O wecie wobec uchylenia ustawy o komisji poinformowała w piątek Kancelaria Prezydenta, która opublikowała w tej sprawie pismo prezydenta do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. W piśmie tym czytamy, że prezydent upoważnił do reprezentowania jego stanowiska w sprawie weta szefową KPRP Małgorzatę Paprocką.
Kancelaria Prezydenta przedstawiła także obszerne uzasadnienie weta prezydenta, w którym Duda zwrócił uwagę na powody powołania komisji. "Skala wpływu rosyjskiego na funkcjonowanie Rzeczypospolitej Polskiej wciąż nie jest jasna. Działania i retoryka władz publicznych Federacji Rosyjskiej po agresji na Ukrainę wskazują, że Rzeczypospolita Polska jest istotnym przedmiotem działań operacyjnych, które mają zdestabilizować jej sytuację wewnętrzną" - napisał prezydent.
"Od dłuższego czasu Rzeczpospolita Polska jest celem różnego rodzaju operacji o charakterze hybrydowym, które negatywnie wpływają na bezpieczeństwo wewnętrzne naszego kraju" - przypomniał Duda. Wskazał, że właśnie ze względu na te okoliczności podjęto działania legislacyjne, których celem było i jest zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego RP oraz ochrona interesu publicznego, czemu służyć ma komisja.
Prezydent przypomniał też zadania komisji i jej kompetencje, a także że z jego inicjatywy Sejm zmienił specyfikę jej prac, m.in. poprzez wprowadzenie możliwości odwoływania się od decyzji Komisji z sądów administracyjnych na sądy powszechne, a także zapewnienie transparentności prowadzonych przez nią postępowań.
"Żaden inny podmiot publiczny w Polsce nie ma powierzonych tego typu zadań, jak te wskazane w ustawie, na podstawie której działa Komisja. W odróżnieniu od służb specjalnych Komisja, co do zasady, działa w trybie jawnym. Tym samym Sejm, powołując Komisję, wypełnił istotną lukę w systemie bezpieczeństwa państwa" - ocenił Duda.
Prezydent odniósł się również do zaprezentowanego przez komisję 29 listopada ub.r., już w nowej kadencji Sejmu, "raportu cząstkowego". Komisja przedstawiła wtedy rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-2014 r. rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa za służbę partnerską.
"Opinia publiczna powinna móc sama ocenić to, w jaki sposób działali funkcjonariusze publiczni, także ci wybierani w wyborach powszechnych, którym powierzane były niezwykle odpowiedzialne funkcje państwowe. W jaki sposób te funkcje realizowali, czy w istocie i jak rozumieli interesy Rzeczypospolitej, czy interesy te w opinii publicznej rzeczywiście były w należyty sposób realizowane" - napisał Duda w uzasadnieniu weta.
Prezydent zaznaczył też, że istotne dla niego jest to, aby komisja - reprezentująca wszystkie strony sceny politycznej - była w stanie ocenić różne sprawy w sposób obiektywny, przebieg jej prac był prowadzony w sposób jawny i transparentny, a jednostce przysługiwała efektywna kontrola sądowa. W jego opinii, aktualnie obowiązująca ustawa z 14 kwietnia 2023 r., która powołała komisję, te desygnaty spełnia, powinna pozostać elementem systemu prawnego i być wykonywana.
Natomiast zdaniem Dudy nie spełnia tych desygnatów nowa komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024 - powołana w maju 2024 roku zarządzeniem premiera Donalda Tuska. Na jej czele stanął szef SKW gen. Jarosław Stróżyk. Zawarte w tym zarządzeniu regulacje - jak ocenił prezydent - "nie przewidują w zasadzie prowadzenia postępowania dowodowego, opartego na zasadzie prawdy obiektywnej, którego celem jest wykazanie związku przyczynowo-skutkowego, że dana decyzja lub czynności zostały podjęte w wyniku zaistnienia wpływów rosyjskich i białoruskich, a osoba je podejmująca, w ramach składania zeznań, może wyjaśnić motywy swojego działania".
"Konsekwencją braku wspomnianego postępowania dowodowego będzie subiektywna ocena zaistniałych zdarzeń, co rodzi niebezpieczeństwo powstania zarzutów o stronniczość, zwłaszcza że członkami komisji są osoby rekomendowane przez jedną ze stron sporu politycznego" - podkreślił Duda. Wskazał też, że jego zastrzeżenia konstytucyjne wywołuje przepis zawetowanej ustawy, który uznaje "za nieważne wszelkie czynności prawne i działania podjęte przez Komisję i jej członków".
Ustawa o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 - powstała z inicjatywy PiS - została uchwalona przez Sejm 14 kwietnia 2023 r. Zgodnie z jej przepisami komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnianie przypadków "funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla, którzy w latach 2007–2022 pod wpływem rosyjskim, działali na szkodę interesów RP". 30 sierpnia Sejm powołał dziewięciu członków tej komisji, a jej przewodniczącym został historyk i ówczesny szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz.
29 listopada ub.r. - po prezentacji raportu komisji - Sejm odwołał wszystkich jej członków, co wstrzymało jej działalność.
Z kolei 24 lipca br. Sejm uchwalił ustawę - przygotowaną przez posłów Polski2050 - uchylającą ustawę o komisji. Za głosowało 259 posłów, przeciw było 184, nikt się nie wstrzymał od głosu - likwidację komisji poparły kluby KO, Polski 2050, PSL, Lewicy i Konfederacji. Decyzję Sejmu poparł następnie - 31 lipca - Senat i ustawa trafiła na biurko prezydenta.
Obecnie - po prezydenckim wecie - ustawa trafi ponownie do Sejmu. Sejm może odrzucić weto prezydenta większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Przy pełnej sali do odrzucenia weta potrzeba 276 głosów. Opowiadające się za likwidacja komisji kluby łącznie dysponują 265 głosami. (PAP)
gn/