"Śledztwo dotyczące zakupu oprogramowania +Pegasus+ ze środków Funduszu Sprawiedliwości zostało w dniu 23 lutego podjęte na nowo (wszczęte). Postępowanie to zostało dołączone do śledztwa dot. nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z ww. funduszu, prowadzonego przez zespół w PK" - podała w środę na platofrmie X Prokuratura Krajowa.
Śledztwo dotyczące zakupu oprogramowania "Pegasus" ze środków Funduszu Sprawiedliwości zostało w dniu 23 lutego podjęte na nowo (wszczęte).
— Prokuratura (@PK_GOV_PL) February 28, 2024
Postępowanie to zostało dołączone do śledztwa dot. nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z ww. funduszu, prowadzonego przez zespół w PK.
W piątek PK poinformowała w komunikacie, że Prokurator Generalny wyznaczył Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie do prowadzenia wszystkich postępowań dotyczących zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości wykorzystania oprogramowania Pegasus.
"Sprawę prowadzić będzie zespół prokuratorów wyspecjalizowanych w prowadzeniu tego rodzaju postępowań. Skład zespołu jest w trakcie ustalania. Na początkowym etapie zespół zajmie się rozpoznaniem wszystkich zawiadomień z całego kraju dotyczących wykorzystania oprogramowania Pegasus" - informowała PK.
W ubiegły poniedziałek odbyło się pierwsze posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, która ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Przed komisją jako świadkowie mają stawić się m.in. byli szefowie służb Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, prezes PiS Jarosław Kaczyński czy były szef MS i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Minister sprawiedliwości: znam skalę inwigilacji
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział w poniedziałek, że przedstawi na forum Sejmu informację statystyczną na temat kontroli operacyjnej i podsłuchów, w tym przy użyciu Pegasusa.
Bodnar został zapytany w poniedziałek w TVN24, czy zna listę wszystkich osób inwigilowanych systemem Pegasus. "Znam skalę" - odparł minister, dodając, że "jest znacząco większa niż to, co wiemy do tej pory".
"Mój pierwszy krok - mam taką procedurę na podstawie ustawy prawo o prokuraturze - że mogę przedstawiać informację statystyczną na temat kontroli operacyjnej i podsłuchów w Polsce, jako prokurator generalny. I zrobię to na forum Sejmu; uważam, że to dobre miejsce, żeby powiedzieć z jednej strony, co się działo w tym kontekście w ostatnich latach, ale przy okazji przedstawić też, jak wyglądało to statystycznie z wykorzystywaniem właśnie tej technologii" - powiedział Bodnar.
Minister wskazał, że w tej informacji można wyszczególnić informację dot. wykorzystania konkretnie Pegasusa. "Wydaje mi się, że opinia publiczna ma prawo wiedzieć o tej skali, to się odbędzie sposób jawny" - dodał.
"Druga rzecz - to pytanie, co zrobić z całą listą (inwigilowanych). To mogą być różne sytuacje; mogło być tak, że nawet jeżeli ten Pegasus był używany w ramach kontroli operacyjnej, to na przykład służył identyfikowaniu jakiejś działalności szpiegowskiej. Teraz nie bardzo możemy to ujawnić, nawet jakbyśmy uznali - a tak uważam - że Pegasus jest nielegalny" - zauważył Bodnar.
Informację o wszczęciu na nowo śledztwa dotyczącego oprogramowania Pegasus jako pierwszy podał reporter "Superwizjera" TVN.(PAP)
Autorka: Aleksandra Kuźniar
mar/