Kolejne zawiadomienie do prokuratury w sprawie byłego dyrektora PISF Radosława Śmigulskiego

2024-05-28 14:52 aktualizacja: 2024-05-28, 15:22
Były dyrektor PISF Radosław Śmigulski. Fot. PAP/Leszek Szymański
Były dyrektor PISF Radosław Śmigulski. Fot. PAP/Leszek Szymański
Do prokuratury złożono kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. dyrektora PISF Radosława Śmigulskiego - poinformował Instytut. Dotyczy m.in. próby wyłudzenia pieniędzy z tytułu fikcyjnej delegacji, a także sposobu przyznawania nagród i premii.

"W dniu 28 maja 2024 r. zostało złożone zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego Dyrektora PISF. Zawiadomienie dotyczy między innymi próby wyłudzenia pieniędzy z tytułu fikcyjnej delegacji, a także nienależytego i niezgodnego z Regulaminem przyznawania nagród i premii przez byłego Dyrektora, p. Radosława Śmigulskiego" – poinformowano w przesłanym PAP komunikacie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Dodano, że "zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Centralnego Biura Antykorupcyjnego". Pełniący obowiązki rzecznika PISF Michał Kaczoń poinformował również PAP, że Instytut przygotowuje kolejne zawiadomienia.

W ubiegłą środę PISF poinformował, że do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście 22 maja zostało złożone zawiadomienie w sprawie o podejrzenie popełnienia przestępstwa przez b. dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Dotyczyło podejrzenia niezgodnego z prawem wydatkowania środków publicznych na prywatne cele. "Między innymi poprzez opłacanie prywatnych spraw sądowych, zakup alkoholu, nieudokumentowanych usług gastronomicznych, nienależycie udokumentowanych wyjazdów zagranicznych, zakupu upominków, perfum, kosmetyków oraz odzieży, a także wizyt w klubach nocnych" - napisano w komunikacie.

O sporządzeniu wniosku do prokuratury i Krajowej Administracji Skarbowej dotyczącego nadużyć b. dyrektora PISF Radosława Śmigulskiego poinformował już 9 maja na konferencji prasowej b. minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. Podał kwoty, które b. dyrektor PISF miał wydawać za pomocą służbowej karty: "Z pieniędzy PISF-u były opłacane prywatne rozprawy sądowe, adwokaci w prywatnych sprawach pana Śmigulskiego" - mówił wówczas szef resortu. "Wymienię kwoty, jakie zostały użyte przez ostatnie trzy lata: w 2022 roku 760 tys. złotych, w 2023 roku - 830 tys., a w te trzy miesiące tego roku pan Śmigulski wydał z karty służbowej 350 tys. do dnia odwołania, kiedy dowiedział się na lotnisku w Stanach Zjednoczonych, że karta została zablokowana" - dodał.

Podczas konferencji prasowej 11 kwietnia Sienkiewicz mówił o powodach odwołania dyrektora PISF. "To było nierzetelne rozliczanie środków - dopiero po naciskach, kontroli NIK-u odzyskaliśmy 7 mln, które pan dyrektor Śmigulski uznał, że nie musi odprowadzać. Były nieprawidłowości w działaniu tej instytucji" - wymieniał.

W oświadczeniu przesłanym PAP 9 maja Radosław Śmigulski napisał: "Kartami służbowymi opłacane były hotele, bilety lotnicze moje oraz pracowników PISF, kolacje i spotkania lobbystyczne i integracyjne dla grup od kilku do kilkuset osób, w których uczestniczyli przedstawiciele branży filmowej". "Ponadto nie jest prawdą, że środki PISF były wydatkowane w prywatnych procesach sądowych. Wszelkie procesy sądowe prowadzone przez Instytut dotyczyły li tylko działalności PISF i jego organów. Wracając do wspomnianego wcześniej przez m.in. Sienkiewicza +sukcesu+, tj. odzyskania 7 mln złotych przez MKiDN, informuję, że kwota ta stanowiła środki pomocowe przyznane na podstawie ustawy o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej, niewykorzystane przez jednego z producentów, które moją decyzją wróciły do puli dla innych projektów" - zaznaczył.(PAP)

Autorka: Anna Kruszyńska

ep/