Konstytucjonalistka ws. ambasadora RP przy NATO: nie może być tak, że prezydent narzuca rozwiązania w tej sprawie

2024-05-23 19:04 aktualizacja: 2024-05-24, 10:56
Jacek Najder. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Jacek Najder. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezydent nie może narzucać rozwiązań w zakresie mianowania przedstawiciela Polski przy NATO - powiedziała PAP konstytucjonalistka dr Monika Haczkowska. W jej ocenie polityka międzynarodowa jest domeną rządu, który ponosi za nią odpowiedzialność. "Dla dobra państwa najlepsza byłaby współpraca" - dodała.

W czwartek sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Jacka Najdera na ambasadora RP przy NATO. Najder ma objąć to stanowisko po raz drugi, był już stałym przedstawicielem RP przy NATO w latach 2011–2016. Teraz miałby zastąpić na tym stanowisku Tomasza Szatkowskiego.

Prezydent Andrzej Duda, odnosząc się w czwartek do tej kandydatury, zapowiedział, że nie podpisze zgody na tak ustanowionego ambasadora. Podkreślił, że kandydatura ta nie była z nim konsultowana i przez niego zaakceptowana, co uważa za złamanie dotychczasowej procedury. Według prezydenta odwołanie Szatkowskiego tuż przed szczytem NATO mogłoby prowadzić do zaburzenia przygotowań do tego wydarzenia.

"Oczywistym jest dla mnie to, że polityka wewnętrzna i zagraniczna są domeną rządu, który ponosi za to odpowiedzialność. Jakie ma prezydent kompetencje w tym zakresie wynikające z konstytucji? Oczywiście przyjmuje listy uwierzytelniające, mianuje też przedstawicieli Polski w innych państwach, ale to musi być w ramach pewnego współdziałania. Nie może być jednak tak, że prezydent narzuca pewne rozwiązania" - powiedziała PAP dr Haczkowska z Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego.

W jej ocenie w tym przypadku nie mamy do czynienia z przedstawicielem w państwie, ale reprezentantem Polski przy NATO.

"Nie ma przepisu, z którego miałoby wynikać, że to prezydent prowadzi polską politykę w NATO. Konieczne jest w tym zakresie mądre współdziałanie, a nie przepychanki. Kohabitację mieliśmy w Polsce wiele razy po 1989 roku i zasada jest jedna: zawsze na końcu trzeba dojść do konsensusu. To jedyna droga. Nie ma podstaw prawnych, aby mówić, że to głowa państwa prowadzi politykę zagraniczną w zakresie współpracy Polski w NATO" - wskazała.

"Polskę przed NATO reprezentuje przede wszystkim prezydent RP; oczekuję, że to ja będę przedstawiał premierowi kandydata na polskiego ambasadora w NATO" - powiedział w czwartek prezydent Duda

PAP zapytała konstytucjonalistkę o komentarz do tych słów. "Jak reprezentuje? Jako głowa państwa, jako zwierzchnik sił zbrojnych? Tak, ale przecież polityka w zakresie bezpieczeństwa - wewnętrzna i zewnętrzna - należy do rządu. Obie strony muszą po prostu się porozumieć, a źródłem porozumienia winien być interes narodowy. Ten winien być na pierwszym miejscu" - powiedziała Haczkowska.

W jej ocenie prezydent oczywiście uczestniczył i uczestniczy w szczytach NATO, ale "gdziekolwiek wyjeżdża, to reprezentuje stanowisko Polski, które musi wcześniej uzgodnić z premierem".

"Niezależnie, jaka byłaby konfiguracja polityczna. Nie może być tak, w ramach tego współdziałania, mówię to także na przyszłość, że najpierw jedzie gdzieś prezydent i mówi jedno, a potem jedzie premier i deklaruje coś innego. Tak być nie może" - powiedziała dr Haczkowska.

Konstytucjonalistka stwierdziła, że "jeżeli z jakiegoś powodu stracono zaufanie do dotychczasowego ambasadora, to każdy moment jest dobry i właściwy na zmianę". "W tym sensie argument, że czas przed szczytem NATO jest zły na zmianę, nie trafia do mnie, bo to zależy od okoliczności. Czasami trzeba podjąć zdecydowane działania. Jeszcze raz jednak powtórzę, że interes i bezpieczeństwo zewnętrze państwa są najważniejsze i takie utarczki nie pomagają, ale osłabiają państwo na arenie międzynarodowej. Nie jest to dobre" - oceniła.

Ambasadorów mianuje i odwołuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek ministra spraw zagranicznych, zaakceptowany przez Prezesa Rady Ministrów. Minister właściwy do spraw zagranicznych przed skierowaniem wniosku zasięga opinii Konwentu, w skład którego wchodzą: minister właściwy do spraw zagranicznych, szef Służby Zagranicznej oraz przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP i Prezesa Rady Ministrów. (PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

kgr/