10-letni w czasie zrywu wolnościowego Andrzej Rawicz powiedział PAP, że najbardziej utkwiło mu w pamięci z Powstania Warszawskiego to, że się nie bał. Roznosił wówczas "Biuletyn Informacyjny" z aktualnymi wiadomościami z kraju i świata oraz ogłoszeniami o poszukiwaniu zaginionych ludzi.
„Nie bałem się. Nie pamiętam strachu. Rozdawaliśmy gazetę w różnych miejscach. Warszawa się paliła. Ciągle były bombardowania. Niemcy mieli olbrzymią armatę (znaną jako "Dora" lub "Schwerer Gustav"). Jakoś to przeżyliśmy, a dużo ludzi nie przeżyło” – podkreślił 90-letni Rawicz.
Wspominał, że zdołał uciec z rodziną z transportu do Auschwitz. Kiedy w pewnej wiosce pociąg się zatrzymał, pracownicy kolei czy żołnierze AK otworzyli drzwi wagonu i 78 osób w ciemnościach zbiegło.
Rawicz powiedział, że w czasie Powstania słyszał opowieści o tym jakoby Sowieci stojący po drugiej strony Wisły byli gotowi pomóc, a prezydent USA Roosevelt zapewniał władze RP, że „Stalin to fajny człowiek”. Ostatecznie generał Tadeusz Komorowski "Bór" wydał rozkaz o rozpoczęciu walki z Niemcami.
Mikołaj Kaczmarek zaprezentował zdjęcia z Powstania autorstwa Chrisa Brauna i Eugeniusza Lokajskiego, które sam koloryzował. Dziesięć dużych fotogramów przed gmachem konsulatu RP mogą oglądać przechodnie. Powstanie na kilkudziesięciu slajdach obejrzeli uczestnicy spotkania w konsulacie.
„Moim zdaniem kolor dodaje zdjęciom wielką moc, stają się ludziom bliższe. Zacząłem od zdjęcia dziewczynki z Powstania Warszawskiego. Klęczy ona przy grobie brata, który zginął w bombardowaniu, a żył tylko dwa lata. Bardzo mnie to poruszyło i tak urzekło, że zacząłem kolorować zdjęcia, co zainteresowało też wiele osób" – tłumaczył.
Konsul generalny RP w Nowym Jorku Mateusz Sakowicz zwrócił uwagę, że jest już coraz mniej szans na unikalną możliwości spotkania ze świadkami i uczestnikami historii jak Andrzej Rawicz. Tym bardziej, że wspominał on Powstanie widziane oczami dziecka, wspominał swego ojca, który był pilotem, a także dziadka, który zginął.
„Nie mamy już tych świadków zbyt wielu. Musimy tym bardziej wykorzystywać szanse takiej bezpośredniej interakcji” – ocenił konsul.
Jako niesamowitą określił koloryzację zdjęć archiwalnych głównie z Powstania Warszawskiego oraz towarzyszącą temu narrację związaną z odkrywaniem historii, ale też proces tworzenia takich fotografii. Sakowicz komplementował występ chóru i wokalistów „przybliżających Powstanie od strony artystycznej, co jest szalenie istotne dla historii i kształtujące w dużej mierze współczesną Polskę”.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
kno/