Huti po raz pierwszy od 2 tygodni zaatakowali statek handlowy

2024-08-04 22:18 aktualizacja: 2024-08-05, 07:57
Statek na kanale sueskim, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/AA/Abaca
Statek na kanale sueskim, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/AA/Abaca

 

Jemeńscy rebelianci Huti przyznali się w niedzielę do ataku rakietowego na statek handlowy w Zatoce Adeńskiej. To pierwsze takie uderzenie od ponad dwóch tygodni. Wspierana przez Iran grupa ogłosiła też, że zestrzeliła amerykańskiego drona MQ-9 Reaper nad północnym Jemenem.

Atak na pływający pod banderą Liberii kontenerowiec zmierzający ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Arabii Saudyjskiej potwierdziły też amerykańskie i brytyjskie agencje zajmujące się bezpieczeństwem żeglugi. Jak dodano, uderzenie spowodowało niewielkie uszkodzenia i nie wyrządziło krzywdy załodze.

Kontrolujący północno-zachodnią część Jemenu Huti od jesieni ub.r. regularnie ostrzeliwują szlaki morskie w regionie, by wesprzeć palestyński Hamas walczący z Izraelem w Strefie Gazy. Od tego czasu zaatakowali ponad 70 jednostek, z czego jedną przejęli, a dwie zatopili, zginęło czterech marynarzy - wyliczyła agencja AP.

Ataki zakłóciły ruch na jednym z głównych morskich szlaków handlowych świata. Siły USA i Wielkiej Brytanii zaczęły w odpowiedzi bombardować cele Huti w Jemenie.

Huti incydentalnie kierowali też rakiety i drony na Izrael, zazwyczaj nie powodowały one żadnych strat, ale 19 lipca w ataku drona na budynek w Tel Awiwie zginęła jedna osoba, a kilka zostało rannych. Izrael przeprowadził odwetowy nalot na kontrolowany przez Huti port Al-Hudajda. Zginęło ok. 10 osób, a ponad 80 zostało rannych. Od tego momentu jemeńscy rebelianci na dwa tygodnie przerwali ataki.

Rzecznik Huti poinformował też w niedzielę o zestrzeleniu nad północnym Jemenem w prowincji Sada amerykańskiego drona MQ-9 Reaper. Pentagon przekazał, że bada to doniesienie, nie dodając dalszych szczegółów. MQ-9 są dużymi, zaawansowanymi maszynami wykorzystywanymi do misji zwiadowczych i uderzeniowych.

Będący stroną trwającej od blisko dekady krwawej wojny domowej w Jemenie Huti są częścią wspieranej przez Iran wymierzonej w Izrael koalicji, w skład której wchodzi również palestyński Hamas czy libański Hezbollah. Po ostatnich atakach Izraela na członków tej grupy na Bliskim Wschodzie narasta napięcie w oczekiwaniu na odpowiedź Iranu i Hezbollahu. Społeczność międzynarodowa apeluje o deeskalację w obawie, że spirala napędzających się wzajemnych ataków może doprowadzić nawet do pełnowymiarowej wojny.

 

Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)

sma/