Kard. Nycz: na świecie i w naszej ojczyźnie nie brakuje niepokoju, ale Bóg jest z nami w tym wszystkim

2023-12-25 14:15 aktualizacja: 2023-12-26, 09:36
Kazimierz Nycz. Fot. PAP/Rafał Guz
Kazimierz Nycz. Fot. PAP/Rafał Guz
Współczesnym światem targają niebezpieczeństwa i niepokoje. Toczy się wojna w Ukrainie i w Ziemi Świętej; niepokoju nie brakuje także w naszej ojczyźnie - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Dodał, że odpowiedzią jest pogłębione przeżycie Bożego Narodzenia i odkrycie, że "Bóg jest z nami w tym wszystkim".

W uroczystość Narodzenia Pańskiego metropolita warszawski przewodniczył mszy św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W homilii kard. Nycz podkreślił, że w każde święta Bożego Narodzenia podświadomie oczekujemy, że "wreszcie przyjdzie czas, kiedy nie będzie niepokoju, zagrożenia, niebezpieczeństw".

"To jest marzenie, które z punktu widzenia człowieka jest słuszne. Tym niemniej to pragnienie nigdy, dopóki żyjemy na tym świecie, się nie spełni, bo raju na tym świecie nie stworzymy" - stwierdził.

Jak zastrzegł, także w tym roku współczesnym światem targają "poważne niebezpieczeństwa i niepokoje". "Przecież nie ustała ani wojna w Ukrainie, powstała nowa. W Ziemi Świętej, w Gazie, giną ludzie, niewinni ludzie, giną miasta, budynki, dzieje się wielka krzywda. Wołamy o pokój" - mówił kard. Nycz

Według metropolity warszawskiego, "tego niepokoju i tych ciemności nie brakuje także w naszej ojczyźnie". "Pewnie wielu z nas się słusznie spodziewało i ciągle w to wierzy, że to wszystko, co się wydarzyło w końcu minionego roku i pewnie było oczekiwane, jakoś rozświetli ciemności naszego życia. Ale okazało się, że przychodzi to w jakimś wielkim zamęcie, który przeżywamy właśnie w tym świątecznym czasie" - ocenił.

Jak zauważył, zamętu nie brakuje także w samym Kościele. "Ile razy się pojawia takie czy inne oświadczenie, czy jakakolwiek wypowiedź ze strony Watykanu, Synodu, budzi to zupełnie nieuzasadnione, dziwnie emocjonalne reakcje. Potrafimy - a tego nigdy nie było w historii ostatnich kilkudziesięciu lat - niejako podejmować dyskusję z Ojcem Świętym Franciszkiem tak, jakby był naszym równorzędnym partnerem" - zaznaczył kard. Nycz. Jak dodał, zamętu nie brakuje także w rodzinach.

"Na to wszystko, a nie obok tego, przychodzi Boże Narodzenie. Przychodzi przeżycie na nowo tajemnicy Wcielenia, która świadczy o tym, że Bóg tego wszystkiego, co ludzkie, nie zostawia na boku. Nie zostawia tego świata, który stworzył, ale wchodzi w ten świat nie jednorazowo. Wszedł w ten świat przez tajemnicę stania się człowiekiem raz na zawsze i jest z nami w tym wszystkim" - podkreślił hierarcha.

"Chcemy to Boże Narodzenie roku 2023, w tym całym niepotrzebnym czy potrzebnym zamęcie, przeżyć w pogłębiony sposób po to, żeby zobaczyć, że Bóg jest w tym wszystkim przez wcielonego Syna Bożego, obecny" - zastrzegł.

Metropolita warszawski zaznaczył, że potrzebne jest odejście od płytkiego przeżywania świąt Bożego Narodzenia. "Przeżycie tajemnicy Wcielenia wymaga ze strony człowieka głębokiej wiary. Żadna mądrość ludzka nie wyjaśni nam tajemnicy, jak Bóg stał się człowiekiem. W to trzeba uwierzyć (...) trzeba uwierzyć w ogromną miłość Boga do człowieka" - powiedział kard. Nycz.

Jak podkreślił, nie wolno nam zatrzymać się w Boże Narodzenia "na Betlejem, na szopce, na całej tej otoczce". "To wszystko, co się wydarzyło w Betlejem, stało się dla tego wszystkiego, co potem nastąpiło w życiu Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela" - mówił.

Zaznaczył, że na święta Bożego Narodzenia musimy patrzeć w perspektywie męki i zmartwychwstania Chrystusa. "W tym znaczeniu te dzisiejsze święta tak mocno są związane z całą historią zbawienia i z całym rokiem liturgicznym (...). W Jezusie Chrystusie to wszystko dokonuje się razem i dlatego wiemy, że najpełniejsze Boże Narodzenie dokonuje się na ołtarzu, na każdym ołtarzu, gdzie podczas eucharystii dokonuje się nie tylko spotkanie ze Zmartwychwstałym, ale dokonuje się nasze zbawienie" - wyjaśnił.

Dlatego - jak zastrzegł - tak ważne jest przeżywanie Bożego Narodzenia w kościele, na eucharystii.

"Nieraz zastanawiamy się, dlaczego w ciągu ostatniego czasu, tak zwanej pandemii (...), jakaś część ludzi odeszła od Kościoła, odeszła od ołtarza eucharystii? Ano właśnie dlatego, że zatrzymywali się w przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia na tym wszystkim ważnym, ale płytkim, co było otoczką. Nie dochodzili do istoty tego, co się dokonuje w Kościele i w eucharystii" - ocenił.(PAP)

Autorka: Iwona Żurek

kgr/