Jest zgoda Sejmu na zatrzymanie i aresztowanie posła Marcina Romanowskiego

2024-07-12 14:38 aktualizacja: 2024-07-12, 17:06
Poseł Marcin Romanowski Fot. PAP/Tomasz Gzell
Poseł Marcin Romanowski Fot. PAP/Tomasz Gzell
Sejm uchylił w piątek immunitet politykowi Suwerennej Polski, posłowi klubu PiS Marcinowi Romanowskiemu i wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie - w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości.

Prokuratura Krajowa chce postawić byłemu wiceministrowi sprawiedliwości 11 zarzutów w śledztwie dotyczącym nadużyć związanych z Funduszem Sprawiedliwości.

Sejm uchylił immunitet Romanowskiemu w celu pociągnięcia do odpowiedzialności za wszystkie 11 zarzutów. Sejm zgodził się także na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.

Wniosek o uchylenie immunitetu jest przyjmowany bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów, która wynosi 231. Za zatrzymaniem i aresztowaniem posła PiS zagłosowało 234 posłów, przeciw było 196 osób, a czterech wstrzymało się od głosu. 

Przemysław Czarnek (PiS), który zabrał głos przed piatkowymi głsowaniami, powiedział, że jest już wyznaczona sędzia ze stowarzyszenia Iustitia do rozpatrywania wniosku o tymczasowe aresztowanie Romanowskiego. Czarnek złożył wniosek formalny o przerwę i wezwanie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara do wyjaśnień, dlaczego już wiadomo, że sędzia Iustitii będzie rozpatrywała wniosek w sprawie aresztowania Romanowskiego. Wniosek Czarnka został przez posłów odrzucony.

Poważne zarzuty prokuratury 

Sprawozdanie komisji regulaminowej ws. wniosku prokuratury w czwartek na forum Sejmu zaprezentował jej szef Jarosław Urbaniak (KO).

Podkreślał, że środki z Funduszu Sprawiedliwości wydawane były m.in. na ekspertyzy dotyczące ochrony trwałości małżeństwa w prawie rozwodowym Peru czy "słynne konferencje międzynarodowe, gdzie NIK mówi o tym, że wynajem sali i catering kosztowały po 250 tys. zł".

Poseł zaznaczył, że spośród 11 zarzutów stawianych Romanowskiemu przez prokuraturę żaden nie dotyczy celowości wydawanych pieniędzy. Jak mówił, w najważniejszym z nich mowa o udziale w zorganizowanej grupie przestępczej, zaś pozostałe 10 dotyczy naruszenia procedur, co prowadziło do "kradzieży" ponad 112 mln zł.

"Ten najprostszy i najbardziej zrozumiały dla wszystkich zarzut jest taki, że pan poseł Romanowski jako dysponent Funduszu Sprawiedliwości, podsekretarz stanu, a potem sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, lewą ręką dawał, a prawą odbierał (...) Z jednej strony był dysponentem Funduszu, a z drugiej strony był beneficjentem jako dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości" - mówił Urbaniak.

Romanowski przekonywał z kolei o "działaniach na polityczne zlecenie" i podkreślał, że wydatkowanie środków z FS musiało być zgodne z ówczesną polityką resortu. "Ja rozumiem, że wielu osobom na tej sali może się nie podobać, że ogłaszaliśmy takie konkursy i wspieraliśmy takie projekty, które walczyły z chrystianofobią, polonofobią czy wspierały rodzinę w tradycyjnym tego słowa znaczeniu" - mówił.

Dodał, że nawet prokuratura nie podnosiła, by środki przekazywane różnym podmiotom przez Fundusz zostały zdefraudowane. "Wręcz przeciwnie. Jak patrzymy na budynek Profeto, to budynek stoi, a jego wartość według szacunków ekspertów jest nawet większa niż wartość tej dotacji, która została na to przeznaczona" - powiedział.

Zdaniem Romanowskiego wniosek o uchylenie mu immunitetu i areszt został podpisany przez osobę nieuprawnioną - według niego funkcję Prokuratura Krajowego wciąż pełni Dariusz Barski, a nie Dariusz Korneluk.

11 osób z zarzutami

W śledztwie dotyczącym wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty 11 osobom, z których trzy trafiły do aresztu. Podejrzani to m.in. przedstawiciel beneficjenta FS, a także byli i obecni urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, zajmujący się funduszem, którego głównym celem była pomoc ofiarom przestępstw.

Poza wnioskiem dotyczącym Romanowskiego prokuratura skierowała do Sejmu także wniosek o uchylenie immunitetu innemu posłowi PiS, także b. wiceszefowi MS i politykowi Suwerennej Polski Michałowi Wosiowi, na co Sejm zgodził się już pod koniec czerwca.

Postępowanie prokuratury jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników MS, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. W ocenie prokuratury udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami FS, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków.

Marcin Romanowski w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości, a od 2018 r. także pełnomocnikiem ówczesnego szefa MS Zbigniewa Ziobry do spraw Funduszu Sprawiedliwości. Wniosek o uchylenie jego immunitetu i wyrażenie zgody na zatrzymanie i aresztowanie w związku z nieprawidłowościami wokół FS trafił do Sejmu 19 czerwca. 3 lipca przychyliła się od niego sejmowa komisja spraw regulaminowych, spraw poselskich i immunitetowych.(PAP)

Autor: Olga Łozińska

mar/