Kosiniak-Kamysz: popierając uchwałę, PiS może zmazać winę głosowania w PE
Popierając uchwałę przywołującą zapis rezolucji Parlamentu Europejskiego o Tarczy Wschód, PiS może "zmazać swoje winy i grzechy dotyczące zaniechań, zaniedbań i złego głosowania" w europarlamencie - uważa wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak - Kamysz.

Posłowie KO złożyli w Sejmie projekt uchwały w sprawie poparcia dla rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej Białej Księgi o przyszłości europejskiej obrony. W czwartek sejmowa komisja obrony poparła projekt decydując też o zmianie tytułu na uchwałę ws. bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej. Projektowana uchwała mówi o pełnym poparciu dla rozwiązań zawartych w rezolucji PE i podkreśla, że Sejm uznaje za szczególnie istotny zapis tej rezolucji dotyczący programu Tarcza Wschód.
Europarlament uchwalił rezolucję 12 marca, znalazł się w niej - wprowadzony poprawką zgłoszoną przez delegację PO-PSL we frakcji EPL - zapis uznający Tarczę Wschód za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE. Rezolucji nie poparli m.in. europosłowie PiS i Konfederacji.
Zapytany przez dziennikarzy o uchwałę Kosiniak-Kamysz ocenił na czwartkowej konferencji prasowej, że głosowanie w jej sprawie będzie odpowiedzią na pytanie "kto jest za bezpieczną Polską", a kto "ma tylko i wyłącznie piękne oświadczenia, a jak przechodzi do konkretów, to nie potrafi nawet dobrze zagłosować w Parlamencie Europejskim".
"Nasi poprzednicy nie potrafili stworzyć takiego programu, więc dzisiaj niech przynajmniej nie przeszkadzają"
- dodał szef MON. "W tej uchwale mogą zmazać swoje winy i grzechy dotyczące zaniechań, zaniedbań i złego głosowania w Parlamencie Europejskim. To będzie swoistego rodzaju test na wiarygodność - kto jest za bezpieczną Polską" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jego zdaniem przyszłe głosowanie nad projektem uchwały odpowie również na pytanie, kto z parlamentarzystów jest m.in. za budowaniem umocnień, fortyfikacji, systemów dronowych w Polsce oraz za - w połączeniu z państwami bałtyckimi czy z Finlandią - ochroną wschodniej flanki NATO.
Również premier Donald Tusk powiedział w czwartek rano, że poparcie projektu sejmowej uchwały jest szansą na "zmycie hańby z tych", którzy nie poparli rezolucji PE. Premier zaznaczył, że zależało mu na przygotowaniu uchwały, bo może ona pokazać, że głosowanie w europarlamencie było "wypadkiem przy pracy" i że "wszystkie kluczowe polityczne siły w Polsce mają jednak jedno zdanie w kwestii Tarczy Wschód, polskich możliwości obrony i zjednoczenia Europy wokół bezpieczeństwa".
Po głosowaniu w PE europoseł PiS Michał Dworczyk powiedział PAP, że PiS poparło poprawkę dotyczącą Tarczy Wschód, natomiast zagłosowało przeciwko całej rezolucji dotyczącej Białej Księgi i miało ku temu swoje powody. Politycy PiS uważają, że w rezolucji pod pozorem czegoś dobrego próbuje się osłabiać Polskę, odebrać jej kompetencje. Szef PiS Jarosław Kaczyński napisał na platformie X, że głosowanie w PE to przykład "ingerowania UE bez podstaw w traktatach w kompetencje państw członkowskich".
Biała Księga KE
W przyjętej 12 marca rezolucji PE wyrażono oczekiwanie, że Białej Księdze wskazane zostaną najpilniejsze zagrożenia, w tym strukturalne, jakie czyhają na UE, a także określony zostanie stopień, w jakim Unia może opracować plany awaryjne, aby zapewnić państwom wzajemne wsparcie w przypadku "kryzysów bezpieczeństwa na dużą skalę". PE wyraził też oczekiwanie, by strategia pomogła Europie przewidywać potencjalnych agresorów, przygotować się na ich działania i wprowadzać skuteczne środki odstraszające takie kraje. Jak podkreślono, Europa musi być w stanie bronić się w perspektywie zarówno krótko-, jak i długoterminowej, bo tylko wówczas stanie się wiarygodną potęgą i europejskim filarem NATO.
Biała Księga została opublikowana przez Komisję Europejską 19 marca. KE wskazała w niej obszary wymagające wzmocnienia w ramach dozbrajania Europy, wśród których znalazły się: obrona powietrzna i przeciwrakietowa, systemy artyleryjskie, amunicja i Tarcza Wschód dla wzmocnienia ochrony granicy lądowej. Biała Księga doprecyzowuje zaprezentowany wcześniej plan dozbrajania Europy - w którym chodzi m.in. o 150 mld euro pożyczek na projekty zbrojeniowe, poluzowanie dyscypliny budżetowej państw członkowskich w zakresie wydatków obronnych i możliwość przesuwania środków w ramach unijnego budżetu. Propozycja zostanie omówiona w czwartek przez liderów 27 krajów członkowskich na szczycie w Brukseli. (PAP)
nl/ mml/ mok/ know/