Ile medali w kolarstwie zdobędą Polacy? Dyrektor sportowy PZKol ocenia

2024-07-25 10:45 aktualizacja: 2024-07-25, 11:06
Michał Kwiatkowski. Fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
Michał Kwiatkowski. Fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
Polscy kolarze mają cztery realne szanse na medale olimpijskie w Paryżu: jedną na szosie i trzy na torze - ocenił dyrektor sportowy PZKol Marek Rutkiewicz. Na medal w tej dyscyplinie kibice czekają od igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku.

Na szosie największym atutem biało-czerwonych będzie Katarzyna Niewiadoma, od lat utrzymująca się w ścisłej czołówce światowej. W kwietniu 29-letnia zawodniczka wygrała jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów klasycznych - Strzałę Walońską.

Spośród klasyków Niewiadoma ma na koncie także triumfy w Amstel Gold Race (2019) i Trofeo Alfredo Binda (2018). Wygrała też wyścigi etapowe - Dookoła Wielkiej Brytanii (2017) czy Ceratizit Festival Elsy Jacobs w Luksemburgu (2016), a w wielkich tourach plasowała się na podium w klasyfikacji generalnej - była druga w Giro d'Italia (2020) i trzecia w Tour de France (2022). W kolekcji ma brązowy medal szosowych mistrzostw świata (2021) oraz tytuł mistrzyni świata w kolarstwie gravelowym (2023).

W swoim debiucie olimpijskim w Rio de Janeiro była szósta, a trzy lata temu w Tokio zajęła 14. miejsce.

"Kasia przygotowywała się do igrzysk na zgrupowaniu wysokogórskim, miała przerwę w startach. Ślubowanie olimpijskie złoży już w Paryżu. Trasa olimpijska może nie jest skrojona dla niej, bo w skrócie wygląda tak: 160 kilometrów i 1700 metrów przewyższenia, w końcówce dwie małe pętle po 18,5 km. Szczyt ostatniego podjazdu znajduje się 9,5 km przed metą, potem odcinek dojazdowy, na którym grupy mogą się łączyć. To nie jest trasa jak ze Strzały Walońskiej, z finiszem ostro pod górę, ale Kasia jest doświadczoną zawodniczką i będzie miała do pomocy Agnieszkę Skalniak-Sójkę oraz Martę Lach. Zresztą o medal może powalczyć także Marta i nie wiadomo, która z nich może zabrać się do decydującej akcji. Mamy trzy bardzo dobre zawodniczki. Zadecyduje dyspozycja dnia, łut szczęścia i zmysł kolarski" - powiedział PAP Rutkiewicz.

Wyścig ze startu wspólnego kobiet odbędzie się w niedzielę 4 sierpnia.

Dzień wcześniej zaplanowano wyścig mężczyzn. W 90-osobowej stawce będzie tylko jeden reprezentant Polski - Michał Kwiatkowski.

"Jestem w kontakcie z Michałem. Jest trochę zmęczony po Tour de France, ale w dobrej dyspozycji, co potwierdził zajmując na 18. etapie trzecie miejsce. Do Paryża przylatuje w czwartek, dzień później odbędzie trening na trasie jazdy indywidualnej na czas, a w sobotę czeka go start w tej konkurencji, podobnie jak Martę Lach i Agnieszkę Skalniak-Sójkę. Po czasówce Michał planuje wrócić do Nicei, gdzie mieszka, żeby potrenować przed wyścigiem, bo w samym Paryżu czy w okolicach nie ma za bardzo gdzie jeździć. Potem przyleci po raz drugi na wyścig" - poinformował Rutkiewicz.

Jakie szanse będzie miał osamotniony Kwiatkowski?

"Peleton na igrzyskach będzie znacznie mniejszy niż np. na mistrzostwach świata. To efekt wyrównania liczby startujących kobiet i mężczyzn. Najsilniejsze ekipy będą składać się z czterech zawodników, podobnie jak u kobiet. A to z kolei sprawia, że tak małą drużyną trudniej będzie kontrolować wyścig. Trasa jest fajna, sporo podjazdów, ale krótkich, maksymalnie półtorakilometrowych, łącznie 272 kilometry i 2800 metrów przewyższenia. Identyczna końcówka jak w wyścigu kobiet. Michał będzie musiał rozsądnie gospodarować siłami, nie może brać udziału we wszystkich akcjach. A jeśli w końcówce będzie jechać w czołówce, to spokojnie stać go na nawiązanie walki z najlepszymi. W Tokio wygrał też taki "rodzynek" - Ekwadorczyk Richard Carapaz, wykorzystując fakt, że nikt nie chciał go gonić. Ale w Tokio trasa była trudniejsza..." - ocenił Rutkiewicz.

Od 5 do 11 sierpnia będą rozgrywane konkurencje na torze kolarskim w Saint-Quentin-en-Yvelines.

"Na torze, który nasi reprezentanci doskonale znają, mamy więcej szans medalowych. Przede wszystkim Mateusz Rudyk w sprincie. On od trzech lat na dużych imprezach nie plasuje się niżej niż na czwartym miejscu. Siostry Daria i Wiktoria Pikulik powinny powalczyć o podium w madisonie. W ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Glasgow zdobyłyby brąz, gdyby nie neutralizacja z powodu kraksy na pięć okrążeń przed finiszem. Szansę na medal ma także Daria Pikulik w omnium" - wymienił dyrektor sportowy PZKol.

W kolarstwie górskim wystartują Paula Gorycka i Krzysztof Łukasik, ale oboje bez większych szans na czołowe lokaty.

W sumie reprezentacja składa się z 13 zawodników i z 20 osób towarzyszących: mechaników, masażystów, trenerów oraz lekarza.

"Musieliśmy rozsądnie gospodarować środkami, zrezygnowaliśmy z wysłania psychologa. Ja sam obejrzę igrzyska w domu. Zawodnicy i osoby towarzyszące udają się do Francji w różnym czasie. Najpóźniej, bo dopiero 4-5 sierpnia, polecą do Paryża specjaliści od średniego dystansu na torze: Alan Banaszek i siostry Pikulik. Generalnie wszyscy są dobrze przygotowani, ale igrzyska to wyjątkowa impreza i bardzo ważna będzie dyspozycja psychiczna, żeby się nie spalić. Czego życzę naszym reprezentantom" - zakończył Rutkiewicz.(PAP)

pp/