Pogonowski nie stawił się trzykrotnie na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa, powołując się na wrześniowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznające prace komisji za niekonstytucyjne. Po zasięgnięciu opinii ekspertów prawnych, komisja stwierdziła, że sytuacja kwalifikuje się do zastosowania środków przymusu w postaci przymusowego doprowadzenia świadka, z czym zgodził się Sąd Okręgowy w Warszawie.
Przesłuchanie Pogonowskiego zaplanowano na godz. 10. Jak powiedziała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD), do policji trafiło postanowienie sądu, zgodnie z którym ma dojść do zatrzymania i doprowadzenia na komisję śledczą byłego szefa ABW. Dodała, że komisja nie włącza się w tą czynność, ponieważ to policja jest odpowiedzialna za realizację postanowienia.
"Każda wezwana przed komisję osoba ma obowiązek stawić się i udzielać odpowiedzi na zadawane przez nas pytania. To, czy jest to pan Pogonowski, czy jakakolwiek inna osoba jest bez różnicy" - podkreśliła szefowa komisji.
W ubiegłym tygodniu Sroka tłumaczyła, że b. szef ABW jest ważnym świadkiem, ponieważ odpowiadał za Agencję w momencie, gdy kupowany był system Pegasus. Wskazywała, że ABW również korzystała z tego szpiegowskiego oprogramowania.
Piotr Pogonowski pełnił funkcję szefa ABW od 2016 do 2020 roku. Obecnie jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, gdzie odpowiada za departamenty administracji, bezpieczeństwa oraz controllingu. W przeszłości był również dyrektorem gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego oraz bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy PiS w 2011 roku.
Na godz. 14 zaplanowano przesłuchanie byłego zastępcy szefa CBA Daniela Karpety, które ma być później kontynuowane na posiedzeniu zamkniętym o godz. 15.30. Sroka zapowiedziała, że komisja będzie pytać świadka o kwestie dotyczące samych ustaleń co do zakupu systemu Pegasus, ale także tego, w jaki sposób był on wykorzystywany i wobec jakich osób. "Każdy świadek wezwany przed komisję jest osobą, która ma wiedzę na temat systemu Pegasus" - podkreśliła.
Pytana, czy Karpeta stawi się na posiedzeniu przekazała, że do komisji nie dotarło żadne usprawiedliwienie. "Oczywiście widzimy i obserwujemy, że osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością próbują zasłaniać się postanowieniem TK, natomiast sądy rozstrzygając kwestię kar porządkowych jasno wskazują, że rolą świadków nie jest podważanie legalności komisji, a ich obowiązkiem jest stawienie się i odpowiadanie na pytania" - dodała Sroka.
Daniel Karpeta był funkcjonariuszem CBA od 2007 r.; funkcję zastępcy szefa Biura pełnił od 20 maja 2020 r. do 30 stycznia 2024 r.
10 września TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Stanisław Piotrowicz, uzasadniając decyzję Trybunału mówił, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została "dotknięta wadą prawną". Według TK Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi (którzy zostali skazani prawomocny wyrokiem).
Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, b. prezydent Sopotu Jacek Karnowski, europoseł KO Krzysztof Brejza.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. (PAP)
del/ par/ know/