Igrzyska 2026. Biathlonistka Wierer chce dotrwać do olimpiady

2024-05-09 09:15 aktualizacja: 2024-05-09, 09:15
Dorothea Wierer. Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Dorothea Wierer. Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Włoszka Dorothea Wierer - dwukrotna zwyciężczyni Pucharu Świata (2019-20) w biathlonie i trzykrotna brązowa medalistka olimpijska - mimo nieudanego sezonu 2023/24 chce kontynuować karierę i wystartować przed własną publicznością w igrzyskach Mediolan-Cortina w 2026 roku.

34-latka nękana kontuzjami ani raz nie była w "10" zawodów PŚ, a w mistrzostwach globu w Novem Meste na Morave jej najlepszym wynikiem była 10. lokata w sprincie.

"Szkoda byłoby zakończyć tę część mojego życia w ten sposób, kiedy nie byłem w stanie dać z siebie stu procent. Chcę kontynuować starty aż do igrzysk w Mediolanie i Cortinie" - powiedziała Wierer, która w klasyfikacji generalnej PŚ była 40.

"Miniony sezon był dla mnie ciężki. Kilka razy chorowałam. Patrząc na to z punktu widzenia psychicznego i fizycznego, to wszystko było mocno uciążliwe" - podkreśliła Włoszka, która ma w dorobku 12 medali MŚ, w tym cztery złote.

Mediolan-Cortina 2026 mają być jej czwartymi i ostatnimi igrzyskami, po występach w Soczi, Pjongczangu i Pekinie.

"To nie była łatwa decyzja, żeby dotrwać do 2026 roku. Mam już rozpisane i zaplanowane treningi. Rozpoczynam właśnie przygotowania olimpijskie ze sztabem ludzi, któremu ufam" - dodała.

Nic dziwnego, że Wierer podchodzi bardzo skrupulatnie i emocjonalnie do startu w igrzyskach, gdyż odbędą się one niemal w jej domu. Pochodzi bowiem z "mekki nie tylko włoskiego biathlonu" - doliny Anterselvy, z miejscowości Rasun odległej od Cortina d'Ampezzo o niespełna 50 km. Obydwie doliny przedziela jedynie pasmo górskie w prowincji Bolzano, wokół którego utworzono park narodowy Fanes-Sennes-Braies.(PAP)

ep/