Kosiniak-Kamysz proponuje "status osoby najbliższej" zamiast związków partnerskich [ZDJĘCIA]

2024-07-19 11:17 aktualizacja: 2024-07-19, 19:05
PSL pracuje nad projektem ustawy o statusie osoby najbliższej. Proponowana regulacja ma ułatwiać dziedziczenie oraz dostęp do informacji medycznej - poinformował w piątek wicepremier, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

"Uważam, że przyszedł czas i nad tym pracujemy w PSL - poseł Pasławska się tym zajmuje - żebyśmy zaproponowali swoją ustawę o statusie osoby najbliższej, która będzie ułatwiać dziedziczenie, dostęp do informacji medycznej" - oświadczył.

Jego zdaniem warto szukać rozwiązań, które nie tylko "będą heroicznie prezentowane i ucieszą na etapie prezentacji", ale takich, które mają szansę wejścia w życie.

"Zgłaszanie dzisiaj projektu w tym obszarze, bardzo daleko idącego, i liczenie, że prezydent Andrzej Duda to zaakceptuje, jest po prostu oszukiwaniem tych, wobec których składa się te propozycje" - ocenił.

"Będziemy mieli swój projekt w tym zakresie" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

8 lipca w wykazie prac legislacyjnych rządu opublikowano informacje o projekcie ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich i ustawy wprowadzającej. Podano, że rejestrowany związek partnerski będą mogły zawrzeć dwie osoby pełnoletnie, stanu wolnego, niezależnie od płci. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek powiedział PAP, że rząd chciałby przyjąć projekt na przełomie sierpnia i września.

Szef PSL pytany w piątek w RMF FM o kwestię związków partnerskich, zwrócił uwagę, że ze strony jego ugrupowania pracuje nad tym posłanka Urszula Pasławska.

Zgodnie z założeniami rządowego projektu, osoby w związkach partnerskich mają zyskać uprawnienia w dziedzinie opieki zdrowotnej (np. prawo do informacji medycznej i prawo do odwiedzania się w szpitalu), zabezpieczenia społecznego, dziedziczenia i podatków (np. prawo do wspólnego rozliczania się). Zgodnie z zapowiedziami w projekcie tym ma nie być zapisu o przysposobieniu dzieci, na który nie zgadza się PSL.

Podczas rozmowy z Kosiniakiem-Kamyszem pojawił się też wątek dotyczący dekryminalizacji aborcji. W zeszły piątek Sejm nie zgodził się, także głosami posłów PSL-TD, znowelizowanie Kodeksu karnego w tej sprawie. Projekt noweli, zgłoszony przez Lewicę, zakładał dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska zapowiedziała, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu posłowie po raz drugi złożą projekt noweli.

"Będziemy go składać do skutku. Wtedy, kiedy będzie uchwalony, będzie nadzieja na dalszą liberalizację przepisów dotyczących prawa do przerywania ciąży" - wskazała.

"Do skutku będzie PSL zachowywał się tak, jak ma w zasadzie od ponad 100 lat, czyli w sprawach światopoglądowych u nas jest wolność. My nikogo nie łamiemy kołem i nie zmuszamy do głosowania" - odparł lider ludowców pytany, czy "PSL będzie do skutku odrzucał projekt Lewicy".

Jak dodał, powielanie tego samego projektu przez Lewicę i liczenie na inny efekt finalny jest jego zdaniem błędem.

Prowadzący zwrócił uwagę, że Lewica liczy na to, iż nie tylko medialny, ale i polityczny atak na PSL skończy się sukcesem.

"To nie jest tylko medialny. To jest również atak na nasze biura, oblewanie naszych biur farbami; no hejt się leje" - zaznaczył szef ludowców.

Pytany, czy to Lewica oblewa biura PSL farbami, Kosiniak-Kamysz powiedział, że demonstracje organizują osoby związane z Lewicą. "Czyli wasi koalicjanci?" - dopytywał prowadzący rozmowę.

"Tak. Są tam flagi partii, które są w koalicji i biorą udział w tych demonstracjach. Zresztą nie tylko z Lewicy. Widzę, że posłowie wyrażają satysfakcję z tych demonstracji, również z KO takie głosy słyszałem, wypowiedzi publiczne posłów" - przyznał Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że te ataki na biura są zgłaszane na policję.

"To jest niszczenie mienia, tam są pracownicy, którzy mają prawo czuć się bezpiecznie, a władze państwowe mają obowiązek zapewnić bezpieczeństwo, jak każdemu pracownikowi" - mówił.

Odnosząc się do projektu Lewicy i że politycy PSL go nie poparli, Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że "nikt nie miał prawa sądzić, że ta ustawa uzyska wsparcie większości w klubu PSL-TD, bo mówiliśmy co innego; nie ukrywaliśmy swoich poglądów w tej sprawie". (PAP)

ang/