Kierwiński: szantaż ws. komisarza UE oceniam jako niegodny głowy państwa

2024-05-01 15:08 aktualizacja: 2024-05-02, 07:31
Marcin Kierwiński. Fot. PAP/Piotr Nowak
Marcin Kierwiński. Fot. PAP/Piotr Nowak
Prezydent Andrzej Duda to jeden z ostatnich polityków w Polsce, który powinien wypowiadać się o przyszłości Wspólnoty i przyszłości Polski w UE; szantaż zaś ws. komisarza UE oceniam jako niegodny głowy państwa - stwierdził szef MSWiA Marcin Kierwiński komentując wypowiedź Dudy.

Prezydent Andrzej Duda podczas porannego oświadczenia z okazji 20. rocznicy przystąpienia Polski do UE, nawiązał do zbliżających się wyborów europejskich i zaznaczył, że "będziemy wybierali także naszych przedstawicieli do innych instytucji europejskich, m.in. będziemy wybierali polskiego członka KE".

W tym kontekście Duda przypomniał, że od zeszłego roku mamy w Polsce nowe rozwiązania legislacyjne, które "stanowią realizację - można powiedzieć - tego, co kiedyś powiedział, jeżeli chodzi o współpracę pomiędzy najważniejszymi organami w państwie, pomiędzy prezydentem a Prezesem Rady Ministrów, Trybunał Konstytucyjny". "Współpraca ta została legislacyjnie ukształtowana, ustawa reguluje tę współpracę także jeżeli chodzi o wybór osób pełniących najważniejsze stanowiska ze strony polskiej w UE, także w KE" - powiedział prezydent.

"Wierzę w to, że uda się wspólnie z rządem wybrać takie osoby, które będą nas reprezentowały godnie, które będą przede wszystkim obiektywnie, znakomicie merytorycznie przygotowane do tego, by prowadzić sprawy europejskie, oczywiście z uwzględnieniem polskich interesów" - powiedział Duda.

Kierwiński odnosząc się do tej wypowiedzi na platformie X ocenił, że "Andrzej Duda to jeden z ostatnich polityków w Polsce, który powinien wypowiadać się o przyszłości Wspólnoty i przyszłości Polski w Unii". "Wystarczy przypomnieć co jeszcze nie tak dawno mówił o UE" - dodał.

"Szantaż zaś ws. komisarza UE oceniam jako niegodny Głowy Państwa" - napisał Kierwiński.

Na początku września ub.r. prezydent Duda podpisał ustawę o współpracy władz ws. przewodnictwa Polski w Radzie UE, które będzie miało miejsce w pierwszej połowie 2025 r. Według ustawy, rząd ma przedkładać prezydentowi propozycje kandydatur na stanowiska: członka Komisji Europejskiej; członka Trybunału Obrachunkowego; sędziego Trybunału Sprawiedliwości UE; rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej; członka Komitetu Ekonomiczno-Społecznego; członka Komitetu Regionów oraz dyrektora w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Następie prezydent ma w terminie 14 dni wyrazić zgodę bądź odmówić desygnowania danych kandydatów.

Ustawa przewiduje też m.in. ustalanie przez rząd w porozumieniu z Prezydentem RP priorytetów w zakresie sprawowania przez przedstawicieli Rady Ministrów prezydencji składów Rady i przedstawienie właściwym organom Sejmu i Senatu informacji o tych priorytetach. Decyzję w sprawie polskiego stanowiska na posiedzenie Rady Europejskiej lub na posiedzenie międzynarodowe z udziałem UE rząd ma podejmować w porozumieniu z prezydentem.

Ustawa była inicjatywą prezydenta Dudy i w trakcie prac parlamentarnych była krytykowana przez ówczesną opozycję, która zarzucała, że nowe przepisy są niekonstytucyjne, zaś motywacją ich wprowadzenia jest strach przed utratą władzy, a co za tym idzie - utrata wpływu na politykę europejską przez PiS. (PAP)

Autor: Rafał Białkowski

kgr/