Kanclerz Scholz: upadek Muru Berlińskiego to "ogólnoeuropejskie zwycięstwo"

2024-11-09 14:03 aktualizacja: 2024-11-09, 19:10
Rocznica upadku muru berlińskiego w Berlinie. Fot. EPA/Clemens Bilan
Rocznica upadku muru berlińskiego w Berlinie. Fot. EPA/Clemens Bilan
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz określił w sobotę upadek Muru Berlińskiego 35 lat temu jako "ogólnoeuropejskie zwycięstwo". W przemówieniu wideo opublikowanym w sobotę stwierdził, że 9 listopada świętujemy również wkład naszych sąsiadów z Europy Środkowej i Wschodniej i wymienił m.in. Polskę.

Odważni obywatele zburzyli żelazną kurtynę jesienią 1989 roku - powiedział kanclerz. W ten sposób "pokojowi rewolucjoniści" osiągnęli coś naprawdę wielkiego, "zjednoczoną Europę, wolną i demokratyczną". Dzień upadku muru był "szczęśliwym dniem, za który my, Niemcy, jesteśmy wdzięczni do dziś".

Kanclerz, który nagrał swoje wystąpienie podczas pobytu w Budapeszcie, wspomniał o roli Węgier, które już latem 1989 r. otworzyły swoją granicę z Austrią w ramach "paneuropejskiego pikniku". Setki obywateli NRD uciekło w ten sposób na Zachód.

"Tak więc, kiedy świętujemy upadek muru berlińskiego w ten weekend w Berlinie i w całych Niemczech, świętujemy również wkład naszych sąsiadów z Europy Środkowej i Wschodniej" - kontynuował Scholz.

"Zwycięstwo wolności jesienią 1989 roku było zwycięstwem ogólnoeuropejskim". W szczególności wspomniał o ruchach wolnościowych w Polsce, wymieniając "Solidarność", kraje bałtyckie i Czechosłowację.

"Zwłaszcza teraz, gdy globalna sytuacja polityczna jest tak trudna - czy to w Ukrainie, czy na Bliskim Wschodzie, czy w zakresie ochrony klimatu, czy gospodarki - my, Europejczycy, musimy trzymać się razem" - podkreślił Scholz. "Nasza wspólna historia z jesieni 1989 roku pokazuje nam, jak możemy osiągnąć nasze cele: stojąc razem - na rzecz pokoju i wolności, bezpieczeństwa i dobrobytu, rządów prawa i demokracji".

Zbudowany na polecenie władz NRD mur berliński od 13 sierpnia 1961 r. do 9 listopada 1989 r. oddzielał Berlin Zachodni od Berlina Wschodniego i NRD.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

kp/