Konieczny: choroby układu krążenia same z siebie są priorytetami

2024-02-06 15:59 aktualizacja: 2024-02-06, 16:20
Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny
Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny
Choroby układu krążenia po prostu same z siebie są priorytetami. Ludzie w Polsce chorują na te choroby bardzo często. Niestety, ilość zgonów, które obserwujemy, jest zatrważająco duża - powiedział wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.

Odbyła się w Warszawie konferencja połączona z debatą z okazji 70 lat Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (PTK), organizowana przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, podczas której prezes PTK Robert Gil zaznaczył, że towarzystwo chciałoby doprowadzić do tego, by w dużo większym stopniu interweniować na poziomie profilaktyki oraz że kardiologia powinna wrócić do debaty publicznej.

Dodał, że PTK przyjęło na 2024 rok hasło: "Dzieci naszą przyszłością – zadbajmy o ich serca. Rok 2024 rokiem Kardiologii Dziecięcej." Podkreślił, że rok 2024 będzie rokiem wsparcia dla kardiologii dziecięcej.

Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny zapytany o to, jaka jest pozycja kardiologii na mapie potrzeb zdrowotnych i kierunków działania ministerstwa w najbliższym czasie, powiedział, że jest to rola wiodąca i pierwszorzędna. Dodał, że wiele środowisk oczekuje takich słów, a w jego ocenie są one prawdziwe.

"Choroby układu krążenia po prostu same z siebie są priorytetami. Ludzie w Polsce chorują na te choroby bardzo często. Niestety, ilość zgonów, które obserwujemy, jest zatrważająco duża zarówno w chorobie niedokrwiennej serca, jak i w udarach mózgu czy innych schorzeniach naczyniowych" - powiedział.

Maciej Karaszewski z Narodowego Funduszu Zdrowia wskazał, że wśród działań na przyszłość należy skupić się na profilaktyce. "Widać, że ta profilaktyka powinna być oparta nie tylko o kardiologów, ale przede wszystkim o POZ" - powiedział.

Senator RP, przewodnicząca komisji zdrowia Beata Małecka-Libera podkreśliła, że kardiologia jest tak ważna, bo największą śmiertelność mamy spowodowaną chorobami układu krążenia.

"Tylko poprzez dobrą prewencję, wszelkie badania profilaktyczne, jesteśmy w stanie wszyscy razem doprowadzić do sytuacji takiej, że zmniejszymy tę śmiertelność" - podkreśliła. Dodała, że takich programów brakuje. "Profilaktyka jest najbardziej efektowną i efektywną metodą osiągania skutków" - wskazała. Jak zauważyła, najważniejsze będą dla niej skuteczne, wielowątkowe działania w zakresie profilaktyki ukierunkowane nie tylko na układ schorzeń krążenia. Jak wyjaśniła - mamy bardzo podobne czynniki ryzyka, które oddziałują na inne schorzenia. "Propagując dobrze przygotowany program profilaktyki będziemy oddziaływać na wszystkie schorzenia i wszystkie zagrożenia jakie mamy" - zaznaczyła.

Agnieszka Wołczenko z Porozumienia Organizacji Kardiologicznych zasugerowała współpracę i dialog między wszystkimi środowiskami, bo - jak zaznaczyła - tylko wtedy jesteśmy w stanie wypracować najlepsze rozwiązania, które są najbardziej efektywne i przynoszą zdrowie. Dodała, że naszym obowiązkiem jest zadbanie o wygląd społeczeństwa za kilka lat oraz że należy zwrócić uwagę na profilaktykę i zabezpieczenie dzieci.

Poseł, członek komisji zdrowia Grzegorz Napieralski zaznaczył, że - jego zdaniem - kardiologia powinna wrócić do debaty publicznej. Zaprosił także PTK do współpracy w ramach prac podkomisji ds. sztucznej inteligencji, gdzie w planie pracy mają bardzo duży obszar dotyczący systemu zdrowia.

"To jest nasza rola, by kardiologia wróciła do debaty publicznej" - podkreślił Prezes - elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego Marek Gierlotka.

Prezes PTK Gil wskazał, że należy powoli przesuwać środki na profilaktykę, ale - jak dodał - samo PTK nie będzie w stanie "załatwić całej profilaktyki w Polsce" i będzie współpracowało z innymi towarzystwami. "Chodzi o to, żebyśmy zbudowali pewną armię ludzi, która w swoich miejscach pracy, a jednocześnie na wyznaczonych szkoleniowych konferencjach, uczyłaby pozostałych jak się mają zachować, żeby do pacjenta podchodzić holistycznie" - zaznaczył. "Musimy wzajemnie dbać o dobro naszego pacjenta i współpracować w rozsądnej dystrybucji środków, a nie zabierać jednej specjalizacji do drugiej" - podsumował.(PAP)

Autorka: Iga Leszczyńska

ep/