Polski rząd, wpisując TVN i Polsat na listę firm strategicznych, zamierza chronić TVN przed przejęciem przez węgierską telewizję powiązaną z Viktorem Orbanem - uważa dr Krzysztof Grzegorzewski z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego.
Z kolei Krzysztof Bobiński z Towarzystwa Dziennikarskiego powiedział, że niejasna jest przyszłość Polsatu. Nie dość, że rząd wpisał go na listę strategiczną, to jeszcze rodzinny spór o władzę w spółce jest rozstrzygany w sądach zagranicznych.
Podobnego zdania jest prezeska Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i dyrektorka Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Jolanta Hajdasz. Według niej to sytuacja precedensowa, więc trzeba ją obserwować wyjątkowo uważnie.
W środę po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk oświadczył, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, m.in. telewizje Polsat oraz TVN zostały wpisane do wykazu podmiotów podlegających ochronie.
Decyzja premiera to echo krążącej od dłuższego czasu informacji, że Alpac Capital, portugalski fundusz powiązany z węgierskim biznesmenem bliskim premierowi Viktorowi Orbanowi, jest coraz bliżej kupienia stacji TVN od Warner Bros. Discovery. Spekulacje w tej sprawie podsycali także politycy PiS, m.in. były prezes Orlenu, obecnie europoseł Daniel Obajtek, który tuż przed przesłuchaniem w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli stwierdził w rozmowie z dziennikarzem TVN24, że już niedługo "będzie chodził do tej stacji jak do siebie". Jego słowa były na tyle anegdotyczne, że internet zalały memy prezentujące Obajtka w fotelu prezesa TVN.
Z problemami mierzy się także od kilku miesięcy Grupa Polsat. 13 sierpnia Zygmunt Solorz oskarżył swoich synów i córkę o podstęp, a później wyrzucił do kosza budowany od dekady plan rodzinnej sukcesji grupy Polsat. 10 grudnia media obiegła informacja, że sąd w Liechtensteinie wprowadził kuratora do kluczowych fundacji kontrolujących rodzinny majątek Solorza, żeby uniemożliwić jemu i jego żonie Justynie Kulce wydziedziczenie dzieci miliardera z poprzednich małżeństw. Od tego momentu Solorz i Kulka nie mogą samodzielnie podejmować kluczowych decyzji w Grupie Polsat.
W rozmowie z PAP dr Krzysztof Grzegorzewski z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego ocenił, że "wygląda na to, że polski rząd zamierza chronić grupę TVN przed przejęciem przez węgierską telewizję TV 2, której właściciel jest powiązany z Viktorem Orbanem - wpisanie TVN i Polsatu na listę firm strategicznych oznacza przygotowywanie gruntu pod takie działania".
"Jak sądzę, władze RP podejrzewają, że kapitał TV 2 jest powiązany z kapitałem rosyjskim. Dodatkowo reaktywowana Komisja ds. wpływów rosyjskich koncentruje się na poszukiwaniu takich powiązań wśród polityków PiS - wiadomo zaś, że sprzedanie TVN Węgrom umożliwiłoby przejęcie tej telewizji przez ludzi związanych z PiS" - powiedział.
I przypomniał, że "politycy PiS się z tym nie kryli: zarówno Daniel Obajtek, jak i Marek Suski, który (w 2021 r. - PAP) w związku ze sprawą lex TVN powiedział: "będziemy mieli jakiś tam wpływ na to, co się dzieje w tej telewizji".
Adwokat prof. Michał Romanowski, zapytany o podstawy prawne wpisania do wykazu firm strategicznych spółki z zagranicznym kapitałem, jaką jest TVN, wyjaśnił, że premier Tusk zapewne tę decyzję opiera na ustawie o kontroli inwestycji zagranicznych z 2015 r. "Jeżeli jest to uzasadnione porządkiem publicznym lub wymaga tego bezpieczeństwo publiczne, ustawa odwołuje się do artykułu 4 ust. 2 traktatu o ustanowieniu Unii Europejskiej, który w takich przypadkach daje państwom członkowskim prawa w zakresie ograniczania swobody działalności gospodarczej" – wyjaśnił prawnik.
Ocenił, że zaistniały przesłanki, aby odwołać się do tych przepisów. "W obecnej sytuacji geopolitycznej to bezpieczeństwo jest najważniejsze, a doniesienia medialne budzą słuszne obawy, kto będzie kontrolował media" – podkreślił.
Jaka zatem przyszłość czeka obie spółki medialne? Jan Ordyński z Towarzystwa Dziennikarskiego ocenił w rozmowie z PAP, że "groźba przejęcia TVN przez węgierski fundusz, powiązany z Orbanem, musiała być rzeczywiście bardzo poważna, skoro premier zapowiedział podjęcie kroków uniemożliwiających taką transakcję".
"Nie zapominajmy, że to właśnie Orban podporządkował sobie politycznie i personalnie zdecydowaną większość węgierskich mediów, kończąc w nich z jakimkolwiek pluralizmem. Nie można też abstrahować od bardzo ważnego faktu - do wspomnianego przejęcia miałoby dojść w roku wyborczym. I to w konsekwencji - jak słychać - przez koła skrajnie wrogie obozowi demokratycznemu w Polsce. Prominentni ludzie środowiska pisowskiego, nie tylko zresztą europoseł PiS Daniel Obajtek, wyrażali w ostatnim czasie nadzieję i radość, że popularna stacja telewizyjna, której nienawidzą i od dawna na nią polują, trafi wreszcie w ręce ich i powiązanych z nimi pracowników medialnych" - podkreślił.
Jak dodał, "to, czym to mogłoby się skończyć, nie jest trudne do przewidzenia". "Przecież już z ust tych samych ludzi płyną zapowiedzi totalnej czystki personalnej i gruntownych zmian programowych w TVN. Przede wszystkim w części informacyjno-publicystycznej, a więc w głównie w TVN24. A że "żołnierze" medialni Jarosława Kaczyńskiego mają doświadczenie w tego typu działaniach, najlepiej świadczą wydarzenia w mediach publicznych, które miały miejsce zaraz po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych w 2015 r." - zwrócił uwagę Ordyński.
Pytany o sytuację Grupy Polsat powiedział: "Nie sądzę, by dalsze istnienie Polsatu było zagrożone. Bez względu na to, która ze stron obecnego konfliktu odniesie zwycięstwo. Na pewno ani jednej, ani drugiej nie zależy na upadku firmy".
Krzysztof Bobiński z Towarzystwa Dziennikarskiego powiedział PAP, że przyszłość Polsatu jest niejasna. "Nie tylko dlatego, że władza wpisuje go na listę spółek strategicznych, ale dlatego, że jest tam spór rodzinny: kto ma rządzić, do kogo Polsat należy. Jest to rozstrzygane w sądach zagranicznych. Dopiero kiedy to się wyjaśni, wtedy będzie wiadomo, jaka przyszłość jest przed Polsatem" – tłumaczył.
Przypomniał, że Polsat jest firmą nie tylko telewizyjną, częściowo jest powiązany również z energetyką. "Może dojść do tego, że zostanie ona podzielona i różna polityka będzie prowadzona wobec różnych części" – dodał.
Odnosząc się z kolei do TVN, Bobiński oznajmił, że sytuacja w tej stacji właściwie się nie zmieni po wpisaniu na listę firm strategicznych. "Jest to jednak problem dla Warner Bros. Firma będzie o wiele tańsza i to nie Warner Bros. będzie decydować, komu ją sprzedać, ale rząd. Ci zaś, którzy ją kupią, też nie będą mogli jej sprzedać, komu chcą, tylko będą musieli uzgadniać to z rządem. A nie wiadomo, jaki wtedy on będzie. Niepewność zawsze wpływa na cenę" – wyjaśnił.
Zwrócił jednak uwagę, że firma wpisana na listę strategiczną jest objęta ochroną wywiadowczą. "Służby będą chciały wiedzieć wszystko. A to oznacza problem z tajemnicą dziennikarską. Zarządzanie firmą będzie wyglądało tak, że zarząd będzie musiał się układać ze służbami" – powiedział.
Zdaniem Bobińskiego inicjatywa wpisania TVN na listę nie była do końca przemyślana. "Powstaje pytanie, dlaczego TVN jest taki ważny dla Polski, a nie np. Radio TOK FM, TV Republika, wPolsce24. A także: co to znaczy, że firma medialna jest strategicznie ważna dla państwa polskiego? Nikt tego nie wytłumaczył" - wskazał.
I zauważył, że przy tej sprawie nikt nie wspomniał o europejskim akcie o wolności mediów (EMFA). "Ta regulacja definiuje, jak wygląda wolność mediów, jakie są ograniczenia, prawa etc. Są tam różne kryteria i według nich można by podjeść do sprawy zakupu TVN" - wyjaśnił. Wskazał, że jeśli do zakupu przymierza się firma ściśle związana z Orbanem, to według zapisów EMFA Polska nie może pozwolić, aby taka firma TVN kupiła.
W jego ocenie argumentem byłoby nie to, że TVN jest ważny strategicznie dla Polski, ale to, że jest ważny dla społeczeństwa - ono potrzebuje mediów, które stosują się do podstawowych zasad wolności mediów. "Przy EMFA są rekomendacje Komisji Europejskiej. One co prawda nie są prawnie obowiązujące, ale mają znaczenie. Dużo w nich jest o tym, że personel medialny - dziennikarki i dziennikarze – też powinien być zaangażowany w zarządzanie, podejmowanie decyzji w kwestii etycznej. Wtedy sami dziennikarze broniliby zasad, które powinny obowiązywać. A wówczas firmy byłyby o wiele bardziej odporne na działania tzw. złych aktorów, którzy będą chcieli wykorzystywać je do celów propagandowych" - zauważył.
Podkreślił, że lepsze niż "przeciwstawianie się sprzedaży facetom z Węgier i używanie argumentu, że jest to strategiczna firma, jakby to był port czy lotnisko, byłoby podejście właśnie od strony zasad medialnych i wolności, do których chronienia rząd jest zobowiązany przez EMFA".
Zdaniem Bobińskiego państwo polskie nie kupi TVN za rządów Donalda Tuska. "Tuskowi zależy na tym, aby istniały stacje komercyjne. Zmiana programowa stacji przy tym rządzie także nie nastąpi". Tu jest właśnie pytanie, co sprawia, że TVN jest tak ważny dla państwa polskiego. Ktoś musi wymyślić ideologię dla tego posunięcia" – powiedział.
Również prezeska Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i dyrektorka Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Jolanta Hajdasz wskazała, że trudno jest przewidzieć, jaka przyszłość stoi teraz przed TVN i Polsatem. "Decyzja Donalda Tuska o tym, iż telewizje TVN i Polsat trafią na listę polskich spółek strategicznych, jest wyjątkowo kontrowersyjna i przeczy zasadom, na których oparte jest funkcjonowanie mediów w demokratycznym państwie" – powiedziała.
"Oprócz wolności słowa to także wolność gospodarcza. Donald Tusk koniecznie chce domykać system medialny w wygodny dla siebie sposób, więc nie waha się podeptać nawet tych poglądów, które sam do niedawna uważał za fundamentalne" – oceniła.
Dopytywana, czy jej zdaniem jest możliwe, że państwo polskie wykupi TVN, Hajdasz zaznaczyła, że to "absurdalny pomysł, wręcz niedorzeczny". "Państwo nie jest od wydawania środków publicznych na komercyjne inwestycje medialne, ma przecież swoją firmę w tym segmencie rynku - TVP - i ją powinno rozwijać, jeśli dysponuje środkami na inwestycje. W mojej ocenie to nierealny scenariusz" – wyjaśniła.
Wskazała także, że "zmiana linii programowej TVN byłaby bardzo korzystna dla naszego kraju, ponieważ obecnie zbyt często ta stacja używana jest do nieuczciwego zwalczania opozycji i niszczenia wizerunku związanych z nią osób". "Parasol ochronny, jaki nad TVN roztacza PO, dowodzi jedynie tego, że prawdziwe jest twierdzenie, iż ta stacja jest zapleczem politycznym Platformy Obywatelskiej i z niezależnymi mediami nie ma nic wspólnego" – dodała.
Odnosząc się do sytuacji Polsatu, Hajdasz zaznaczyła, że nie ma wątpliwości, że wpisanie go na listę strategicznych firm wpłynie na jego funkcjonowanie. Polsat już teraz jest w ogniu walki swoich właścicieli o pozycję i wpływy. "Sytuacja, gdy do tej walki włączy się trzeci silny podmiot, jakim jest państwo, niezwykle komplikuje ten konflikt. To sytuacja precedensowa, więc trzeba ją obserwować wyjątkowo uważnie" – podkreśliła.
Grupa Polsat Plus za pośrednictwem Grupy Cyfrowy Polsat kontroluje m.in. w 100 proc. telekomunikacyjne firmy Polkomtel i Netię oraz Telewizję Polsat i Grupę Interia. Ma też kontrolne udziały w energetycznej grupie ZE PAK oraz w firmie deweloperskiej Port Praski.
Zygmunt Solorz jest głównym akcjonariuszem, posiadającym - poprzez fundację TiVi Foundation z siedzibą w Lichtensteinie - ponad 62 proc. akcji Cyfrowego Polsatu. Kapitalizacja Cyfrowego Polsatu na dzień 16 grudnia 2024 r. wynosiła 9,78 mld zł.
20 listopada spółka poinformowała, że EBITDA grupy Cyfrowego Polsatu wyniosła w trzecim kwartale 2024 roku 886,4 mln zł, wobec 774,7 mln zł w analogicznym okresie 2023 roku. Przychody Cyfrowego Polsatu sięgnęły 3.579,5 mln zł i były o 2,8 proc. wyższe od konsensusu. W analogicznym okresie poprzedniego roku przychody spółki wyniosły 3.455,7 mln zł.
Cyfrowy Polsat podał, że segment usług dla klientów indywidualnych i biznesowych wypracował w trzecim kwartale br. 1.817 mln zł przychodów (wzrost o 3,6 proc. rdr). Zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej Cyfrowego Polsatu sięgnął 248,9 mln zł
TVN wyprowadzany był z giełdy w 2015 r. po wezwaniu przez amerykański Scripps Networks Interactive przy cenie 20 zł za akcję, czyli wycenie 6,9 mld zł za całą spółkę. Obecnie wartość TVN szacowana jest na ok. 6 mld zł.
Jak wynika z danych Nielsen Media Research, w listopadzie 2024 r. oglądalność TVN wynosiła 6,4 proc., TVN24 - 5,42 proc., TVN7 – 3,14 proc., a TTV – 1,94 proc. W tym samym okresie oglądalność Polsatu wynosiła 6,99 proc., TV4 pl – 3,28 proc., TV6 – 1,84 proc., z kolei Polsat News 1,31 proc., Wydarzenia 24 – 1,16 proc., a Fokus TV – 0,91 proc. (PAP)
Anna Kruszyńska, Katarzyna Krzykowska
akr/ ksi/ wkr/ miś/ wj/ dki/ lm/ ał/