We wtorek poseł KO Borys Budka powiedział, że wymiar sprawiedliwości należy naprawiać w odpowiedniej kolejności. "W pierwszej kolejności trzeba stwierdzić nieważność wyboru trzech sędziów TK, bo jest to wykonanie orzeczenia legalnego Trybunału z 2015 roku. To oczywiste, że to może stwierdzić Sejm, bo Sejm musi naprawić grzech pierworodny popełniony w 2015 roku przez większość PiS" - zaznaczył Budka w TVN24.
Jak informują media, tekst uchwały Sejmu ma być związany ze statusem sędziów TK wybranych przez Sejm i zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę pod koniec 2015 r.; tamte nominacje wzbudziły wątpliwości ówczesnej opozycji i wielu przedstawicieli środowisk prawniczych, którzy zarzucali, że sędziowie zostali wybrani w sposób nieprawidłowy.
Prof. Piotrowski został poproszony przez PAP o komentarz dotyczący uchwały Sejmu o odwołaniu sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
"Ewentualna uchwała Sejmu w przedmiocie odwołania sędziego czy sędziów TK byłaby niezgodna z Konstytucją" - powiedział profesor. Jak wyjaśnił, obowiązuje zasada legalizmu i wszystkie organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.
"Nie ma przepisu prawa, który by przewidywał możliwość stwierdzenia przez Sejm nieważności uchwały Sejmu ws. wyboru sędziego TK" - zaznaczył prof. Piotrowski.
Dodał, że "w swoim czasie TK stwierdził, że Sejm może dużo, ale nie może wszystkiego i że na tym polega system demokracji konstytucyjnej, który został ustanowiony w Konstytucji obecnie obowiązującej". A zatem - jak wskazał konstytucjonalista - w tym systemie, Sejm ma tylko tyle władzy, ile przyznała mu Konstytucja. "To oznacza, że nie ma możliwości podjęcia takiej uchwały" - podkreślił.
"Ze wstępu do Konstytucji wynika, że Konstytucja wyklucza uznanie, że cel uświęca środki, ponieważ instytucje publiczne mają działać rzetelnie i sprawnie. Sama tylko sprawność, a więc założenie, że coś jest potrzebne, nie wystarczy. Trzeba jeszcze, żeby działania Sejmu były zgodne z prawem" - podkreślił prof. Piotrowski.
Zaznaczył, że "jeżeli proces przywracania rozwiązań zgodnych z prawem, przebiegałby niezgodnie z prawem, to znaczy, że mielibyśmy do czynienia z oswajaniem bezprawia, czyli z utrzymaniem rozwiązań, które były zaprzeczeniem porządku prawnego".
"Trzeba przypomnieć, że kryzys konstytucyjny w Polsce rozpoczął się właśnie od tego, że Sejm swoimi uchwałami stwierdzał nieważność uchwał poprzednika w przedmiocie powołania sędziów TK, zatem te działania, które mają na celu naprawę państwa, mogą być przeprowadzane wyłącznie zgodnie z Konstytucją" - powiedział profesor.
Zapytany przez PAP o ewentualne zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa uchwałą Sejmu podkreślił, że "byłaby ona niezgodna z Konstytucją". "Sejm, podobnie jak inne organy władzy publicznej działa na podstawie i w granicach prawa" - powiedział.
Obowiązujące prawo - jak wskazał prof. Piotrowski - nie przewiduje możliwości podjęcia przez Sejm prawnie wiążącej uchwały, stwierdzającej, że mandaty sędziów wybranych do Krajowej Rady Sądownictwa wygasają przed upływem kadencji KRS wskutek podjęcia przez Sejm uchwały w tym przedmiocie.
8 października 2015 r. Sejm VII kadencji wybrał - przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL - pięciu nowych sędziów TK: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami trzech sędziów kończących kadencję 6 listopada i dwóch sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.
25 listopada Sejm nowej, VIII kadencji przyjął zaproponowane przez PiS uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK z 8 października. 2 grudnia Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS Julię Przyłębską, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego na sędziów TK. Tych sędziów zatwierdził prezydent Duda.
3 grudnia 2015 r. TK uznał, że poprzedni Sejm wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu); wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny. TK uznał też wtedy, że prezydent ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska w wystąpieniu podczas niedawnego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK po przytoczeniu całej historii obsady Trybunału podkreśliła: "Każda próba podważenia statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, zarówno przez organy krajowe, jak i międzynarodowe, jest naruszeniem uprawnień Sejmu i Prezydenta oraz godzi w konstytucyjną zasadę podziału i równoważenia się władz".(PAP)
Autorka: Paulina Kurek
gn/