Izraelska amia rozpoczęła operację lądową na południowym zachodzie Libanu

2024-10-08 12:16 aktualizacja: 2024-10-08, 13:39
Dym unoszący się nad wioską na południu Libanu, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/STRINGER
Dym unoszący się nad wioską na południu Libanu, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/STRINGER
Izraelskie wojsko oświadczyło we wtorek, że rozpoczęło operacje naziemne w południowo-zachodnim Libanie, rozszerzając swoje działania na nową strefę - przekazała agencja Reutera.

146. dywizja rozpoczęła "ograniczone, zlokalizowane i ukierunkowane operacje przeciwko celom i infrastrukturze Hezbollahu" - przekazała armia w oświadczeniu opublikowanym przez media społecznościowe. Wcześniej działania takie toczyły się w południowo-wschodnim obszarze przygranicznym.

Wojsko nie ujawniło, ilu izraelskich żołnierzy działa na terytorium Libanu, jednak z szacunków portalu Times of Israel wynika, że ich liczba przekracza 15 tys. Armia przekazała, że 146. dywizja to pierwsza dywizja rezerwowa działająca w południowym Libanie w ramach trwających operacji przeciwko Hezbollahowi. Wcześniej służyła w Strefie Gazy i na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu.

Siły izraelskie wydały ostrzeżenie w języku arabskim dla plażowiczów i użytkowników łodzi, aby unikali odcinka libańskiego wybrzeża, mówiąc, że wkrótce rozpoczną operacje przeciwko Hezbollahowi z morza. Przekazano, że ich celem jest oczyszczenie obszarów przygranicznych, w których osadziły się oddziały Hezbollahu, i że nie planują wejścia w głąb Libanu.

We wtorek - w pierwszą rocznicę dnia, w którym libańska organizacja terrorystyczna Hezbollah w ramach solidarności z palestyńskim Hamasem wszczęła atak na Izrael - w krajowej telewizji wystąpił zastępca sekretarza generalnego Hezbollahu Naim Kasem, cytowany przez libański portal Ici Beyrouth.

Podkreślił, że minął rok od "niezwykłego wydarzenia, które zapoczątkowało transformację na Bliskim Wschodzie". Oświadczył, że potencjał Hezbollahu jest nienaruszony, a jej bojownicy odpierają izraelskie siły lądowe mimo "bolesnych ciosów" zadanych organizacji w ostatnich tygodniach.

Przekazał, że ugrupowanie popiera wysiłki przewodniczącego parlamentu Nabiha Berriego, sojusznika Hezbollahu, mające doprowadzić do zawieszenia broni. Podkreślił też, że Iran jest "zobowiązany do wspierania ruchu oporu w sposób, który uzna za stosowny" - poinformował libański. Iran wspiera i finansuje tzw. oś oporu, na którą poza nim składają się: Hezbollah, Hamas, jemeńscy bojownicy Huti oraz proirańskie milicje w innych obszarach Bliskiego Wschodu.

Iran, który wspomaga i finansuje Hezbollah, zapowiedział, że jeszcze we wtorek rozpocznie się runda spotkań ministra spraw zagranicznych Abbasa Aragcziego z przywódcami państw regionu, w tym z kluczowym rywalem Teheranu - Arabią Saudyjską.

Dotychczas ponad 20 państw - w tym Polska - zorganizowało lub organizuje ewakuację swoich obywateli z Libanu.

os/ akl/ sma/