Wspieranym przez PiS kandydatem na prezydenta jest Karol Nawrocki, obecnie prezes IPN.
Po odrzuceniu w sierpniu przez PKW sprawozdania PiS dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. Ponadto odrzucenie sprawozdania wyborczego było powodem odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego PiS za 2023 r. Zgodnie z przepisami odrzucenie sprawozdania rocznego może skutkować utratą przez partię prawa do subwencji z budżetu na trzy lata.
11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uwzględniła skargę PiS na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania komitetu tej partii za wybory z 2023 r. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest jednak kwestionowany m.in. przez obecny rząd i część członków PKW. 16 grudnia PKW odroczyła obrady dotyczące sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby". W związku z tą decyzją PiS złożyło zawiadomienia do prokuratury m.in. na część członków PKW.
O to, jak będzie wyglądała nadchodzącą kampania prezydencka, PAP spytała politologa Bartłomieja Biskupa. Jego zdaniem może się ona różnić od poprzednich, ze względu na ograniczone finansowanie jednej z głównych partii politycznych.
Biskup wskazał, że w obliczu ograniczonych finansów partia może skoncentrować się na intensywniejszym wykorzystaniu mediów społecznościowych i internetowych jako głównych narzędzi komunikacji. "PiS, ze względu na ograniczone fundusze, może nie być w stanie prowadzić szeroko zakrojonej kampanii w mediach masowych. Z kolei Koalicja Obywatelska prawdopodobnie wykorzysta tę przewagę i postawi na intensywną obecność w tradycyjnych mediach" – ocenił Biskup.
Politolog przywołał przykłady ze Stanów Zjednoczonych, gdzie kampanie prezydenckie Donalda Trumpa i Joe Bidena pokazały siłę mediów społecznościowych w mobilizowaniu elektoratu.
Jednocześnie ekspert podkreślił, że tradycyjny kontakt z wyborcami nadal odgrywa ważną rolę w kampanii. "Osobiste spotkania z wyborcami zawsze były i będą istotnym elementem kampanii. Kandydaci, niezależnie od zasobów finansowych, będą starali się stawiać na bezpośredni kontakt z obywatelami" – dodał.
Biskup zaznaczył, że strategie kandydatów będą również zależne od poziomu ich rozpoznawalności. Jego zdaniem pierwsze wyzwanie stojące przed Nawrockim to zbudowanie rozpoznawalności. Jak mówił, "najpierw wyborcy PiS i szeroko pojętej prawicy muszą się dowiedzieć, że on to jest kandydatem popieranym przez PiS".
Z kolei w przypadku kandydata KO, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, jako dobrze znanego polityka, kluczowe będzie przypomnienie wyborcom o jego kandydaturze i "zaktywizowanie elektoratu".
Zdaniem Biskupa, przy kampanii prezydenckiej mniej liczy się jej partyjny charakter, a bardziej wizerunek kandydata jako osoby ponad podziałami. "Jeśli Nawrocki uniknie wchodzenia w bieżące spory polityczne, może zyskać wizerunek kandydata spoza politycznego konfliktu, co może być dobrze odebrane przez zmęczonych podziałami wyborców" – ocenił.
Według eksperta Polacy są zmęczeni ciągłym konfliktem politycznym i retoryką wzajemnych oskarżeń, a badania pokazują, że mają dość wojny polsko-polskiej. "Obie strony zdają sobie z tego sprawę. Dlatego zarówno Nawrocki, jak i Trzaskowski już na początku mówili o potrzebie zakończenia tych podziałów" – zauważył.
Datę wyborów prezydenckich 8 stycznia 2025 r. ma ogłosić marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Formalnie wybory zostaną zarządzone 15 stycznia. Kampania wyborcza ruszy formalnie dopiero po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów.
del/ sdd/ mhr/ ał/