Konsul RP we Lwowie: wracamy do zadań dyplomatycznych wciąż starając się nadążyć za potrzebami związanymi z wojną

2023-04-11 06:48 aktualizacja: 2023-04-11, 09:59
Eliza Dzwonkiewicz. Fot. PAP/Vitaliy Hrabar
Eliza Dzwonkiewicz. Fot. PAP/Vitaliy Hrabar
Po ponad roku pracy w warunkach toczącej się wojny Rosji przeciwko Ukrainie konsulat RP we Lwowie wraca dziś do normalnej pracy dyplomatycznej lecz cały czas śledzi potrzeby, wynikające z tego trudnego czasu – powiedziała PAP konsul Eliza Dzwonkiewicz, która kieruje tą placówką.

„Dzisiaj staramy się już pracować względnie normalnie. Realizujemy wszystkie te zadania, które stawia przed nami Ministerstwo Spraw Zagranicznych i te, które wynikają z funkcji misji dyplomatycznej” – poinformowała.

„Dzisiaj wszystko się zmieniło, dziś potrzeby są inne i to, co jest dla nas największym wyzwaniem, to nadążanie za potrzebami” – wskazała.

Od początku wojny konsulat współpracował przy organizacji pomocy, nadsyłanej przez polskie instytucje państwowe. „To był taki czas, którego nigdy nie zapomnimy. Wiele się nauczyliśmy i doświadczyliśmy. Pracowaliśmy bez przerwy, pracowaliśmy zadaniowo; były takie sytuacje, w których mieliśmy wrażenie, że nie ma rzeczy niemożliwych” – wspomina Dzwonkiewicz.

„Jeśli trzeba było zorganizować 50 ton paliwa w ciągu doby – udawało się to zrobić. Jeśli potrzebna była mąka, żeby piec chleb dla tych, którzy stali w kolejkach – udawało się zorganizować kilkadziesiąt ton w krótkim czasie” – wymienia.

Obecnie, jak wyjaśnia, każdy kolejny dzień wojny na Ukrainie przynosi inne wyzwania. „Raz są potrzebne agregaty prądotwórcze, bo nie ma prądu, a za chwilę coś zupełnie innego. Często jest tak, że pomoc przychodzi za późno. Naszym zadaniem jest śledzić zapotrzebowanie na bieżąco i je aktualizować” – powiedziała.

Lwów jest jednym z najważniejszych miejsc zachodniej Ukrainy, przez którą płynie pomoc dla regionów przy linii frontu na wschodzie kraju. W dużej części nadchodzi ona z Polski. We Lwowie znajdują się także miasteczka kontenerowe dla uchodźców wojennych, sfinansowane przez polski rząd.

„Bardzo często odwiedzamy mieszkające w tych miasteczkach osoby wewnętrznie przesiedlone. Za każdym razem jest to dla nas wstrząs. Ci ludzie przyjechali z miejscowości, w których trwają walki: Kramatorsk, Bachmut, Awdijiwka. Oni patrzą w przyszłość i tak naprawdę nie mają wielkiej nadziei, że wrócą kiedyś do domu” – wskazała dyplomatka.

„Naszym zadaniem jest organizować im życie tutaj, ale czasami też przynosić im tę nadzieję, że kiedyś wojna się zakończy, a my pomożemy im w tym, żeby wrócili do swoich domów” – powiedziała Dzwonkiewicz PAP.

Ze Lwowa Jarosław Junko (PAP)

dsk/