KE znosi zakaz wwozu zboża z Ukrainy. Premier: to zła decyzja, przedłużymy zakaz

2023-09-15 18:44 aktualizacja: 2023-09-16, 13:00
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki
Komisja Europejska nie przedłużyła wygasającego w piątek embarga na ukraińskie zboże do pięciu państw członkowskich, w tym Polski. "Przedłużymy zakaz wwozu. Nie będziemy słuchać Berlina, von der Leyen, Tuska i Webera" - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Przedłużymy zakaz wwozu ukraińskiego zboża, mimo braku zgody Komisji Europejskiej; zrobimy to, bo jest to w interesie polskiego rolnika - podkreślił w Ełku premier Mateusz Morawiecki.

"Przed chwilą dowiedziałem się, że te środki zaradcze, czyli zakaz wwozu został zniesiony (...) Wolałbym, żeby oni przedłużyli zakaz wwozu" - mówił Morawiecki.

Jak powiedział: "Przedłużymy ten zakaz mimo ich niezgody, mimo braku zgody Komisji Europejskiej". "Przedłużymy zakaz wwozu ukraińskiego zboża. Nie będziemy słuchać Berlina, nie będziemy słuchać von der Leyen, Tuska czy Webera. Zrobimy to, bo to jest w interesie polskiego rolnika" - powiedział Mateusz Morawiecki.

Komisja Europejska nie przedłużyła wygasającego w piątek embarga na ukraińskie zboże do pięciu państw członkowskich, w tym Polski. Ukraina zgodziła się na wprowadzenie w ciągu 30 dni wszelkich środków prawnych, w tym np. systemu zezwoleń na eksport, aby uniknąć gwałtownych wzrostów cen zbóż - poinformowała w piątek Komisja Europejska w komunikacie.

KE dodała, że Ukraina ma wprowadzić od 16 września 2023 r. skuteczne środki kontroli eksportu 4 grup towarów, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiadujących państwach członkowskich.

Komisja poinformowała też, że jej zdaniem zniknęły zakłócenia na rynkach rolnych w pięciu państwach członkowskich graniczących z Ukrainą.

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych pozostawał dozwolony.

"Stojąc w interesie polskiego rolnika ,wdrażamy zakaz wwozu ukraińskich zbóż"

Stojąc w interesie polskiego rolnika, nie pytając się o zgodę Komisji Europejskiej, od północy między 15 a 16 września wdrażamy zakaz wwozu ukraińskich zbóż, tak jak wcześniej zapowiadaliśmy – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej transmisji live na Facebooku.

Szef rządu odniósł się w ten sposób do decyzji KE, która nie przedłużyła wygasającego w piątek embarga na ukraińskie zboże dla pięciu krajów.

Morawiecki w swoim live wskazał, że „decyzja o embargo została wdrożona przez Komisję Europejską na nasze żądanie, po naszym ultimatum” i wszystkie kraje UE się do tego zastosowały.

„Niestety Komisja Europejska nie przedłużyła tego zakazu wwozu, i to – zwróćcie uwagę – pomimo że Tusk z Kołodziejczakiem pojechali tam i całej Polsce sugerowali, że oni są w stanie przekonać Komisję do przedłużenia tego zakazu przynajmniej o dwa miesiące” - mówił Morawiecki do swoich widzów.

Według niego pokazuje to brak skuteczności szefa PO w Brukseli. „Pojechał, nic nie załatwił, odjechał z kwitkiem, a my stojąc w interesie polskiego rolnika, nie pytając się o zgodę Komisji Europejskiej, od północy między 15 a 16 września wdrażamy zakaz wwozu ukraińskich zbóż tak jak wcześniej zapowiadaliśmy” - zaznaczył premier.

Morawiecki komentując nieprawidłowości dotyczące wydawania polskich wiz powiedział, że dotyczą one kilkuset wiz. „Nie przejęzyczyłem się, nie kilkuset tysięcy, jak to kłamią wszyscy od prawa do lewa w Platformie Obywatelskiej i innych partiach również” - mówił.

„Tych nieprawidłowości wizowych było kilkaset – myśmy tych ludzi którzy zawinili tutaj aresztowali, są przesłuchiwani i poniosą, mam nadzieję odpowiednią karę, jeżeli sądy w taki sposób zadecydują” - zapowiedział szef rządu.

„Nie pozwolimy panie Tusk zakłamać rzeczywistości, nie pozwolimy zrobić z Polski drugiej Lampedusy, a jeżeli pojawiają się u nas nieprawidłowości, wypalamy je gorącym żelazem” - dodał. Zaznaczył, że nieprawidłowości w MSZ wykryły polskie służby.

(PAP)

autorzy: Michał Boroń, Jacek Buraczewski

mar/ gn/