Kotula: mój cel to wprowadzenie do polskiego prawa związku partnerskiego

2024-08-26 08:39 aktualizacja: 2024-08-26, 11:33
Katarzyna Kotula Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Katarzyna Kotula Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Mój główny cel to wprowadzenie do polskiego prawa rejestrowanego związku partnerskiego - powiedziała PAP ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Według niej, należy zabiegać o ponowne przegłosowanie projektu dekryminalizującego pomocnictwo do aborcji.

"Główny mój cel to wprowadzenie do polskiego prawa rejestrowanego związku partnerskiego. Podchodzę do tego projektu rządowego bardzo zdroworozsądkowo. Za chwilę ministrowie dostaną go do konsultacji, a potem odbędą się konsultacje publiczne" - powiedziała PAP ministra do spraw równości Katarzyna Kotula. Podkreśliła, że jest gotowa rozmawiać o tej kwestii tak długo, aż znajdzie się większość do przegłosowania projektu.

"My w tym czasie robimy swoją prace rządową, czyli projekt będzie szedł trybem rządowym. Jest wola ze strony premiera. Projekt budzi mniejsze emocje niż aborcja i to dobrze, bo my tu rozmawiamy o szczegółach" - dodała.

Jak zaznaczyła, kwestia możliwości zawierania związku partnerskiego w Urzędzie Stanu Cywilnego, wokół której toczy się dyskusja, jest ważna z uwagi na bezpieczeństwo danych, także ze względów godnościowych i z powodu kosztów, ponieważ przeprowadzenie procedur przez notariuszy będzie droższe. "Emocje opadną. Jestem gotowa na dialog i wypracowanie konsensusu, który pozwoli na przegłosowanie" - zadeklarowała Kotula.

Pytana o słowa premiera Donalda Tuska, który powiedział, że "dla aborcji - w pełnym tego słowa znaczeniu - legalnej w tej kadencji większości nie będzie", ministra Kotula odparła, że może być dziś większość dla przegłosowania projektu dekryminalizacji pomocnictwa w aborcji.

Dodała, że wraz z tą propozycją można położyć na stole przepisy przywracające stan prawny sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego. "Może to trzeba położyć w pakiecie, jestem ciekawa co myślą o tym liderzy" - zaznaczyła ministra.

Jak podkreśliła, przyszłoroczne wybory prezydenckie mogą zmienić dynamikę i będzie możliwe znalezienie w tej sprawie większości później.

"Bo presja społeczna będzie na to, by jednak dowieźć te kluczowe w mojej ocenie obietnice z kampanii wyborczej. Dzięki temu kobiety i młodzi ludzie poszli do wyborów. Gdy spotykamy wyborców i wyborczynie to słyszymy, jak te tematy są ważne" - mówiła Kotula.

Zauważyła, że gdy projekt dekryminalizujący pomocnictwo w aborcji ponownie został złożony w Sejmie zmieniło się to, że podpisały się pod nim posłanki i posłowie Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 i jedna posłanka PSL.

"Warto zrobić wszystko zarówno dla związków partnerskich jak i dla liberalizacji aborcji, która jest dużo trudniejsza i kolejne głosy zyskiwać. Trzeba pracować na rzecz tego by większość zbudować" - oceniła Kotula.

Pytana, czy w ostatnim czasie zmieniła się sytuacja społeczności LGBT w Polsce, odpowiedziała, że "na poziomie symbolicznym poprawiła się w taki sposób, że jest mniej szczucia i języka nienawiści".

"Obserwowaliśmy to ze strony Zjednoczonej Prawicy. (Język nienawiści - red.) był wówczas bardzo mocno podbijany przez media publiczne. Ten ściek się sączył 24 godziny na dobę. PiS używał figury 'wroga' wobec społeczności LGBT szczególnie podczas kampanii parlamentarnej i prezydenckiej Andrzeja Dudy. Dziś tym wrogiem są emigranci, więc trochę to zostało odpuszczone" - podkreśliła ministra.

Przypomniała, że Trybunał w Strasburgu uznał, że Polska naruszyła art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który gwarantuje poszanowanie życia prywatnego i rodzinnego - poprzez nie zapewnienie uznania i ochrony prawnej związków jednopłciowych. (PAP)

autorzy: Marcin Boguszewski i Agnieszka Libudzka

kno/