Kaczyński: Tusk sygnalizuje, że woli być liderem antyamerykańskiej europejskiej rebelii
Polska albo będzie liderem budowy europejskiego porozumienia z administracją Donalda Trumpa, albo będzie inspirować siły antyamerykańskie w Europie; Donald Tusk sygnalizuje, że woli być liderem antyamerykańskiej europejskiej rebelii - podkreślił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS we wpisie na platformie X podkreślił, że "Polska, pełniąc prezydencję w UE, stoi przed wyborem: albo będzie liderem budowy europejskiego porozumienia z administracją Donalda Trumpa, albo będzie inspirować siły antyamerykańskie w Europie".
"Tusk sygnalizuje, że woli być liderem antyamerykańskiej europejskiej rebelii. Tworzy to dla Polski groźną sytuację, gdyż sojusz z USA jest fundamentalnym elementem naszego bezpieczeństwa. W istocie osłabia także pozycję Ukrainy w niezwykle trudnym dla niej momencie" - ocenił Kaczyński.
— Jarosław Kaczyński (@OficjalnyJK) February 15, 2025
Wcześniej w sobotę premier Donald Tusk zaapelował w mediach społecznościowych o pilne przygotowanie europejskiego planu działania dotyczącego przyszłości Ukrainy oraz bezpieczeństwa regionu. "Europa pilnie potrzebuje własnego planu działania dotyczącego Ukrainy i naszego bezpieczeństwa, w przeciwnym razie inni globalni gracze będą decydować o naszej przyszłości. Niekoniecznie w zgodzie z naszymi interesami. Ten plan musi być przygotowany już teraz. Nie ma czasu do stracenia" - podkreślił Tusk we wpisie zamieszczonym w sobotę na platformie X.
— Donald Tusk (@donaldtusk) February 15, 2025
Od piątku w Niemczech trwa 61. edycja Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w której uczestniczy ponad 60 szefów państw i rządów oraz ponad 100 ministrów. Pierwszego dnia wydarzenia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ocenił, że Stany Zjednoczone nigdy nie widziały Ukrainy jako państwa członkowskiego NATO. "Nie słyszałem ze strony amerykańskiego prezydenta, że tam będziemy" – powiedział ukraiński przywódca.
Prezydent Ukrainy wyraził też przekonanie, że rozmowy Trumpa z Putinem stanowią ryzyko dla całego świata. Oświadczył, że nie planuje rozmów o zakończeniu wojny w swym kraju z żadnymi Rosjanami oprócz Putina.
Wiceprezydent USA J.D. Vance swoje piątkowe wystąpienie w Monachium w całości poświęcił ostrej krytyce europejskiej demokracji, oskarżając Europę o odejście od własnych wartości, stosowanie cenzury, ignorowanie wyborców i prześladowanie chrześcijan. "Największym zagrożeniem dla Europy nie jest Rosja czy Chiny, ale zagrożenie od wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z najbardziej podstawowych wartości" - powiedział Vance.
Jego wypowiedź spotkała się z ostrą ripostą ze strony niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa. Zarzucił on Vance’owi, że zakwestionował demokrację w Europie i porównał sytuację w części kontynentu do sytuacji w autorytarnych reżimach.(PAP)
iżu/ par/ ep/