05-15 10:25 aktualizacja: 2024-05-15, 12:43
Szymon Hołownie Fot. PAP/Leszek Szymański
Szymon Hołownie Fot. PAP/Leszek Szymański
Służby w ostatnich miesiącach wykonały w Polsce naprawdę ogromną pracę i udaremniły naprawdę złe rzeczy, które mogły się tutaj wydarzyć - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia, odnosząc się do serii pożarów, która w ostatnich dniach miała miejsce w Polsce.

W środę po południu na posiedzeniu plenarnym posłowie wysłuchają informacji MSWiA na temat działań podjętych w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności pożarów, do których doszło w ostatnich dniach w różnych miejscach w Polsce. Informacja, że taki punkt znajdzie się w harmonogramie obrad, pojawiła się we wtorek po południu na stronie internetowej Sejmu.

Marszałek Sejmu, który w środę na konferencji, przed obradami Izby, został zapytany o ten punkt, podkreślił, że trzeba dziś patrzeć na te kwestie w szerszym kontekście.

"Putin chce przed wyborami europejskimi zdestabilizować sytuację nie tylko w Polsce, ale w bardzo wielu europejskich krajach. Wiemy o tym nie od dzisiaj, że na terenie Polski udaremniono wiele aktów sabotażu, które miały być skierowane w naszą infrastrukturę gospodarczą, w nasz przemysł, w nasze przejścia graniczne, miejsca w których żyjemy, przez kierunek wschodni" - mówił.

Jednocześnie dodał, że nie wie, jak sprawa wygląda w tej konkretnej sytuacji. "Wiem, że jeżeli chodzi o płonące składowiska odpadów to nie jest nowość. Tu są potrzebne pilne działania rządu, policji, służb, do różnego rodzaju podejrzanych spółek, firm czy osób, które odpadami się zajmują" - ocenił.

Zaznaczył, że "musimy bardzo zwracać uwagę na każdy trop, który się pojawia, czy to był szaleniec, czy to był podpalacz, który zapragnął sławy, bo zobaczył, że się jedno pali to podpali drugie, czy rzeczywiście była to inspiracja ze strony wschodu. Wiem, że służby pracują bardzo intensywnie nad tym" - powiedział.

"Z wiedzy nas wszystkich wynika, że służby w ostatnich miesiącach wykonały w Polsce naprawdę ogromną pracę i udaremniły naprawdę złe rzeczy, które mogły się tutaj wydarzyć, właśnie dlatego, że mamy dzisiaj odwagę, jako państwo mówić jasno, że stoimy po stronie wolności, dekoracji i wartości, które są nam bliskie" - podkreślił.

W niedzielę o godz. 3.30 wybuchł pożar centrum handlowego przy ul. Marywilskiej w Warszawie, gdzie było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych. Płonęła także sortownia śmieci i materiałów pobudowlanych na Siekierkach. Ogień objął składowisko śmieci o wielkości 25x30 metrów kwadratowych przy ulicy Bananowej, w pobliżu mostu Siekierkowskiego. W Puszczy Kampinoskiej, w Janówku spłonęło 2500 m kw. lasu.

W nocy z niedzieli na poniedziałek w zajezdni w Bytomiu spłonęło 10 autobusów, należących do prywatnej firmy przewozowej. Strażakom udało się uratować około 50 innych zaparkowanych tam pojazdów.

Z kolei w poniedziałek w Grodzisku Mazowieckim doszło do pożaru dachu liceum.

W piątek wybuchł pożar na składowisku odpadów przy ul. Wyzwolenia w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Ogień objął ok. 6 tys. m kw. składowiska, na którym według szacunków władz miasta nielegalnie zmagazynowano w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Były to m.in. substancje ropopochodne, rozpuszczalniki czy farby. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów. (PAP)

autor: Marcin Chomiuk

kno/