"Świat po raz pierwszy zobaczył ją w kwietniu 2023 r. Na łamach "Super Expressu" ukazała się seria zdjęć z Sopotu, na których Solorz spacerował z drobną brunetką w objęciach. Była to ewidentna "ustawka", według złośliwych zaaranżowana przez Kulkę, której zależało na ujawnieniu jej relacji z miliarderem. Niespełna rok później - w marcu tego roku - wzięli ślub w Liechtensteinie" - podała "GW".
Gazeta poinformowała też, że "żona Solorza ma 50 lat, dorosłego syna i jest gruntownie wykształconą ekonomistką". "Skończyła poznańską Akademię Ekonomiczną, a tytuł MBA uzyskała w ramach programu prowadzonego przez Uniwersytet Warszawski we współpracy m.in. z Harvard Business School. Zna też dobrze biznes Solorza. W grupie Polsat pracuje od 2012 r., zaczynała w Polkomtelu, wielkiej spółce branży telekomunikacyjnej" - podano.
"GW" wskazała, że Kulka jest dziś wiceprzewodniczącą rady nadzorczej w Polkomtelu. "Tę samą funkcję wiceprzewodniczących pełnią tam Tobias Solorz i Piotr Żak, synowie Solorza, którzy dziś uważają, że macocha (...) chce im odebrać dziedzictwo, czyli wyrzucić z biznesu ojca" - napisano.
Gazeta cytuje wypowiedź Kulki i Solorza, której udzielili "Super Expressowi". Publikacja ukazała się w czwartek, dzień po ujawnieniu przez "GW", że dzieci Solorza napisały alarmujący list do menedżerów czterech najważniejszych spółek Grupy Polsat.
"Miała zdementować twierdzenia synów i córki miliardera, że Solorz jest chory, izolowany od najbliższej rodziny i przyjaciół oraz, że "osoby trzecie" chcą przejąć kontrolę nad całą Grupą. Te "osoby trzecie" to według dzieci Justyna Kulka" - napisała "GW".
W "Super Expressie" Solorz przekonywał, że "panuje nad wszystkim", a brak kontaktu z dziećmi wyjaśniał tym, że odbywa właśnie zaległą podróż poślubną.
"O tym, że "nad wszystkim panuje" ma świadczyć podpisany przez Solorza list, który w czwartek trafił do skrzynek mailowych ponad 2 tys. jego pracowników. Najważniejszy fragment: "W ostatnich latach moje dzieci pełniły w moich spółkach rożne stanowiska. W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, iż angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do wyższej stabilności w firmach ani do budowania ich lepszej przyszłości. Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek"" - przypomniała "GW".
Jak dodała, "wspomniane działania już się zaczęły. Z funkcji prezesa Polsatu miał zostać odwołany Piotr Żak. Na razie pozostał. Skończyło się awanturą, w wyniku której rezygnację złożył Jarosław Grzesiak, do niedawna najbardziej zaufany z doradców Solorza".
"Mówi się, że Solorz wróci do Polski i wystąpi publicznie, by uspokoić rynek. Jeśli tak, to "stronnictwo dzieci" przegra. A przy okazji Solorz przekona się, kto w Grupie jest wobec niego lojalny" - uważa "GW". (PAP)
oloz/ js/ ep/