Konsul RP we Lwowie: nie mogę nie widzieć hańbiących działań na granicy

2024-02-21 12:37 aktualizacja: 2024-02-21, 18:31
Protest rolników przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Medyce Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Protest rolników przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Medyce Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Konsul RP we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz potępiła protesty rolników i przewoźników na granicy z Ukrainą, oceniając, że działania te hańbią Polskę. Prawdziwy Polak nigdy nie zadałby ciosu w plecy walczącym o wolność sąsiadom – napisała na Facebooku.

"Nie mogę już dłużej milczeć. Z miłości do własnej Ojczyzny. Nie mogę udawać, że nie widzę tych hańbiących Polskę działań na granicy polsko-ukraińskiej. Przepraszam Was, drodzy ukraińscy Przyjaciele. To, co się dzieje, nie może być dziełem moich Rodaków" – oświadczyła.

Dyplomatka przywołała wspomnienia ze swojej młodości, gdy dowiedziała się, że podczas powstania warszawskiego Rosjanie, którzy stacjonowali po drugiej stronie Wisły, nie zgodzili się na międzylądowanie alianckich samolotów, przewożących pomoc dla walczącej Warszawy.

"Myślałam, że tak haniebnie mogą się zachować tylko ruscy. Ostatecznie pomoc, która była przeznaczona dla Powstańców, była zrzucana z tych samolotów wcześniej na przedpolach Warszawy, zupełnie przypadkowo i trafiała w ręce niemieckie. Byłam wówczas, jako nastolatka, przekonana, że tylko ruscy mogą spokojnie patrzeć, jak inny naród się wykrwawia... Że my, Polacy, nigdy byśmy czegoś podobnego nie zrobili" – napisała.

"A dzisiaj co robią 'polscy' rolnicy i przewoźnicy? Nie wierzę, że to Polacy... Prawdziwy Polak nigdy nie zadałby ciosu w plecy walczącym o wolność sąsiadom. Nie chodzi o postulaty, chodzi o formę protestu. Hańba i wstyd. PRZEPRASZAM walczącą Ukrainę, przepraszam" – oświadczyła Dzwonkiewicz.

Do swojego wpisu dołączyła zdjęcie obrazu młodej malarki ukraińskiej, który otrzymała w geście wdzięczności za pomoc Polaków dla Ukraińców po inwazji Rosji na pełną skalę na Ukrainę w lutym 2022 roku. "Obraz przedstawia siostry, Polskę i Ukrainę, w czułym objęciu. Dlaczego to wszystko niszczymy?" – zapytała konsul RP we Lwowie.

Czego żądają protestujący?

Protesty i blokady na granicy z Ukrainą, prowadzone przez polskich rolników i przewoźników, rozpoczęły się w listopadzie ubiegłego roku. Rolnicy protestowali w ten sposób m.in. przeciwko decyzji Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do 2025 roku.

Przewoźnicy domagają się m.in.: wprowadzenia przez Ukrainę oddzielnej kolejki dla samochodów wracających do Polski bez towaru; wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz towarów z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które zostały utworzone po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a także przeprowadzenia ich kontroli.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

kno/