Jak czytamy w "GW", centrala MSZ pod rządami PiS naciskała na konsulaty, by wydawać jak najwięcej wiz pracowniczych. Gazeta wskazuje, że pół roku po zmianie rządu sytuacja zaczyna się zmieniać.
Z informacji "GW" wynika, że "drzwi do Polski zostały mocno przymknięte" - "liczba wydawanych wiz zmniejszyła się o jedną trzecią".
"To efekt instrukcji, jakie wydaliśmy konsulatom" – mówi źródło "GW" w ministerstwie. Konsul, z którym rozmawiała "Gazeta Wyborcza", potwierdza: "Wiz pracowniczych wydajemy niewiele". "Wyjątek stanowią pracownicy branży IT, ludzie z bardzo wysokimi, jak na Polskę, zarobkami" – dodało.
Gazeta zaznacza, że "przymknięcie drzwi wywołuje jednak dyplomatyczne reperkusje". "Rządy krajów Azji mają do polskich dyplomatów pretensje, że tak gwałtownie ograniczyli liczbę wiz. W kilku krajach za łapówkę można było załatwić wysłanie przez tamtejszy MSZ noty do polskiej ambasady, w której proszono o pilne wystawienie wizy. Nasi dyplomaci na takie prośby stali się głusi, co bardzo irytuje ich gospodarzy" - pisze "Gazeta Wyborcza".(PAP)
nl/