Incydent na Euro 2024. Niemiecka policja oddała strzały

2024-06-16 13:57 aktualizacja: 2024-06-16, 16:41
Niemiecka policja oddała strzały do osoby wymachującej kilofem na zgromadzeniu kibiców w Hamburgu. Fot. PAP/EPA/ATTHIAS HIEKEL
Niemiecka policja oddała strzały do osoby wymachującej kilofem na zgromadzeniu kibiców w Hamburgu. Fot. PAP/EPA/ATTHIAS HIEKEL
Policja w Hamburgu przekazała na platformie X, że w niedzielę oddała strzały do osoby, która groziła funkcjonariuszom kilofem i bombą zapalającą w pobliżu zgromadzenia kibiców piłkarskich w centrum miasta. Według dotychczasowych ustaleń zdarzenie nie miało związku z popołudniowym meczem Polska-Holandia.

"W niedzielę w południe na ulicy Reeperbahn w Hamburgu doszło do poważnej operacji policyjnej" - pisze dziennik "Bild", informując, że mężczyzna uzbrojony w kilof i koktajl Mołotowa został postrzelony przez interweniujących funkcjonariuszy.

Ok. 40 tys. kibiców zgromadziło się w Hamburgu podczas marszu holenderskich kibiców przed mającym się odbyć po południu meczem piłkarskich mistrzostw Europy między Polską a Holandią. O godz. 12.30 policjanci musieli podjąć działania przeciwko awanturującemu się mężczyźnie, który "wyszedł z lokalu z kilofem i koktajlem Mołotowa" i groził funkcjonariuszom – powiedział rzecznik, cytowany przez "Bild".

Policja przekazała, że najpierw użyli oni gazu pieprzowego, a następnie broni palnej: funkcjonariusz najpierw oddał strzał ostrzegawczy, aby powstrzymać napastnika, a następnie kilka strzałów, aż uzbrojony mężczyzna upadł na ziemię - relacjonuje "gazeta.

Rzecznik policji przekazał, że napastnik został ranny w nogę i obecnie przebywa w szpitalu; nie wspomniał, by incydent doprowadził do ofiar. Podkreślił też, że obecnie "nic nie wskazuje na to, by (to zdarzenie) było związane z piłką nożną".

Do incydentu doszło w miejscu oddalonym o ponad kilometr od oficjalnej strefy kibica, pisze "Bild".

Dalsze okoliczności są nadal niejasne. Śledczy zakładają, że sprawca działał w pojedynkę.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

pp/