Komenda Główna Policji: jest wniosek o ściganie Tomasza Szmydta czerwoną notą Interpolu

2024-05-21 20:19 aktualizacja: 2024-05-22, 08:55
Były sędzia Tomasz Szmydt, fot. twitter.com/Zdjęcie z prywatnego konta Tomasza Szmydta na platformie X
Były sędzia Tomasz Szmydt, fot. twitter.com/Zdjęcie z prywatnego konta Tomasza Szmydta na platformie X
Do Komendy Głównej Policji wpłynął wniosek prokuratury o wpisanie podejrzanego o szpiegostwo byłego sędziego Tomasza Szmydta na listę ściganych czerwoną notą przez Interpol - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka prasowa KGP mł. insp. Katarzyna Nowak.

Rzeczniczka Komendy Głównej powiedziała PAP, że w Biurze Międzynarodowej Współpracy Policji wniosek przejdzie techniczną weryfikację. M.in. chodzi o sprawdzenie, czy zawiera wszystkie konieczne elementy - takie jak informacja o postawionych zarzutach i zastosowanych środkach zapobiegawczych, jakim jest tymczasowe aresztowanie, oraz uzasadnienie i zdjęcie. Następnie polscy policjanci wprowadzą wniosek do bazy Interpolu.

"Centrala Interpolu ma do 30 dni na weryfikację takiego wniosku, wtedy czerwona nota będzie obowiązywała" - powiedziała Nowak, zastrzegając, że procedury Interpolu zwykle trwają do pięciu dni.

O tym, że były sędzia Tomasz Szmydt ma być ścigany czerwoną notą Interpolu, napisało we wtorek radio RMF FM. Czerwona nota Interpolu oznacza najwyższy stopień międzynarodowych poszukiwań w celu aresztowania i ekstradycji.

W czwartek, 16 maja, list gończy za podejrzanym o szpiegostwo byłym sędzią Tomaszem Szmydtem wystawiła Prokuratura Krajowa. Tego samego dnia list opublikowała mazowiecka policja.

Dzień wcześniej warszawski sąd rejonowy uwzględnił wniosek prokuratury i wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Tomasz Szmydta na trzy miesiące "z uwagi na fakt ukrywania się podejrzanego, obawę matactwa procesowego oraz zarzucenie podejrzanemu popełnienia zbrodni szpiegostwa".

Szmydt jest już poszukiwany na szczeblu krajowym. PK wcześniej informowała o pracach nad przygotowaniem wniosku o europejski nakaz aresztowania. Polskie władze nie mają na Białorusi możliwości wykonywania własnych działań, mogą się natomiast posiłkować instrumentami takimi jak poszukiwania międzynarodowe, których skuteczność - zaznaczyła prokuratura - zależy "od pewnych uregulowań i dobrej woli po stronie białoruskiej". Niewykluczone jest wystąpienie o ekstradycję.

Wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do zatrzymania poszukiwanego, są proszone o kontakt z Wydziałem Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu - tel. 47 701 46 50, z dyżurnym KWP pod numerem 47 701 46 44 lub też najbliższą jednostką policji tel. alarmowy 112. Opatrzony czarno-białym zdjęciem en face list gończy zawiera ostatnie miejsce zamieszkania Szmydta w Warszawie przy ul. Stawki, ostatnie miejsce jego stałego zameldowania w Grójcu (woj. mazowieckie).

Na 55-letnim Szmydcie ciąży zarzut szpiegostwa. Zgodnie z art. 130 par. 1 Kodeksu karnego, kto bierze udział w działalności obcego wywiadu albo działa na jego rzecz przeciwko RP, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż pięć lat. Art. 130 Kk par. 5 stanowi, że jeśli tego czynu dopuści się funkcjonariusz publiczny, kara wynosi od ośmiu lat więzienia do dożywocia.

W pierwszej połowie maja Prokuratura Krajowa poinformowała, że mazowiecki pion ds. przestępczości zorganizowanej PK z urzędu rozpoczął czynności sprawdzające w związku z informacją o złożeniu przez sędziego wniosku o azyl polityczny na Białorusi. Później przekazano informację o wszczęciu przez PK śledztwa w tej sprawie. Sprawę badają także służby specjalne.

Sąd Dyscyplinarny przy NSA uchylił immunitet sędziego, zezwolił na jego zatrzymanie i zastosowanie wobec niego aresztu i zawiesił go w czynnościach.

Prezes NSA przyjął złożone publicznie oświadczenie Szmydta o zrzeczeniu się ze skutkiem natychmiastowym urzędu sędziego. Rzecznik prasowy NSA sędzia Sylwester Marciniak podkreślał wówczas, że Tomasz Szmydt nie jest już sędzią.

Wcześniej Prokuratura Krajowa wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów byłemu sędziemu. Według prokuratury publiczne wypowiedzi podejrzanego, uwiarygadniane powoływaniem się na status polskiego sędziego, zostały wykorzystane przez władze białoruskie i rosyjskie dla celów propagandy, która oskarża Polskę o niesamodzielną politykę, której celem jest destabilizacja Białorusi i Ukrainy. Stąd przyjęta kwalifikacja czynu.

Odrębne czynności są prowadzone w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, który wszczął wobec Szmydta postępowanie dyscyplinarne. Dotyczy ono sprzeniewierzenia się ślubowaniu, by wiernie służyć RP. Postępowanie zostało wszczęte, kiedy Szmydt był sędzią, może więc toczyć się nadal.

Sprawa stała się publiczna, gdy - formalnie przebywający od 22 kwietnia do 10 maja na urlopie - sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wystąpił 6 maja na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi. Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała, że poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sędzia powiadomił natomiast, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym". Oświadczenie w tej sprawie zamieścił także w mediach społecznościowych.

Następnie Szmydt zaczął się pojawiać w białoruskich i rosyjskich mediach, gdzie powtarzał tezy tamtejszej propagandy. Udzielił m.in. wywiadu w programie Władimira Sołowiowa, nazywanego główną twarzą kremlowskiej propagandy, który w swoich wcześniejszych programach zbrodnie w Buczy, Kramatorsku czy Mariupolu nazywał przygotowanymi przez Ukrainę "inscenizacjami". Aktywne są również profile byłego sędziego w mediach społecznościowych, na których zamieszczane są liczne wpisy.

Polska prokuratura uznała, że Szmydt, biorąc udział w tych programach rządowych mediów białoruskich i rosyjskich, działał na szkodę RP i wziął udział w "wojnie hybrydowej" wobec Polski.

 

Autorzy: Aleksandra Kuźniar, Rafał Lesiecki

sma/