W skład Krajowej Rady Sądownictwa - na wniosek której prezydent powołuje sędziów - wchodzi 25 osób, w tym m.in. 15 członków wybranych spośród sędziów. Do 2017 r. ich wyboru dokonywały środowiska sędziowskie. Uchwalona w grudniu 2017 r. nowelizacja ustawy o KRS przeniosła kompetencję wyboru 15 sędziów-członków KRS na Sejm.
Przedstawiony przez resort sprawiedliwości projekt zmian, którym w przyszłym tygodniu ma zająć się rząd, zakłada, że 15 sędziów-członków KRS wybieranych będzie w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez sędziów, a nie jak to ma miejsce od 2018 r. przez Sejm.
Według projektu pierwsze takie wybory mają zostać zarządzone przez Państwową Komisję Wyborczą w terminie 21 dni od wejścia w życie nowelizacji i odbyć się w terminie trzech miesięcy. Prawa kandydowania w nich mają nie mieć sędziowie, którzy objęli stanowisko w wyniku wniosku do prezydenta skierowanego przez KRS ukształtowaną w procedurze, w której sędziów-członków Rady wybiera Sejm. Wyjątkiem mają być osoby, które powróciły na urząd sędziego i poprzednio zajmowane stanowisko, jeżeli objęły je w inny sposób niż w wyniku wniosku KRS ukształtowanej po 2017 r. Chodzi o osoby, które zrzekły się urzędu sędziego obejmując funkcję np. w służbie dyplomatycznej, w instytucji państwowej, czy we władzach samorządowych, a następnie powróciły do bycia sędzią.
Zgodnie z projektem, zakończenie działalności w KRS osób wybranych spośród sędziów przez Sejm, ma nastąpić z dniem ogłoszenia wyników pierwszych wyborów sędziów-członków Rady przeprowadzonych na mocy nowelizacji.
Pierwsze posiedzenie KRS po przeprowadzeniu wyborów ma się odbyć nie później niż w ciągu 14 dni od ogłoszenia obwieszczenia PKW o ich wynikach.
Projekt noweli zakłada, że do składu KRS wybieranych ma być: po jednym sędzim Sądu Najwyższego, sądów wojskowych, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, dwóch sędziów sądów apelacyjnych, trzech sędziów sądów okręgowych, sześciu sędziów sądów rejonowych.
Prawo zgłaszania kandydatów na sędziów-członków KRS ma mieć grupa 10 sędziów w przypadku kandydata będącego sędzią SN, NSA, sądu apelacyjnego, sądu wojskowego, wojewódzkiego sądu administracyjnego; grupa 25 sędziów w przypadku kandydata będącego sędzią sądu okręgowego; grupa 40 sędziów w przypadku kandydata będącego sędzią rejonowego. Sędzia będzie mógł udzielić poparcia tylko jednej kandydaturze i nie będzie mógł poprzeć własnej kandydatury. Prawa kandydowania do Rady mają nie mieć sędziowie w stanie spoczynku.
Zgodnie z projektem, wybory przeprowadzać ma Państwowa Komisja Wyborcza. PKW ma zarządzać wybory, a uchwała w tej sprawie ma być ogłaszana w Monitorze Polskim nie później niż cztery miesiące przed upływem kadencji sędziów-członków KRS. Kandydaci mają być zgłaszani PKW na piśmie, PKW ma weryfikować prawidłowość zgłoszeń; ma być możliwość odwołania się do NSA od uchwały PKW odmawiającej przyjęcia zgłoszenia kandydata.
Głosowanie ma się odbywać za pomocą kart wyborczych, a w poszczególnych sądach mają je przeprowadzać komisje skrutacyjne tworzone przez prezesów sądów. Wyniki wyborów mają być ogłaszane przez PKW poprzez obwieszczenie w Monitorze Polskim w terminie trzech dni od daty sporządzenia protokołu wyborczego. Projekt zakłada prawo wniesienia do NSA protestu przeciwko ważności wybory sędziego-członka KRS.
Zgodnie z projektem przy KRS powstać ma jako organ doradczy Rada Społeczna. W jej skład ma wchodzić po jednej osobie wskazanej przez Naczelną Radę Adwokacką; Krajową Radę Radców Prawnych; Krajową Radę Notarialną; Radę Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego; Rzecznika Praw Obywatelskich; Krajową Radę Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym oraz trzech przedstawicieli organizacji pozarządowych wskazanych przez prezydenta. Kadencja Rady Społecznej ma trwać 4 lata.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar w styczniu oświadczył, że należy zreformować funkcjonowanie KRS, a zwłaszcza naprawić tryb wyboru jej członków–sędziów. Zapowiedział wówczas projekt zmian w ustawie o KRS zakładający, że to sędziowie, przy wsparciu PKW, będą wybierali sędziów–członków KRS. Stwierdził wówczas, że te wybory będą "przejrzyste, dostępne w taki sposób, aby środowisko sędziowskie miało swoją reprezentację".
W lipcu 2017 r. prezydent Andrzej Duda zawetował przygotowane przez rząd PiS ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, wytykając im m.in. częściową niekonstytucyjność. Uzasadniając weto ws. KRS prezydent podkreślał, że aprobuje ogólną ideę zmian, ale wybór sędziów do Rady przez Sejm wymaga większości 3/5 głosów, co miało być "wyrazem konsensusu różnych ugrupowań zasiadających w parlamencie".
We wrześniu 2017 r. prezydent złożył własne projekty: nowej ustawy o SN i nowelizacji ustawy o KRS. Prezydencki projekt negatywnie zaopiniowały wówczas m.in. KRS, RPO, SN i liczne środowiska prawnicze. Przedstawiciele ówczesnej opozycji zarzucili, że łamał on wiele zasad konstytucji, m.in. przerywał kadencje członków KRS-sędziów i oddawał wybór ich następców w ręce polityków. Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta odpowiadali, że "zapewnienie reprezentatywności i społecznej akceptacji KRS jest realizacją prawa do sądu". Przedłożona przez prezydenta nowelizacja została uchwalona w grudniu 2017 r., jej przepisy zaczęły obowiązywać od 2018 r.
Zmianę zasad wyboru sędziów do KRS krytycznie oceniała część środowiska prawniczego i politycy ówczesnej opozycji, którzy zarzucali, że doprowadziło to do upolitycznienia Rady i uzależnienia jej od władzy wykonawczej. Kwestia zmian w KRS stała się też elementem sporu rządu PiS z instytucjami europejskimi.
Doszło do orzeczeń Trybunałów Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i orzeczeń sądów krajowych. M.in. w grudniu 2019 r. Sąd Najwyższy - wykonując wyrok TSUE z listopada 2019 r. - orzekł, że KRS w obecnym składzie nie jest organem bezstronnym i niezawisłym od władzy ustawodawczej i wykonawczej. W maju 2021 r. Naczelny Sąd Administracyjny - wykonując orzeczenie TSUE z marca 2021 r. - orzekł, że KRS w nowym składzie nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej w procedurze powoływania sędziów.
W grudniu 2023 r. Sejm przyjął uchwałę ws. usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji KRS w demokratycznym państwie prawnym. Wskazano w niej, że trzy uchwały Sejmu z 2018, 2021 i 2022 r. ws. wyboru sędziów-członków KRS zostały podjęte z rażącym naruszeniem Konstytucji RP. "Skutkiem ich podjęcia było ukształtowanie składu Krajowej Rady Sądownictwa w sposób sprzeczny z Konstytucją RP, Traktatem o Unii Europejskiej oraz Konwencją Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a w konsekwencji utrata zdolności do realizacji przez KRS jej konstytucyjnych funkcji i zadań, w tym w szczególności zdolności do stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - głosi uchwała.
Po przyjęciu przez Sejm uchwały, minister sprawiedliwości zapowiedział przedstawienie projektu, gdzie zostanie zaproponowany tryb wyboru sędziów- członków KRS w zgodzie z trzema projektami, przygotowanymi przez: stowarzyszenia Iustitia i Themis oraz dwa lata temu przez Senat.
Przedstawiony przez resort sprawiedliwości projekt nowelizacji negatywnie zaopiniowała KRS. W opinii podpisanej przez przewodniczącą KRS sędzię Dagmarę Pawełczyk-Woicką napisano, że jest on "sprzeczny z fundamentalnymi konstytucyjnymi zasadami polskiego porządku prawnego".
Odnosząc się do zmiany procedury wyboru sędziów-członków KRS w opinii napisano, że "pozbawienie obywateli prawa wyboru za pośrednictwem swoich przedstawicieli w Sejmie godzi w podstawową zasadę demokratycznego państwa prawnego (…) i zasadę suwerenności Narodu, zgodnie z którą Naród sprawuje władzę bezpośrednio lub przez swoich przedstawicieli".
W opinii zawarto również ocenę, że "zakładając czysto hipotetycznie, iż obowiązujący sposób wyborów sędziów do KRS jest wadliwy, nie ma żadnego aksjologicznego uzasadnienia dla obarczania odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obywateli, którzy pragnąc pełnić zaszczytną funkcję sędziego, zgłosili swoje kandydatury na stanowiska sędziowskie, odebrali nominacje z rąk Prezydenta RP, złożyli przed nim ślubowanie, a następnie pełnili bez zarzutu służbę sędziowską".
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha powiedział w piątek w Radiu Plus, że "cała istota problemu polega na tym, że KRS została w błędny sposób ukształtowana, w związku z tym są wątpliwości prawne co do statusu tych osób, które zostały przez tę KRS wyłonione do funkcji sędziowskiej".
Zapewnił, że nikt nie odbierze sędziom prawa do orzekania na sali rozpraw. "Musimy KRS przywrócić w pierwszym rzucie do stanu, żeby ona nie budziła jakichkolwiek wątpliwości prawnych co do swojego statusu. Wówczas te wszystkie osoby, które zdobyły awanse przez tzw. neo-KRS, będą mogły spokojnie uzdrowić swój status" - powiedział. Dodał, że nie będzie "weryfikacji orzeczeń" tych sędziów i mówienie o takiej weryfikacji to "straszenie" przez PiS. (PAP)
pp/