15 września KE nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże dla pięciu krajów UE graniczących z Ukrainą (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria). Polska, Słowacja i Węgry zdecydowały o utrzymaniu zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy, w związku z czym Ukraina złożyła skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO). W czwartek agencja Reuters poinformowała o uzgodnieniach ministrów rolnictwa Słowacji i Ukrainy, co powinno umożliwić zniesienie przez Bratysławę embarga; władze w Kijowie zgodziły się wstrzymać skargę do WTO przeciwko Słowacji.
Janusz Wojciechowski ocenił w piątek w Studiu PAP, że Ukraina sprzeciwiając się zbożowemu embargu do tzw. krajów przyfrontowych sama traci najwięcej.
"Ten ostatni brak przedłużenia zakazu eksportu ukraińskiego zboża jest tak naprawdę porażką Ukrainy. Ukraińskie zboże nie płynie do Polski w tej chwili wskutek jednostronnego zakazu. Ukraina ma problem na własne życzenie" - ocenił.
"Wierzę głęboko, że przyjdzie refleksja i w drodze porozumienia te problemy się rozwiąże" - stwierdził.
Polityk wskazał, że zakaz importu czterech rodzajów ziarna do pięciu krajów UE, w tym do Polski, przy zachowaniu tranzytu, spowodował, że Ukraina zwiększyła swój eksport. "Tuż przed zakazem, który został wprowadzony to było 2 miliony 900 tysięcy ton. Po wprowadzeniu tego zakazu, ale przy dozwolonym tranzycie np., w sierpniu było to 4 miliony ton" - zaznaczył.
"Byłem bardzo, zdumiony, że Ukraina tak bardzo sprzeciwiała się przedłużeniu tego zakazu. Uważam, że to jest błąd popełniony przez polityków ukraińskich, bo zepsuli coś, co dobrze działało i przynosiło dobre efekty" - ocenił.
Komisarz został zapytany także o głosy płynące ze strony liderów opozycji w Polsce, m.in. Władysława Kosiniaka-Kamysza czy Donalda Tuska, obarczające Wojciechowskiego porażką negocjacji w sprawie kryzysu zbożowego i nieprzedłużeniem embarga. Gość Studia PAP podkreślił, że wszelkie inicjatywy związane z wprowadzeniem zakazu eksportu ukraińskiego zboża, wychodziły nie tylko z jego strony, ale także ze strony polskiego rządu.
"Od 2 maja obowiązywał zakaz importu (ukraińskiego zboża-PAP). Ten zakaz nie ustanowił się sam. To był skutek inicjatywy polskiego rządu, pozostałych czterech państw (przyfrontowych -PAP) i wysiłków polskiego komisarza. 5 czerwca ten zakaz został przedłużony. To przedłużenie też nie zrobiło się samo" - powiedział.
Zaznaczył ponadto, że dzięki jego działaniom polscy rolnicy mogą liczyć na kolejne transze finansowego wsparcia z UE. "Dzisiaj udzielona jest dwunasta zgoda na wsparcie dla rolników, dla firm, które kupowały kukurydzę mokrą i musiały ją osuszyć. Więc to jest już dwunasta transza pomocy. Każda ta pomoc nie przyszła sama. To były zawsze wysiłki polskiego rządu wspierane wysiłkami polskiego komisarza" - przekazał.
"Nie mogę mieć tutaj poczucia jakiejkolwiek porażki w tej sprawie" - podkreślił.
Wojciechowski: ukraińska propozycja licencji eksportowych na zboże może generować korupcję
Rozdzielanie licencji eksportowych obarczone jest bardzo dużym ryzykiem korupcyjnym - ocenił w piątek w Studiu PAP unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, odnosząc się do propozycji Ukrainy dotyczącej licencjonowania eksportu zboża z tego kraju.
15 września KE nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże dla pięciu krajów UE graniczących z Ukrainą (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria). Polska, Słowacja i Węgry zdecydowały o utrzymaniu zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy, w związku z czym Ukraina złożyła skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO). W czwartek agencja Reuters poinformowała o uzgodnieniach ministrów rolnictwa Słowacji i Ukrainy, co powinno umożliwić zniesienie przez Bratysławę embarga; władze w Kijowie zgodziły się wstrzymać skargę do WTO przeciwko Słowacji.
System gwarancji kontroli eksportu zboża przedstawiony przez Ukrainę zakłada, że do krajów przyfrontowych miałoby być przywożone zboże, które otrzyma zezwolenie na eksport z ukraińskiego ministerstwa gospodarki. Minister rolnictwa Robert Telus, komentując w czwartek to rozwiązanie zaznaczył, że oczekuje dalszych konsultacji z Kijowem i stwierdził, że nie można pozwolić, by to Ukraina decydowała, ile wwieźć do Polski zboża.
Janusz Wojciechowski zapytany w piątek w Studiu PAP o ukraińską propozycję, dotyczącą licencjonowania eksportu zboża wskazał, że może ona generować korupcję.
"Rozdzielanie licencji eksportowych obarczone jest bardzo dużym ryzykiem" - podkreślił. Według polityka "najlepszym rozwiązaniem byłoby podtrzymanie zakazu eksportu do pięciu krajów (tzw. przyfrontowych - PAP) i wsparcie tranzytu" - ocenił.
"Nadal w Komisji Europejskiej leży moja propozycja, żeby wesprzeć tranzyt poprzez dopłaty dla tych eksporterów, którzy wywiozą ziarno z Ukrainy prosto do portów" - powiedział.
Wskazał, że ważne jest odciążenie portów tranzytowych w Rumunii i w Polsce poprzez skierowanie dostaw przez porty litewskie czy łotewskie, ale także te znajdujące się na Adriatyku. Zdaniem komisarza konieczne są dopłaty dla tych eksporterów, którzy zdecydują się na wywóz ukraińskiego zboża mniej opłacalnymi szlakami. Według wyliczeń dofinansowanie miałoby wynosić między 20 a 40 euro do tony.
"To skompensowałoby dodatkowe koszty transportu. Problem na przykład z tranzytem przez Polskę polega na tym, że to jest odwrotny kierunek niż tradycyjny, niż są położone rynki ukraińskie. Droga z Ukrainy do Turcji, do Egiptu czy do Indonezji nie prowadzi przez Polskę. To jest dodatkowy koszt, dodatkowa logistyka i za to trzeba zapłacić" - wskazał. (PAP)
Autorka: Anna Nartowska
kgr/